Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

12 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann:

    Dziękuję.

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Pośle! Na początek nie chciałbym zgodzić się z tak twardo postawioną przez pana tezą, że wprowadzenie ustawy refundacyjnej spowodowało duży wzrost współpłacenia pacjentów, a w Narodowym Funduszu Zdrowia oszczędności, bo to nie jest tak. Po zakończeniu roku, który skończył się kilka dni temu, będziemy dokładnie analizowali wpływ ustawy refundacyjnej na rynek leków, także na współpłacenie pacjentów, ale postawiona dzisiaj teza, że oszczędności w Narodowym Funduszu Zdrowia są wynikiem tego, że pacjenci płacą więcej, jest tezą nieprawdziwą. Dzięki tej ustawie udało się wynegocjować zupełnie inne ceny leków niż wcześniej. One na rynku polskim wyraźnie spadły.

    Z tego też powodu są czy były w ubiegłym roku oszczędności w Narodowym Funduszu Zdrowia. One mniej więcej wyglądały w taki sposób, że plan całkowitego budżetu na refundację w 2012 r. wyniósł 10 901 083 tys. zł. To był plan na koniec roku. Za okres styczeń-listopad, bo takie dane mamy pewne i one są pełne, wykorzystano 8 149 473 tys. zł. Stanowiło to 81,55% planu, ale to jest bez grudnia.

    I też nie można wprost przyjmować, że to jest takie liniowe wykorzystanie i ten grudzień będzie podobny do innych miesięcy, bo w grudniu wykupuje się generalnie więcej leków, jak też początek roku był inny, bo wiemy o tym, że sprzedaż na początku roku i refundacja na początku roku były niższe niż to, jak potem to szło już w ciągu roku. Wynikało to prawdopodobnie z tego, że część pacjentów zrobiła sobie zapasy leków jeszcze pod rządami starej ustawy, pod koniec roku 2011, więc tak naprawdę, dopiero biorąc pod uwagę cały rok 2012, będzie można przyjąć jakąś taką średnią, jakie było miesięcznie wykorzystanie, ale niewątpliwie będzie tak, że to niedowykonanie będzie w granicach 1700 mln zł. Pewnie tak to będzie wyglądało: 1700 mln zł, być może 1800 mln zł, ale te dane będziemy mieli, kiedy zamkniemy rok 2012 w całości.

    Rzeczywiście było też tak, że niewykonanie wpływów ze składki osiągnęło poziom około 1700 mln zł. Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia zwróciła się w ciągu roku, w drugiej połowie roku i do ministra zdrowia, i do ministra finansów o zgodę na to, żeby niewykorzystane środki przesunąć z refundacji leków na ubytek tej składki, ale opinie prawne i Ministerstwa Zdrowia, i Ministerstwa Finansów były jednoznaczne, że nie można tego uczynić, ponieważ ustawa refundacyjna wyraźnie mówi, że to są środki na leki.

    Był to także pewien bezpiecznik i jest to pewien bezpiecznik, że określona kwota pieniędzy zawsze będzie przekazywana na refundację leków. Można się z tym zgadzać lub nie, ale tak jest. Art. 74 jasno to opisuje. Jest też drugi taki bezpiecznik: środki na refundację w roku następnym nie mogą być mniejsze niż środki w roku poprzednim. A więc w 2012 r., mimo że wiedzieliśmy, że nie wykorzystamy całej kwoty na refundację, ponieważ ten plan był wyższy, a plan opierał się na wykonaniu 2011 r., i tak, rozwiązując rezerwę na koniec roku, która była w kwocie ponad 600 mln zł, musieliśmy z tej rezerwy na leki przeznaczyć ponad 455 mln zł, bo wymagało to podniesienia planu do tego wykonania z 2011 r. Patrząc na 2013 r., widzimy, że też będziemy mieli ten plan na poziomie 2011, bo on jest constans, w latach 2011, 2012 i 2013 będzie constans. Pytanie, nad którym się zastanawiamy, dotyczy tego, czy rzeczywiście ten plan już w 2013 r. da oszczędności, czy będzie mniejsze wykorzystanie tych środków, czy nie. W międzyczasie trzeba pamiętać, że na listę refundacyjną trafiają nowe leki, które podnoszą koszty refundacji. Trzeba pamiętać także o tym, że oprócz tego ten pierwszy szok wywołany tą ustawą już minął i prawdopodobnie niekoniecznie otrzymamy takie same oszczędności w 2013 r.

