Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! Na zakończenie roku obradowania Sejmu powiedziałem: żeby było więcej polityki dobrej, mądrej niż złej i, żeby były też zachowane formy. Zatem zacznę od pytania poprzedzonego preambułą: Nie na wszystkie szaleństwa są kaftany bezpieczeństwa. (Wesołość na sali, oklaski) Mam pytanie do wnioskodawców i uchwałodawców. Jak długo jeszcze porażony idiosynkrazją rozum praktyczny będzie przesuwał granice rozsądku na terytorium szaleństwa?
Panie przewodniczący Januszu Palikot, szaleństwa nie leczy się w więzieniach. Szaleństwo leczy się w szpitalach opłacanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. (Wesołość na sali, oklaski)