Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Mam zaszczyt w imieniu Klubu Poselskiego Sojusz Lewicy Demokratycznej przedstawić stanowisko klubu co do projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo energetyczne wniesionego przez posłów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
˝W dniu 25 listopada 2011 r. Komisja Europejska wszczęła wobec Rzeczypospolitej Polskiej dwa postępowania formalne w sprawie braku notyfikacji transpozycji vel. nieprawidłowej transpozycji krajowych środków wykonawczych dyrektywy 2009/72/WE oraz dyrektywy 2009/73/WE. Postępowania znajdują się na etapie uzasadnionej opinii. W związku z powyższym wydaje się zasadne szybkie procedowanie nad projektem ustawy w celu uniknięcia negatywnych konsekwencji finansowych dla Rzeczypospolitej Polskiej˝.
Przytoczony cytat z uzasadnienia do przedłożonego Wysokiej Izbie projektu ustawy stanowi sam w sobie jego najlepszą recenzję. Moi przedmówcy o tym wspomnieli, że musimy szybko nad nim procedować. Otóż, szanowni państwo, po 3 latach pracy setek urzędników nad pakietem projektów ustaw, zwanych potocznie trójpakiem energetycznym, po ponad 2-letnim okresie opóźniania terminu uchwalenia tych ustaw i przeniesienia do prawa polskiego regulacji unijnych, po dziesiątkach zapewnień wygłaszanych od 2 lat, a szczególnie przez ostatni rok, przez przedstawicieli administracji rządowej, przez posłów koalicji rządowej, po kilkunastu miesiącach trzymania w niepewności inwestorów i instytucji finansowych, po doprowadzeniu do sparaliżowania rozwoju całego sektora energetyki opartej na odnawialnych źródłach energii mamy przed sobą projekt ustawy, którego istotą uzasadnienia jest stwierdzenie, że musimy szybko procedować, bo za chwilę będziemy ukarani, gdyż nie odrobiliśmy lekcji, którą nam zadała Komisja Europejska przed trzema laty. Czy może być lepszy miernik niewydolności tej machiny administracyjnej stworzonej przez obecny rząd oraz niezdolności rządu do kierowania i koordynowania jej pracami?
Sojusz Lewicy Demokratycznej takie rządzenie widzi w wielu innych dziedzinach ważnych dla życia wszystkich Polek i Polaków. Zapóźnienia legislacyjne, złe ustawy oraz brak stosownych aktów wykonawczych to chleb codzienny. Efekty tej radosnej twórczości odczuwamy w służbie zdrowia, transporcie, komunikacji, szkolnictwie, edukacji. Przykłady można mnożyć bez końca. Największą zaletą przedłożonego projektu jest fakt jego istnienia. Jakość projektu jest kiepska, co wynika z tego, że - jak to zwykle bywa w ostatnich latach - został opracowany dosłownie na ostatnią chwilę, a i tak nie mamy żadnej pewności, że uratuje nas przed karami, które mogą sięgnąć 1 mln euro na tydzień.
W projekcie ustawy zupełnie nie odniesiono się do najistotniejszej kwestii, jaką jest system wsparcia rozwoju sektora energii odnawialnej. Nadal w niepewności utrzymywani będą inwestorzy, którzy zamierzali zainwestować w projekty z tego sektora, oraz inwestorzy, którzy już w nie zainwestowali. Nadal utrzymywany będzie stan klęski w realizacji szumnie ogłaszanych przez rząd programach budowy tysięcy polskich biogazowni. Całkowicie zablokowany będzie rozwój małej energetyki wodnej. Z całą pewnością nie rozpocznie się inwestowanie w energetykę słoneczną. Bez kompleksowego uregulowania systemu wsparcia nie rozwinie się też energetyka prokonsumencka, oparta o mikroinstalacje i małe instalacje energetyczne. W konsekwencji nie rozwinie się polski przemysł na rzecz rozwoju energetyki opartej o odnawialne źródła energii. Natomiast w dalszym ciągu, panie ministrze, rozkwitać będzie ˝współspalanie˝, polegające na spalaniu przez wielkie koncerny energetyczne sprowadzonej z odległości setek kilometrów biomasy, jak również z polskich lasów. Setki milionów zysków dla dostawców biomasy oraz miliardy zysków dla wielkich koncernów energetycznych są ważniejsze od nowych inwestycji i utworzenia wielu tysięcy nowych miejsc pracy w energetyce odnawialnej.
W projekcie ustawy zamieszczone zostały zapisy, które nie poprawiają, tylko pogarszają sytuację podmiotów, które będą wnioskować o przyłączanie do elektroenergetycznych sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. W dotychczasowej ustawie jest wyraźny zapis obligujący operatora sieci do pobierania opłaty przyłączeniowej w wysokości odpowiadającej kosztom tego przyłączenia. W projekcie zapisano natomiast, że jeżeli operator odmówi przyłączenia z powodów ekonomicznych, to będzie mógł ustalić opłatę odbiegającą od kosztów przyłączenia, co prawda w porozumieniu z podmiotem przyłączonym, co umożliwi operatorowi - jako dominującemu w negocjacjach - narzucenie właściwie dowolnych opłat.
Takich zapisów niekorzystnych dla znacznej części uczestników rynku energetycznego, zwłaszcza w sektorze odnawialnych źródeł energii, Sojusz Lewicy Demokratycznej nie może poprzeć. Projekt zawiera wiele błędów, ale w związku z duchem prac legislacyjnych Sojusz Lewicy Demokratycznej wnioskuje o skierowanie go do dalszych prac w komisji sejmowej, tj. Komisji Gospodarki. Dziękuję. (Oklaski)