    To dotyczy podejścia do ustawy, tego, czy chcemy ją zmieniać, czy nie. Jak otrzymamy już pełne dane, będziemy analizowali ustawę refundacyjną całościowo i kompleksowo, ponieważ prawo, które wchodzi, jest pewnym teoretycznym projektem, wchodzi potem w praktyce i należy je zawsze monitorować, bo zdarzają się rzeczy, które inaczej wychodzą w praktyce niż w teorii. To nie jest nic nagannego, tak po prostu jest z każdym prawem przy dużej zmianie. Będziemy starali się monitorować tę ustawę nie tylko pod kątem tego, ile zostało pieniędzy w NFZ. To jest taka sztuczna oszczędność, ponieważ ten wynik, w przypadku leków, czyli 1800 mln zł, może trochę więcej, może trochę mniej, jeszcze nie wiemy, wszedł w wynik finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na koniec 2012 r. Ten wynik będzie oczywiście pomniejszony o brak wpływu składki w pewnej wysokości. Czyli tak naprawdę, jeżeli to będzie 1800 mln zł do 1700 mln zł, to wynik finansowy będzie wynosił około 100 mln zł, co będzie wynikiem finansowym netto, kiedy, pewnie w czerwcu, będzie przyjęte sprawozdanie. Wtedy będzie to wynik, który tak naprawdę wejdzie w rezerwę. Pani prezes NFZ będzie mogła zaproponować wykorzystanie tych pieniędzy na jakieś cele, np. na świadczenia w szpitalach czy w ambulatoriach. (Dzwonek)


12 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann:

    Rozumiem, że pan poseł dopytuje o nadwykonania, pani marszałek?


12 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Sławomir Neumann:

    Pani Marszałek! Panie Pośle! Wysoka Izbo! Tak jak powiedziałem, nie mamy tutaj oszczędności. Jeżeli policzymy 1800 mln zł do 1700 mln zł, to tak naprawdę zostaje 100 mln zł. Narodowy Fundusz Zdrowia będzie płacił tak jak płaci za te wszystkie ponadlimitowe świadczenia, które ratują życie, bo to jest coś, co jest oczywiste. Na to środki muszą się znaleźć. To, czy będzie płacił te planowe nadwykonania, będzie zależało tak naprawdę od tego, jaki będzie wpływ składek w tym roku, czy te środki będą. Czy będą, po prostu, wolne środki w rezerwie, żeby można było je na to przekazać. Dzisiaj jest za wcześnie na to, żeby deklarować, czy to się uda, czy nie, ponieważ musimy ten rok podliczyć. Narodowy Fundusz Zdrowia z każdym ze świadczeniodawców, z każdym szpitalem, z każdą przychodnią, z każdym ambulatorium musi rozliczyć umowę i rozliczyć te wszystkie świadczenia, zobaczyć, ile świadczeń zostało wykonanych zgodnie z umową, ile jest niewykonanych, bo takie też się zdarzają. To jest bilans po dwóch stronach. Dopiero wtedy, pewnie za kilka miesięcy, będziemy znali skalę tych potrzeb, ile będzie do zapłacenia za ponadlimitowe wykonanie świadczeń ratujących życie, które są bezdyskusyjnie do zapłacenia, jak i za resztę. Myślę, że takiej odpowiedzi będziemy w stanie udzielić za kilka miesięcy, ponieważ zamknął się rok i tej informacji jeszcze nie ma.

    Dopowiem jeszcze jedną rzecz. Sprawdzając ustawę refundacyjną, wiedząc, że taka nowelizacja nas czeka i będziemy chcieli ją przeprowadzić - myślę, że w pierwszych miesiącach tego roku zaczniemy nad nią prace - będziemy analizować ją nie tylko pod kątem tego, czy Narodowy Fundusz Zdrowia oszczędził pieniądze, ale też tego, ile rzeczywiście wydali pacjenci. Czy pacjenci płacą, współpłacą, zgodnie z tą ustawą, więcej za leki, czy mniej. Chcielibyśmy mieć takie kompleksowe dane. Jeżeli to będzie mniej, to się z państwem oczywiście tą informacją podzielimy, bo ta ustawa zrobiła wiele dobrego na polskim rynku farmaceutycznym. Ten rynek wygląda zupełnie inaczej, znacznie bardziej transparentnie, oferując tańsze leki w Polsce, co też oczywiście potęguje inne problemy. To, że mamy tańsze leki, powoduje, że są one chętnie kupowane u nas i na przykład wywożone za granicę. Ale ta ustawa jest ustawą dobrą, dającą dobre efekty. Musimy tylko pamiętać, jak powiedziałem, żeby ją spokojnie monitorować i zaproponować zmiany, które jeszcze ją ulepszą albo wyeliminują te drobne niedociągnięcia.

    Czy zlikwidujemy zapis art. 74? W tej chwili trudno mi odpowiedzieć, bo on jednak daje pewną gwarancję, że na leki zawsze będą zapewnione środki w pewnej wysokości. Ten rok był akurat takim rokiem, w którym powstała duża oszczędność, ale nie musi tak być, nie musi to się powtarzać w przyszłości. Więc trzeba do tego podejść bardzo spokojnie, bez poczucia, że zawsze będziemy mniej wydawać. Te negocjacje udały się raz i dobrze, ale trudno zakładać, że ceny leków będą spadały w nieskończoność, bo jest też gdzieś granica rentowności, po przekroczeniu której koncerny po prostu nie będą chciały z nami rozmawiać. Dziękuję bardzo.



Poseł Sławomir Neumann - Zapytanie z dnia 04 stycznia 2013 roku.


52 wyświetleń