Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

20 punkt porządku dziennego:


Informacja minister edukacji narodowej na temat skutków wynikających ze zmiany ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, dokonanej ustawą z dnia 13 czerwca 2013 r., w zakresie przeprowadzania zajęć dodatkowych na terenie przedszkoli, niejednoznaczności rozstrzygnięć legislacyjnych powodujących niepokój i protesty rodziców dzieci uczęszczających do publicznych przedszkoli.


Poseł Piotr Paweł Bauć:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym poruszyć tylko trzy tematy związane z tą ustawą. Jeśli chodzi o pierwszy, to teraz dowiadujemy się, że ministerstwo robi badania, dowiadujemy się, ile pracowało firm, ile było tych zajęć, jak to funkcjonowało. A więc nie jest to raczej informacja, która buduje, chociaż daje przynajmniej nić nadziei, że będą zebrane pewne dane, których będziemy mogli potem w jakiś sposób korzystnie użyć do naprawy sytuacji. Chciałbym powiedzieć, że głównym problemem było przyjęcie, że już w przedszkolach mamy liczną dobrze przygotowaną kadrę, posiadającą wielorakie kompetencje, i w zakresie języków obcych, i w zakresie wychowania, nazwijmy to, muzycznego, artystycznego, i w zakresie różnych aktywności fizycznych itd. Tak nie jest. Wiemy, co się dzieje na uczelniach wyższych, wiemy, kogo przygotowaliśmy, jaką rzeszę nauczycieli, z jakimi kompetencjami. Chodzi o tę poprzednią sytuację, w której właśnie takie braki były uzupełniane dzięki inicjatywie rodziców. Dzięki dodatkowej, oddolnej inicjatywie społecznej przedszkola mogły wypełnić się zajęciami prowadzonymi przez bardzo kompetentne osoby, które ukończyły akademie muzyczne, akademie plastyczne, kursy, kolegia językowe ze specjalizacją dotyczącą nauczania dzieci. To jest bardzo ważne, bo nie uczymy dzieci tylko czytać i pisać, ale uczymy rzeczy najważniejszej - słyszeć język obcy. Jeśli on będzie źle artykułowany, to dzieci tam pojadą i po prostu nie będą słyszeć, co do nich mówią Francuz, Włoch i Anglik. I to zostało wyrzucone, cała ta wielka, społeczna inicjatywa, która dobrze pomagała systemowi, została wyrzucona. Jesteśmy teraz w takiej sytuacji - o czym zresztą pan minister powiedział - że część samorządów jakoś sobie radzi, ale część nie, bo nie ma możliwości. To jest jedna sprawa. To nie będzie na zasadzie: raz, dwa, trzy i już skończone. Nie, nie będzie: raz, dwa, trzy, to będzie 10, 15 lat.

    Druga sprawa, o której chciałbym powiedzieć. Zgłaszają się do nas przedsiębiorcy, którzy wówczas, w tamtym momencie, funkcjonowali, świadcząc te usługi, od których dowiadujemy się, że są administracyjne zakazy wydane dyrektorom przedszkoli, że nie wolno nawet rozmawiać z firmami, które prowadzą rytmikę czy umuzykalnienie bądź zajęcia sportowe. Tak jest w Warszawie, w Łodzi, w Poznaniu. No, przepraszam, co się wydarzyło, skąd administracyjny nakaz? Czy jest państwo w państwie? Właśnie ci przedsiębiorcy dawali ogromnej rzeszy wysoko wykwalifikowanych fachowców możliwość zarobkowania. Często te firmy, te osoby bardzo długo współpracowały z przedszkolami i współpraca świetnie się układała. 1 września wszystko startowało, nie było problemów, dzieci uczestniczyły w zajęciach prowadzonych przez fachowców i na fachowym poziomie. Nagle powiedziano tym osobom, że do niczego się nie nadają, mogą sobie iść, nie mają kwalifikacji albo że gmina ich zatrudni. Ale właśnie - na jakich warunkach? Na warunkach, których nikt nie może przyjąć, bo ta złotówka czy te 2,5 zł za godzinę tak naprawdę, okazuje się, to jest za mało. Dlatego ubolewamy nad tym, że takie są konsekwencje tej ustawy, i uważamy, że w najbliższym czasie trzeba to jeszcze raz przemyśleć.

    Sądzę, że mój kolega będzie chciał państwu jeszcze o paru sprawach bezpośrednio powiedzieć, które wynikają z kontaktów z różnymi osobami, natomiast chciałbym stwierdzić, że chyba nie bardzo to nam się udało, co zrobiliśmy tą ustawą. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Piotr Paweł Bauć - Wystąpienie z dnia 22 listopada 2013 roku.


111 wyświetleń