Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Szkodliwa edukacja seksualna obowiązująca od kilkunastu lat w Wielkiej Brytanii, którą do polskich szkół usiłują wprowadzić niektórzy politycy, seksedukatorzy oraz działacze LGBT, wyrządziła wiele szkód w tym kraju. Absurdalne działania w wielu szkołach, tak jak rozdawnictwo prezerwatyw i hormonalnych środków antykoncepcyjnych, spowodowały, że Brytyjczycy notują rosnącą liczbę młodocianych gwałcicieli. Według ich danych statystycznych nieletni odpowiadają za 20% gwałtów i 50% przypadków molestowania dzieci. Według nowych standardów edukacji seksualnej przedstawia się dzieciom, że są różne rodzaje związków, a nie tylko małżeństwo między mężczyzną i kobietą. Według organizacji WHO między 9. a 12. rokiem życia dziecko powinno nauczyć się skutecznie stosować prezerwatywy i środki antykoncepcyjne. Nie trzeba nikogo przekonywać, że poprzez dawkowanie takiej wiedzy i demoralizację u dziecka zostanie zniszczony jego rozwój psychoseksualny. (Dzwonek) Dlatego nie wolno nam, parlamentarzystom, do tego dopuścić. Pozytywnie trzeba się jednak odnieść do przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie, który w swym programie zawiera wiele z tych treści, które są istotne w danym wieku.
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jeżeli zwolennicy wczesnej edukacji seksualnej będą deprawować i gorszyć dzieci, to jakie będą w przyszłości małżeństwa, jak będą wyglądać polskie rodziny? To jest moje pytanie retoryczne. Dziękuję. (Oklaski)