Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

18 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie pilnego rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2315).


Poseł Piotr Paweł Bauć:

    Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Przedstawiony tu projekt jest procedowany w trybie pilnym, co już chyba stało się normą, jeśli chodzi o sprawy bardzo ważne, mające znaczenie dla setek tysięcy, a nawet milionów obywateli, bo ministerstwo przewiduje, że 1 września tego roku nowych pierwszoklasistów będzie 550 tys., co razy dwoje rodziców daje nam już 2 mln wyborców. No właśnie, wyborców. Wybory wymagają dwóch rzeczy, pieniędzy i kiełbasy wyborczej. Nastąpiła w Polsce zmiana, kiełbasą wyborczą już nie są obietnice, tylko podręczniki szkolne, i jest to, zgodnie z dialektyką, zmiana z ilości na jakość.

    Pojawia się pytanie o jakość tego podręcznika, oczywiście w dyskusjach, które możemy śledzić w mediach, pomiędzy osobami, które profesjonalnie zajmują się pisaniem, oceną, analizą podręczników i uzyskują stopnie i tytuły naukowe, a profesjonalnymi dziennikarzami od dziesiątek lat analizującymi te zagadnienia. Można powiedzieć, że nieciekawie się to przedstawia, począwszy od oczywiście subiektywnej oceny tego, czy się on podoba, czy nie, po konkretne błędy wytknięte w tej pierwszej części, którą nam podano. Polskie przysłowie mówi, chociaż w moich ustach to trochę dziwnie brzmi, co nagle, to po diable. Nie wierzymy w życie pozagrobowe ani w diabły, ale przysłowie jest miarą pewnej mądrości ludowej, która tworzy się latami i nieraz dobrze odzwierciedla takie postępowanie, a szczególnie postępowanie, które kończy się klęską.

    Pani minister, tak postępując, otwieracie państwo drzwi do tego, że kiedy przegracie wybory, bo nic na tym świecie nie trwa wiecznie, to Antoni Macierewicz napisze swój podręcznik. Jeden dla wszystkich, oczywiście o historii Polski i geografii Europy. Pani prof. Pawłowicz napisze podręcznik do WDŻ. Kolega Kotliński, czego żałuję, nie napisze podręcznika do religii, konkordat, niestety, tego nie umożliwia. Otóż dokonując tego zamachu na wolność obywatelską i wprowadzając zasadę: jeden premier, jedna prawda i jeden podręcznik, niszczycie państwo dorobek 25 lat wolnej Polski, czyli różnorodność, która pozwala obywatelom wybrać, spojrzeć na wiele zagadnień, które są często kontrowersyjne, z różnego punktu widzenia, która to różnorodność wiąże się z jedną bardzo ważną sprawą: umożliwia mniejszościom wypowiedzenie się i przedstawienie swojego punktu widzenia na różne zagadnienia.

    Dla nauczycieli ten projekt również jest trochę uwłaczający, ponieważ osiągnięcie, o którym zresztą mówił premier Donald Tusk, stanowiło właśnie to, że mamy różnorodność w szkole, że nauczyciel zdobył autonomię, bo może wybrać materiały, na których chce pracować, jak również może sam sobie je przygotować. Natomiast państwo wpisaliście taki punkt, że jeżeli zespół nauczycieli nie dojdzie ze sobą do ładu i składu, to dyrektor wyda decyzję administracyjną dotyczącą tego, który podręcznik będzie używany. Decyduje on jako dyrektor. Myślę, że trend dotyczący brania wszystkiego w cugle, czyli tzw. zamordyzm, jest oznaką upadającej władzy. Myślę, że ta ustawa w jakiś sposób odzwierciedla nastrój wewnętrzny i pewną psychiczną, formującą się w Platformie Obywatelskiej sytuację. (Dzwonek)

    Oczywiście to dobrze, że rodziny nie będą musiały płacić za te podręczniki, ale konflikt, który z tego powodu zostanie wywołany pomiędzy rodzicami, samorządowcami a nauczycielami, chyba nie stanowi dobrej prognozy dla tego projektu. Twój Ruch oczywiście złoży wniosek, aby skierować ten projekt do prac w komisji, natomiast widzimy, że jest on kiełbasą wyborczą i chyba niczym więcej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Piotr Paweł Bauć - Wystąpienie z dnia 24 kwietnia 2014 roku.


129 wyświetleń