Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Przedstawiciele Ruchu Palikota Janusza dziwili się z tej trybuny, że oto została zgłoszona kandydatura wybitna. Tam gdzie wybitność, tam gdzie kwalifikacje, tam gdzie kompetencje, posłowie Ruchu Palikota się dziwią. I dziś złożyli z tej trybuny kolejną obietnicę, tylko taką, której nawet nie potrafili przedstawić.
(Poseł Robert Biedroń: Czemu nie...)
Obiecywali wiele. Obiecywali dobrą kandydaturę, tak jak wiele innych rzeczy, a nie potrafili wypełnić druku formalnego, by tę kandydaturę przedstawić. (Oklaski) To podważa najbardziej podstawowe kompetencje, które powinny towarzyszyć tym, którzy zasiadają w tych ławach.
(Poseł Janusz Palikot: Do kościoła.)
A więc wy dziwicie się wybitnej kandydaturze, my dziwimy się, jak osoby o tak niskich kwalifikacjach mogą zasiadać w ławach polskiego Sejmu. (Wesołość na sali, oklaski)
Oczywiście pan poseł Biedroń próbował udawać, że rozumie łacińskie paremie, i próbował jakoś koślawie stworzyć neologizm z tej frazy, którą wypowiedziałem. Tego rodzaju paremii nie da się poprawić żartem, szyderstwem, nienawiścią. Kiedy Sojusz Lewicy Demokratycznej mówił o panu profesorze bene meritus, niech tak zostanie. (Poruszenie na sali, oklaski)
(Poseł Janusz Palikot: Amen.)