Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister! Muszę powiedzieć, że nasza wiedza na temat konwencji klimatycznej i pakietu wyraźnie wzrosła, niemniej muszę co nieco sprostować. Po pierwsze, pani minister, konwencja klimatyczna została przyjęta wolą polityczną prawie 200 państw świata, a nie ze względu na badania naukowe. To jest pierwsza rzecz. Mówi ona, że mamy zmniejszyć koncentrację dwutlenku węgla w atmosferze.
Druga rzecz. Polska już trzeci raz obejmuje prezydenturę, pierwszy raz objęła w 1999 r. Nie było ani złotówki straty. Trzecia rzecz, odnośnie do wypowiedzi posłów SLD. Pakiet klimatyczno-energetyczny nie ma nic wspólnego z konwencją klimatyczną i z COP. To jest zupełnie inne porozumienie wewnątrzunijne.
Kolejna rzecz, sprostowanie ostatniej wypowiedzi pana posła. Rozesłałem konkluzje Rady z marca 2007 r. i jest w nich wyraźnie zapisane, że rok bazowy ma być utrzymany i że włączamy do redukcji emisji pochłanianie CO2 przez lasy. Pakiet klimatyczno-energetyczny nie uwzględnia tego całkowicie i to jest sukces rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Natomiast chciałbym od razu powiedzieć, że PiS był zawsze wielkim zwolennikiem rozliczenia konwencji klimatycznej i protokołu z Kioto. Dlaczego? Bo w 2008 r. Polska osiągnęła ogromne sukcesy i miało się rozpocząć rozliczenie. Polsce należały się pieniądze, a stara piętnastka miała płacić. Dlaczego wtedy, w tym czasie, tak mocno krytykowano to, że Prawo i Sprawiedliwość żąda rozliczenia protokołu z Kioto, że Prawo i Sprawiedliwość żąda respektowania tego, co się Polsce należy? Efektem tego były nagonki w prasie - przecież możecie państwo zapoznać się z tą prasą, z tym, co wtedy pisaliście - i to, że pan minister Nowicki pojechał tak przestraszony do Dżakarty, że zgodził się na to, aby rozliczać protokół z Kioto nie (Dzwonek) w Poznaniu, a w Kopenhadze. W Kopenhadze nastąpiła totalna ruina koncepcji Unii Europejskiej. Pan minister Korolec powiedział, że Komisja Europejska została tam, jak się wyraził, niemalże pozbawiona godności. Ale to była wina Komisji Europejskiej.
Pani minister, pani powiedziała, że głównym celem jest wiarygodność państwa, w związku z tym pytam: Na czym ta wiarygodność ma polegać? Czy wiarygodność będzie polegała na tym, że tutaj, w Warszawie, polski minister odda swój głos, pozwoli przemawiać pani Connie Hedegaard, jak to się stało w Durbanie, czy też Polska będzie miała swoje stanowisko? Chciałbym powiedzieć, że w ramach konwencji klimatycznej ONZ to Polska jest stroną, a nie Unia Europejska. Unia Europejska może być co najwyżej obserwatorem. Czy Polska będzie miała swoje stanowisko? Czym to stanowisko różni się od stanowisk pozostałych państw Unii Europejskiej? Dziękuję bardzo. (Oklaski)