Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiaj z ust pana premiera, kolejny zresztą raz, usłyszeliśmy, że niewiele może, bo prawo, bo demokracja, bo takie zwyczaje. Jednak ja pamiętam, jak jeszcze jakiś czas temu pan premier mógł wiele. Uruchomił wtedy siekierę w sprawie dopalaczy. Ta siekiera cięła, nie patrząc na zwyczaje, na demokrację, na to, czy tnie po granicach prawa, czy już poza jego granicami. Czyli wtedy można było.
Rodzi się pytanie, czemu w sprawie Amber Gold pan premier nie miał takiej woli działania, jeśli chodzi o uruchomienie takiej samej siekiery. Czy chodziło o to, że w tej sprawie z panem Marcinem Plichtą współpracowali jego syn i politycy Platformy, którzy, jak przed chwilą widzieliśmy na zdjęciu, ciągali samoloty tegoż biznesmena? Czy tak naprawdę pan premier po prostu uważał, że tej sprawy nie należy ruszać? Byłbym wdzięczny za tę odpowiedź. Dziękuję. (Oklaski)