Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na początku, kiedy składaliście ten projekt ustawy, myślałem, że to jest kolejny państwa żart czy też happening, ale powaga, z jaką wnioskodawca go prezentował, jak również z jaką odpowiadał na pytania, świadczy o tym, że wnioskodawca bardzo uwierzył w ten jednak źle przygotowany projekt.
Chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Panie pośle, jest różnica, czy wpłacamy 1% na organizację pożytku publicznego i wszyscy o tym wiedzą, czy też wpłacamy 4 zł lub 0,5% na partię polityczną i o tym też wszyscy wiedzą. Bo sąsiedzi nie muszą wiedzieć, kto na kogo głosuje, ale mogą wiedzieć, kto wpłaca ten 1% na organizację pożytku publicznego. Nie budzi to żadnej wątpliwości.
Kiedy mówiłem, że możecie państwo iść dalej, zmienić Kodeks wyborczy, żeby głosowania były jawne, nie żartowałem. Bo gdyby ten projekt ustawy został przyjęty w takim kształcie, oznaczałoby to, że wszyscy wiedzą o wszystkich wszystko, to znaczy, na jaką partię płacił. A jeśli ktoś wpłaca dziś na partię X, to najprawdopodobniej pójdzie i na nią zagłosuje. Taka jest prawda.
Dlatego zwracałem na to uwagę, że sam pomysł nie jest zły, tylko mamy w Polsce tajne wybory i nie może tak być, że sąsiad wie dokładnie wszystko o swoim sąsiedzie, wie, ile ten wpłacił pieniędzy i na którą partię, bo nie byłoby sensu utrzymywać tajnych wyborów. O to mi właśnie chodziło. Dziękuję.