Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

7 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Nie łączyłbym problemu placówki ˝Z ufnością w trzecie tysiąclecie˝ w Częstochowie z kwestią aborcji, bo to nie ma nic wspólnego, nie łączyłbym tego...

    (Poseł Tomasz Makowski: Te dzieci są chore.)

    ...nie łączyłbym tego z budową obiektu w świętokrzyskim, bo ten obiekt nie będzie budowany, zostało to wstrzymane na mocy decyzji pani prezes. Wolałbym porozmawiać merytorycznie, także z panem posłem Bramorą, który w sposób dość emocjonalny i w sposób bardzo radykalny, podejmując głodówkę, chce zwrócić uwagę na pewien problem, który...

    (Poseł Tomasz Makowski: Panie ministrze, nie słyszał pan krzyku tych dzieci.)

    Panie pośle, pozwoli pan. Aby rozmawiać o rozwiązaniu problemu, trzeba rozmawiać spokojnie i normalnie. Możecie oczywiście krzyczeć, hałasować albo głodować, ale to nie rozwiązuje żadnego problemu. Ja chcę powiedzieć...

    (Głos z sali: Co wyście zrobili od stycznia?)

    Chcę powiedzieć, że jeżeli państwo mówicie, że poseł Bramora wykorzystał wszystkie możliwości, to ja pytam, co zrobił wcześniej, przed głodówką. Powiem państwu, co zrobił wcześniej. Jedynym wcześniejszym działaniem pana posła Bramory było napisanie listu otwartego, było to 9 października, 9 października napisał pierwszy list otwarty, który do nas trafił. 15 października dostał odpowiedź i rozpoczął głodówkę.

    (Głos z sali: Zrobił, co tylko mógł.)

    Nie było go wcześniej u nas w Ministerstwie Zdrowia, z nikim o tym nie rozmawiał, więc nie mówcie państwo, że wykonał wszystkie możliwe czynności. Jako poseł nie napisał też żadnej interpelacji.

    (Głos z sali: Interpelacja nic nie daje.)

    Jest posłem i powinien pracować jako poseł. Do tej pory nie złożył żadnej interpelacji. Więc nie oszukujmy...

    (Głos z sali: I tak by nic nie dała.)


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann:

    Nie oszukujmy, mówmy, jak jest naprawdę, i starajmy się mówić o problemie, a nie o pewnym politycznym happeningu, który dzisiaj się tam odbywa.

    (Poseł Tomasz Makowski: Trzeba działać.)

    Pan poseł Bramora 9 października napisał pierwszy list otwarty...


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann:

    Odpowiadam na pytania.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann:

    Pani marszałek, żeby opowiedzieć o planach, należy powiedzieć też o tym...

    (Poseł Jerzy Borkowski: Proszę, to jest ten ośrodek.)

    ...co w przestrzeni medialnej, publicznej, a także politycznej się dzieje.

    (Głos z sali: Wy coś zróbcie.)


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann:

    Tak jest.

    Warto o tym mówić, żebyśmy mieli świadomość, w jakiej jesteśmy sytuacji i kto co rzeczywiście robi w tym ośrodku.

    Drugie pismo pana posła Bramory jest z 16 października, a trzecie pismo z 23 października. To są działania pana posła Bramory.

    A co się dzieje z tym ośrodkiem? Od wielu lat ośrodek funkcjonuje i ma najwyższą stawkę osobodnia płaconą przez Narodowy Fundusz Zdrowia w Polsce, to jest 120 zł, gdzie średnia to 80 zł.

    (Głos z sali: To jest za mało.)

    Od kilku lat pomagają tam różni ludzie, także posłowie z Częstochowy, nie głodując, a pomagając. To, że jest tam dzisiaj stawka 120 zł, jest efekt m.in. pracy pana posła Sztolcmana w ostatnich latach, ale on nie głoduje. Stawkę podniesiono do 120 zł i jest to najwyższa stawka. Gdyby pan poseł Bramora i także państwo zechcieli przeczytać z uwagą pisma, które do niego kierujemy, odpowiedzi na jego pytania, to mówimy tam wyraźnie, że problem jest nie do rozwiązania tylko i wyłącznie przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Narodowy Fundusz Zdrowia w takim ośrodku płaci za leczenie, żeby była jasność. Za wyżywienie i zakwaterowanie powinna płacić albo rodzina, albo pomoc społeczna. Wysłaliśmy tam ekipę z Ministerstwa Zdrowia, a także z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

    (Głos z sali: Która wychodziła ze łzami w oczach.)

