Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W dniu wczorajszym minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski informował nas o założeniach polskiej polityki zagranicznej. Przekazywał te informacje odnośnie do pozytywnych efektów pracy teraz i w latach ubiegłych z wielką swadą i pewnością siebie. Tymczasem po jego kwiecistej wypowiedzi dzwonili do mnie znajomi, którzy przed kilkunastoma dniami przebywali w Moskwie. W niedzielę 10 marca byli w kościele przy ulicy Małej Gruzińskiej, gdzie jest odprawiana msza święta w języku polskim. Opiekun podwiózł ich, żeby pokazać im polską ambasadę. No i co zobaczyli? Stwierdzili, że obiekt ambasady jest okazały. Ale zapytali, co to za obiekt, dlaczego stwarza on wrażenie jakiejś tajnej rezydencji. Zawracali dwa razy, ponieważ byli zbulwersowani brakiem polskich flag. Polska ambasada nie wskazuje flagami przejeżdżającym, że jest to kawałek polskiej ziemi w Moskwie.
(Poseł Piotr Polak: Nieładnie.)
Przykro im było, że ambasador i pracownicy tej ambasady wstydzą się, że są Polakami. Potem przejeżdżali obok ambasady Litwy - ambasada oflagowana, i to niejedną flagą. Od strony każdej ulicy wiszą tam flagi. Jest tam jakieś skrzyżowanie, więc z każdej strony wiszą flagi litewskie. Litwini dbają o promocję swego kraju, a Polacy nie. Jeżeli to jest zaniedbanie, to pytam ministra: Jakie wyciągnie z tego wnioski? Jak to jest, jakie są wytyczne resortu, że do tego dochodzi? Czy te ambasady ktoś kontroluje? Panie ministrze, po pańskiej wypowiedzi pytam: Jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Dziękuję. (Oklaski)