Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

8 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o pilnym rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw (druki nr 1917 i 1952).


Poseł Dariusz Piontkowski:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Ten projekt ustawy jest rzeczywiście głównie reakcją rządu na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który nakazał przeniesienie przepisów dotyczących rekrutacji do szkół i przedszkoli z rozporządzeń oraz z uchwał samorządu terytorialnego, gdzie dotąd znajdowały się, do ustawy. Doszło więc do skomasowania wszystkich przepisów rekrutacyjnych w jednym akcie. Gdyby projekt ustawy ograniczał się tylko i wyłącznie do tego, nie byłoby poważniejszych wątpliwości. Wszyscy pewnie dyskutowalibyśmy tylko i wyłącznie o tym, czy zapisy dotyczące rekrutacji należy nieco zmienić, czy pozostawić je w takiej formie, jaką zaproponował rząd. Tak się jednak nie stało. Projekt ustawy zdecydowanie wychodzi poza zakres orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i to budzi zdecydowanie największe wątpliwości. Zgłaszaliśmy już wniosek, aby wszystkie przepisy, które nie dotyczą rekrutacji, wyjąć z tego projektu ustawy, rozpatrzyć je w oddzielnym trybie - normalnym, a nie przyspieszonym, tak aby uniknąć jakichkolwiek błędów i usterek. Tak się jednak nie stało. Nadal duża część przepisów, że tak powiem, nierekrutacyjnych znajduje się w tym projekcie ustawy.

    W trakcie szybkich prac nad projektem ustawy zgłoszono co najmniej kilkadziesiąt poprawek legislacyjnych i redakcyjnych. Nie wiemy, czy wszystkie zostały wychwycone, czy jeszcze jakieś się w ustawie znajdują. Dotychczasowe doświadczenia chociażby z systemem informacji oświatowej czy z tzw. ustawą przedszkolną pokazują, że mogą wkraść się przepisy, które będą miały długofalowe skutki, o których na razie nie mówimy. Stąd należałoby te przepisy po prostu wydzielić.

    Jeśli chodzi o samą rekrutację, to pojawiały się w trakcie konsultacji tego projektu ustawy wątpliwości, czy nie doszło do tego, że nadmiernie preferuje się dzieci z niektórych grup, i jaki to będzie miało wpływ na funkcjonowanie przedszkoli publicznych. Praktyka dotychczasowych rekrutacji pokazuje również, że nie zawsze rodzice składają prawdziwe oświadczenia, stąd należałoby położyć może większy nacisk na badanie prawdziwości oświadczeń rodziców. Takie sposoby rekrutacji preferujące niektóre grupy mogą doprowadzić do tego, że dzieci z tzw. rodzin normalnych będą miały problemy z dostaniem się do przedszkoli i w związku z tym będą musiały być skierowane do przedszkoli niepublicznych albo rodzice będą musieli poszukać opiekuna.

    Zabrakło również informacji na temat skutków finansowych tego projektu ustawy dla samorządów, zwłaszcza samorządów miast i miasteczek, gdzie znajduje się przynajmniej kilka placówek jednego typu. Projekt ustawy wprowadza obowiązek wdrożenia systemów informatycznych niezbędnych w procesie rekrutacji. To oczywiście będzie kosztowało. Nie ma też informacji, skąd samorząd ma na to wziąć pieniądze. Prawdopodobnie znowu będzie musiał wyłożyć je z dochodów własnych.

    Przy okazji omawiania tego projektu ustawy pojawiła się próba nawiązania do niedawnej zmiany ustawy o systemie oświaty, tzw. ustawy przedszkolnej. Jak państwo pamiętają, problemem okazała się przede wszystkim organizacja zajęć dodatkowych - ministerstwo zakazało rodzicom ich organizowania. Widząc być może ten ogromny opór rodziców, ministerstwo proponuje w tej chwili, aby w przedszkolach można było zatrudniać specjalistów bez kwalifikacji. To nie rozwiązuje jednak problemu, ponieważ samo środowisko tych tzw. specjalistów nie do końca zainteresowane jest tego typu rozwiązaniem, co wyraźnie wybrzmiało podczas prac komisji. Oczekuje się raczej przywrócenia możliwości swobodnego organizowania zajęć dodatkowych przez rodziców, nawet jeżeli wiązałoby się to z jakimiś dodatkowymi opłatami. Można zresztą uznać, że jest to swego rodzaju nadregulacja, ponieważ w tej chwili ustawa i tak zezwala dyrektorom szkół na zatrudnianie osób bez kwalifikacji, jeżeli jest szczególna potrzeba. Problem zajęć dodatkowych nie został więc tak naprawdę rozwiązany, a wprowadzono dodatkową regulację i nie wiadomo, jakie skutki może to mieć dla całego systemu.

    Biorąc to wszystko pod uwagę, należy wyraźnie wskazać, że projekt ustawy wychodzi poza zakres orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, wyraźnie sięga po te sfery działań edukacji, które w orzeczeniu trybunału nie zostały uwzględnione.

    Obawiając się skutków tych przepisów, które w ekspresowym tempie zostały przyjęte, wypracowane zaledwie w ciągu kilku dni, Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość wnosi o odrzucenie projektu ustawy w całości. Nie chcemy eksperymentować na żywym ciele polskiej edukacji. Zdecydowanie poprawniejsze byłoby procedowanie w oddzielnym trybie nad tymi wszystkimi zmianami, które nie dotyczą rekrutacji. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Dariusz Piontkowski - Wystąpienie z dnia 04 grudnia 2013 roku.


68 wyświetleń

Zobacz także: