Panie Marszałku! Panie Ministrze! Ja w dwóch kwestiach.
Mówił pan o terminach zawitych. Ja, mówiąc o terminach zawitych, miałem na myśli już nie ten termin, który praktycznie minął i którego, jak wiadomo, około połowy gmin nie dotrzymało. Dziś my, popierając takie zmiany zaproponowane przez Senat, tak naprawdę sankcjonujemy łamanie prawa przez samorządy, bo dajemy im szansę na to, aby zgodnie z przyzwoleniem władz państwowych nie realizowały obowiązku ustawowego. W związku z tym pytanie moje brzmiało: Czy państwo się nie obawiają, że podobnie gminy nie zachowają się wobec innych terminów obowiązujących w ustawie? Zwłaszcza dotyczyło to terminu zakończenia przetargu na odbiór odpadów w gminach. Jeżeli gminy zbojkotują ogłaszanie przetargów, będą liczyły na to, że Trybunał Konstytucyjny zawiesi wykonywanie tych przepisów, które zmuszają je obligatoryjnie do przetargów, to co wówczas? A trybunał nie zajmie się sprawą i, powiedzmy, znowu kilkaset samorządów nie wykona tego punktu ustawy. Czy nie warto dzisiaj w związku z tym, na podstawie chociażby dzisiejszych doświadczeń, tych, o których dzisiaj mówimy, czy ministerstwo nie powinno zastanowić się nad jakimiś ewentualnymi przepisami awaryjnymi, które umożliwią w ogóle mieszkańcom wielu gmin w Polsce odbieranie śmieci z ich gospodarstw domowych, jeżeliby do takiego bojkotu gmin doszło? A to, co dziś robimy, te gminy tak naprawdę do tego wręcz zachęca.
I drugi element. Pan nie był w stanie odpowiedzieć, jakie mogą nas czekać odszkodowania. Ale moje pytanie dotyczyło raczej nie tylko skali ewentualnego odszkodowania, lecz tego, czy w ogóle samorządy i państwo musiałyby to odszkodowanie płacić. Bo przecież, przypomnę jeszcze raz, ustawa, o której zmianie dzisiaj po raz kolejny rozmawiamy, była implementacją rozwiązań unijnych i pan to potwierdzał, mówiąc, że 25 na 27 krajów unijnych ma podobne rozwiązania. Prawie we wszystkich tych państwach samorządy nie muszą organizować obligatoryjnie przetargów. Ja nie słyszałem, żeby na przykład Francja, Niemcy albo inne państwa europejskie płaciły odszkodowania tylko i wyłącznie (Dzwonek) dlatego, że ich spółki komunalne otrzymały zlecenie na odbiór śmieci, chociaż nie miały tego obowiązku zleconego na podstawie przetargu. To skąd u nas wymysł, że Polska będzie musiała takie odszkodowania płacić?