To jest jedna z milszych debat sejmowych, prawda, nie ma wątpliwości, wszyscy tutaj są bardzo sobie przyjaźni. Nigdy, panie pośle, nigdy nie formułowałem zdania, że ktoś mi nie pozwolił dokończyć jakiegokolwiek zdania. Mówiłem tylko, że przewodniczący komisji nie zgodził się na to, by mogli zeznawać świadkowie przeze mnie powołani. Świadkowie. To jest dużo poważniejszy problem, panie pośle, niż dokończenie zdania, bo niedokończone zdanie można czasami w inny sposób przekazać, a świadka niczym się nie zastąpi. Uważam, że w ten sposób komisja nadużyła swoich uprawnień i nie dopełniła swoich wobec mnie obowiązków. Mam prawo przedstawić świadków, a komisja mnie tego prawa niestety pozbawiła, o co, uważam, że pan poseł, jako reprezentant większości, powinien walczyć, a pan tego niestety nie zrobił.
Chcę też podkreślić, że przez cały czas mówiłem, że to jest wyrok sądu pierwszej instancji i oczywiście nie mam wątpliwości, panie pośle, że zostanie zrobione wszystko, co tylko jest możliwe, medialnie i pozamedialnie, żeby ten skandaliczny wyrok, bo jakże można tak szlachetnego człowieka skazać za korupcję, tylko dlatego, że dał jakiś samochód panu posłowi Pęczakowi czy jakieś pieniądze... To w ogóle niedopuszczalne, żeby takiego szlachetnego człowieka skazywać za korupcję, więc na pewno sprawiedliwości stanie się zadość, od kiedy zapanuje ta nowa etyka, której państwo początek daliście na posiedzeniu komisji. Ona będzie obowiązywała już wszędzie, być może nawet w sądach. Mam tylko nadzieję, że niedługo. Dziękuję. (Oklaski)