    Pozwoli pan, że panu wytłumaczę, może będzie łatwiej rozmawiać, panie pośle, bez emocji. Wysłaliśmy tam ekipę z Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Doszliśmy tam do jednej konkluzji, która jest smutną konkluzją, ponieważ rzeczywiście jest tak, że w przepisach ustawy o świadczeniach rodzinnych nie ma zapisu, który pozwala skorzystać z pomocy społecznej, bo za te pozostałe usługi powinna płacić osoba, która tam jest, albo rodzina, albo pomoc społeczna. Jednak tak nie jest, więc potrzebna jest szybka nowelizacja ustawy. Nie żadnego rozporządzenia, tylko ustawy o świadczeniach społecznych. Pytam, co poseł, który tak bardzo jest zaangażowany w działania i tak głośno o tym mówi, i posłowie z całego klubu, którzy tak głośno o tym mówią, robią jako posłowie, oczywiście poza krzykiem. Wiemy, że pan poseł Sztolcman przygotował projekt ustawy i będziemy procedować, żeby rozwiązać ten kłopot. Chodzi o to, żebyśmy rozmawiali i załatwiali tę sprawę, a nie krzyczeli i głodowali, bo to nie jest dobre wyjście. Dobrze byłoby, żeby pan poseł wcześniej przyszedł i porozmawiał, a nie rozpoczął głodówkę, po prostu. My naprawdę od wielu lat monitorujemy ten ośrodek, bo rozwiązuje on wiele poważnych problemów tych dzieci. Doceniamy to, dlatego podnieśliśmy stawkę, dlatego zrobiliśmy wszystko, żeby...

    (Poseł Tomasz Makowski: Nie chcecie rozmawiać.)

    ...ograniczyć tę uciążliwość, jaką jest zwrot nienależnie pobranych środków z NFZ, bo taka sytuacja też tam miała miejsce. Poszliśmy na rękę, jest to rozłożone na raty. Wiemy, że pani dyrektor korzysta z pomocy różnych środowisk i różnych organizacji, także z pomocy prezydenta miasta Częstochowy. Wiele osób się w to angażuje, ale nie wszystkie głodują. Prawie nikt nie głoduje, tylko po prostu pracują przy tym. Apeluję tylko, żebyśmy okazywali mniej emocji, a starali się to rozwiązać.

    (Głos z sali: Tak nie można.)

    Problem jest rzeczywiście taki, że to jest placówka, która powinna być finansowana z dwóch źródeł. NFZ zgodnie z ustawami nie ma prawa finansować tej działalności, o którą wnioskuje pan poseł Bramora. Jak powiedziałem, powinno to być finansowane z dwóch źródeł, a więc z NFZ, jeśli chodzi o leczenie...

    (Poseł Jerzy Borkowski: A kto za to odpowiada?)

    ...więc działanie posłów, którzy są podobno od tworzenia prawa, powinno być takie, żeby to prawo naprawiać. My to widzimy, przyznaliśmy się do tego, rozmawialiśmy o tym. (Dzwonek)

    (Poseł Tomasz Makowski: Ale nic nie zrobiliście.)

    Jest przygotowywany projekt ustawy, panie pośle, jak pan usłyszał wcześniej, który pozwoli zapłacić część tych świadczeń z pomocy społecznej.

    (Poseł Tomasz Makowski: Po fakcie.)

    Pozwoli ministrowi pracy i polityki społecznej i MOPS w Częstochowie dać legalnie takie pieniądze. Natomiast jest też odpowiedzialność posłów. Jeżeli macie państwo do nas pretensje, to ja je przyjmuję, oczywiście, bo być może trzeba było wcześniej zareagować, jeśli chodzi o zmianę tej ustawy, ale do tej pory staraliśmy się pomóc tam, gdzie mogliśmy, poprzez Narodowy Fundusz Zdrowia, podnosząc stawkę do maksymalnej wysokości.

    (Poseł Tomasz Makowski: Dwa tygodnie temu.)

    Chcielibyśmy, żebyśmy wszyscy traktowali się w miarę normalnie i szanowali się nawzajem. Poseł, także z opozycji, może taki projekt ustawy złożyć. Klub parlamentarny z opozycji mógł taki projekt ustawy złożyć, a nie głodować, jeżeli wiedzieliśmy, że coś takiego ma miejsce. Problem jest taki, że pisząc odpowiedzi do pana posła, wskazujemy wyraźnie, gdzie jest kłopot, a pan poseł tego nie przyjmuje i cały czas pisze, że jedyna wina jest po stronie NFZ. NFZ zrobił tam bardzo dużo, bo podniósł stawkę do maksymalnej wysokości. Chcemy to załatwić, rozwiązać. Te dzieci są i będą tam bezpieczne.

