Panie Marszałku! Pani Minister! Moje pytania są trochę arytmetyczne, więc przepraszam, ale muszę je zadać.
Skąd państwo będziecie wiedzieli, ile trzeba wydrukować podręczników? Jeżeli nie mamy daty, w której dyrektorzy powiedzą, że takie podręczniki zostały wybrane - na to nawet zwracali uwagę wydawcy, nie będzie tej daty - to skąd wiemy, ile ich wydrukować? Oczywiście możemy awansem wydrukować od razu 500 tys. i te, które nie będą w tym roku zużyte, będą w drugim i następnym, ale w takim razie racjonalność finansowa tutaj raczej nie wchodzi w grę.
Drugie pytanie, ponawiam je zresztą, to pytanie już padło: Z jakiej części budżetu będzie to finansowane? Bo jednak 500 tys. nawet po kosztach druku 2 zł daje milion. Skąd ten milion będzie wzięty? Czy z wyprawek, czy z jakiejś innej części? Ale podejrzewam, że nie skończy się na 2 zł, bo słyszymy, że prawdopodobnie będzie to pakiet, czyli będzie i podręcznik, i ćwiczenia itd., czyli pewnie z 10 zł, więc się robi 5 mln itd. Skąd będzie te 5 mln, albo inaczej, gdzie będzie zabrane i nie będzie coś zrealizowane? Tłumaczenie, że ta wyprawka nie jest konsumowana w 30%, to jest tylko przyznanie się do tego, że nie umiemy rozpoznać potrzeby, bo jeżeli (Dzwonek) ponad 500 tys. dzieci nie ma podręczników, czyli właśnie pół miliona, to chyba nie rozpoznajemy tej potrzeby.
I ostatnie pytanie: Czy może już jest znana data, w której będzie podpisana umowa z wykonawcą, i data, w której wykonawca przyniesie napisany podręcznik? Dziękuję bardzo. (Oklaski)