    (Głos z sali: Oby tak było.)


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pani Poseł! Te dzieci, jeżeli wymagają leczenia, trafiają do szpitala. To nie jest szpital. To jest ośrodek, gdzie dzieci potrzebują opieki długoterminowej. Są tam leczone, ale to nie są stany zagrażające życiu, więc nie wprowadzajcie państwo takiej atmosfery. Kilka miesięcy temu... Pani dyrektor spotyka się i w NFZ, i w Ministerstwie Zdrowia i od wielu miesięcy są podejmowane różne działania, które wspomagają panią dyrektor. Zawsze była dobra wola. Ostatnio dostała ona dodatkowo 4 łóżka, dodatkowo zwiększono jej kontrakt, natychmiast jak tylko je otworzyła, rozłożono na raty należność źle pobraną, kilka miesięcy temu podwyższono na 120 zł stawkę podstawową. To nie jest stawka...

    (Poseł Dariusz Cezar Dziadzio: Nadal za mało.)

    ...którą wszyscy dostają za to.

    Panie pośle, nie o 80 za mało, bo jeżeli dziecko jest żywione dojelitowo, to mamy przelicznik 2,3, jest płacone razy 2,3, więc mówienie o tym, że to jest o 80 za mało, jest nieporozumieniem. Dobrze by było, żebyście państwo się nad tym zastanowili.

    Ja wiem, że te dzieci nie pójdą do pomocy społecznej, bo one nie mogą iść. Ale kiedy trafiają do tego ośrodka, pani dyrektor przejmuje nad nimi prawną opiekę i ona się może zgłosić. Tak jest w polskim systemie prawnym. Te dzieci nie muszą nigdzie iść. Ona, prowadząc ten ośrodek, przejmuje też nad nimi pieczę prawną.

    A więc, szanowni państwo, ilość pracy z tym ośrodkiem, jeśli chodzi o śląski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia, Ministerstwo Zdrowia, a także Narodowy Fundusz Zdrowia, jest potężna, olbrzymia. Wiemy, że to jest kłopot. Mamy też świadomość i tłumaczymy, że problem jest w tym jednym ośrodku. W większości innych nie ma żadnych albo są niewielkie. Dlaczego tak jest? Dlatego że tam jest tylko 20 łóżek. Wszystkie nasze analizy pokazują, że jest to po prostu za mały ośrodek i nie jest w stanie się utrzymać z pieniędzy NFZ. Inne ośrodki, które są większe, są w stanie z tych środków NFZ nawet się utrzymać, nie korzystając być może czasami z pomocy społecznej czy ze środków rodzin. Tu jest kłopot taki, że on jest po prostu mały. Ale my i tak dbamy o niego i staramy się mu pomóc. Prosiłbym tylko o jedno: żebyśmy i żebyście wy przekazali panu posłowi Bramorze - bo ja uważam, że nie jest dobre to, co robi - że ten problem jest zauważalny i że zrobimy wszystko, myślę, tu razem przy okazji szybkiej nowelizacji ustawy, że to szybko się rozwiąże, że będzie drugie źródło finansowania nawet dla takich małych ośrodków. Ale poświęcanie się i głodowanie nie jest dobrym rozwiązaniem. Poprośmy go raczej, żeby skończył głodówkę, przyszedł do nas i pracował przy tej ustawie, bo zrobi więcej tą ustawą, bo da możliwość realnego płacenia temu ośrodkowi i innym ośrodkom z różnych źródeł.

    (Poseł Tomasz Makowski: Ogląda to.)

    Przekonajmy go, przekonajmy go wszyscy, że warto. Sami damy radę...

    (Głosy z sali: Sami nie dacie rady.)

    Damy radę, bo mamy większość i przegłosujemy to. Natomiast chcemy też od was pomocy. Jeżeli macie na swojego kolegę wpływ, to poproście go, żeby skończył głodować i przyszedł do pracy do Sejmu, bo ta ustawa będzie złożona (Dzwonek) na przyszłym posiedzeniu i będziemy chcieli przeprowadzić prace nad nią. Mam nadzieję, że przeprowadzimy to na jednym posiedzeniu. Dziękuję bardzo.



Poseł Sławomir Neumann - Zapytanie z dnia 24 października 2012 roku.


34 wyświetleń