Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

7 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 2656).


Poseł Edward Siarka:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu mojego klubu mam zaszczyt przedstawić nasze stanowisko wobec rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

    Przyznam, że chcę jako kolejna osoba na tej sali dołączyć do grona osób, które w sposób krytyczny wypowiadają się o tej ustawie, bo rzeczywiście przez moment, kiedy wczoraj wziąłem w rękę ten dokument, który rzeczywiście jest obszerny, miałem wątpliwości, dlaczego tak na dobrą sprawę projekt nosi tytuł: zmiana ustawy o samorządzie gminnym, skoro jest jednym z typowych projektów, które często nazywamy tutaj projektami śmieciowymi. Chodzi o projekty, w których znajduje się dosłownie wszystko. Nie wiadomo, dlaczego została nam przedstawiona taka konstrukcja tej ustawy, dotycząca skądinąd ważnej kwestii, jaką jest funkcjonowanie samorządów gminnych, samorządów powiatowych czy samorządów wojewódzkich.

    Myślę, że będzie wielki problem z dopracowaniem tego projektu ustawy, jakkolwiek kilka kwestii, które zostały poruszone w tym dokumencie, jest godnych uwagi i mogłoby stanowić dobry zrąb dobrego projektu, ale przez to, że połączono wszystkie tematy w tym projekcie ustawy, niestety ocena tego dokumentu nie może być z naszej strony, ze strony posłów pozytywna i wprowadza nas to w wielki kłopot, jeśli chodzi o to, z czym mamy do czynienia.

    Przedłożony projekt ustawy jest przykładem dokumentu, w którym znalazły się regulacje dotyczące samorządu, jak również, jak koledzy obliczyli, ponad 40 zmian różnych ustaw, począwszy od ustawy o finansach publicznych, przez ustawę o ochronie środowiska, a skończywszy na ustawie o Policji. Dlaczego akurat w tej ustawie znalazły się zapisy o obowiązku składania oświadczeń majątkowych przez Policję, strażaków, prokuratorów, komorników sądowych, trudno jest zrozumieć.

    Oczywiście zgadzam się, że ta luka w prawie powinna być wypełniona, aby prokuratorzy czy komornicy, w ogóle funkcjonariusze publiczni, składali oświadczenie majątkowe, ale sprawa jest bardzo delikatna i powinna być rozpatrzona przez odpowiednie komisje, dlatego że przy oświadczeniach majątkowych mówimy również o kwestiach bezpieczeństwa tych ludzi. Nie chciałbym być świadkiem takiej sytuacji, że oto pobieżnie przeszliśmy nad oświadczeniami majątkowymi prokuratorów czy komorników, a nagle zagraża to ich bezpieczeństwu, bo gdzieś wyciekły ich dane. Sprawa jest poważna, ale została zapisana w tym projekcie.

    Przedłożony projekt, jak napisano w uzasadnieniu, ma usprawnić funkcjonowanie jednostek samorządu terytorialnego wykonujących zadania na rzecz obywateli. Otóż jeżeli czytamy ten dokument, ten projekt ustawy, to widzimy, że w praktyce jest, myślę, zupełnie odwrotnie. Te rozwiązania, jeżeli je wprowadzimy, wcale nie usprawnią obsługi obywateli. Niejednokrotnie dzisiaj w samorządzie mamy do czynienia z taką sytuacją i z pretensjami mieszkańców, że wszystko to, co ma związek z pomocą dla obywateli, coraz bardziej się od tych obywateli oddala. Są instytucje, które dzisiaj są najbardziej uciążliwe dla mieszkańców, a z których oni najczęściej korzystają. Chodzi tu chociażby o decyzje związane z wydawaniem pozwoleń budowlanych, rejestracją samochodów. To są sprawy, które dzisiaj najbardziej utrudniają ludziom życie. Powinno się tu niejako bardziej wychodzić do obywatela, a obawiam się, że przy tych rozwiązaniach, jeżeli zakładamy łączenie jednostek, będziemy mieli do czynienia z oddalaniem tych funkcji od obywatela.

    Oczywiście projekt ma sprzyjać łączeniu jednostek samorządu terytorialnego w celu wykonywania zadań publicznych. Jako osoba, która związana jest z samorządem od wielu lat, bo od lat 90. - byłem świadkiem, kiedy w 1990 r. tworzył się samorząd - muszę powiedzieć że takie propozycje związane z łączeniem samorządów już w przeszłości się pojawiały. Mamy problem z małymi samorządami, jest ich ok. 30, których liczba mieszkańców przekracza zaledwie 3 tys. To jest problem małych jednostek. Ale do tej pory nie znam przypadku, żeby gminy - mimo stwarzania różnego rodzaju zachęt - w ten sposób się łączyły, że nagle któraś się likwiduje. Przeciwnie, mamy tendencję do podziału większych podmiotów. Taką tendencję co jakiś czas mamy. Zwłaszcza w gminach ponaddwudziestotysięcznych, które są jakimiś obwarzankami, mamy tendencję do podziału. Z tego tytułu jest szereg konfliktów. Zapewniam, że nikt tutaj nie zwraca uwagi na koszty. To nie jest argument. Często przy tego rodzaju dyskusjach pojawiają się argumenty czysto polityczne, geograficzne i jakieś animozje w terenie między środowiskami, ale nie słyszałem, żeby kiedyś powodem do łączenia się gmin była sprawa kosztów. To na pewno nie wygląda tak, jak - co wynika z tego projektu ustawy - państwo sądzicie. W przypadku łączenia się gmin przewidujecie, że będzie uszczegółowienie przepisów w zakresie chociażby kwestii dotyczących przepisów prawa miejscowego, czyli, że jest pewna łączność. Wydaje się, że to jest sprawa oczywista.

    Omawiany dziś projekt ustawy wprowadza instytucję pełnomocnika do spraw utworzenia gminy. Ten pełnomocnik jest dzisiaj w ustawie. Mamy doprecyzowanie, że to pełnomocnik do spraw utworzenia tej gminy, który ma przygotować grunt do powstania nowej ustawy. To jest zapis art. 4 ustawy o samorządzie gminnym. Muszę przyznać, że instytucja pełnomocnika jest znana i sprawdzona w praktyce, bo gdy wprowadzano reformę samorządów, w ustawie o samorządzie gminnym był zapis o podobnym organie, który był wtedy powoływany przez prezesa Rady Ministrów i nazywał się pełniącym funkcję organu gminy. Taką funkcję pełniłem, byłem osobą pełniącą funkcję organu gminy. To rzeczywiście ciekawa funkcja, dająca bardzo duże możliwości. Wtedy jako pełniący funkcję organu gminy byłem powołany na 3 miesiące. Ponieważ jednak Sejm przedłużył kadencję rad do jesieni, okazało się, że objął mnie zapis o zakazie wyborów na 6 miesięcy przed planowanym terminem wyborów, więc de facto pełniłem tę funkcję przez 10 miesięcy i korzystałem z tego zapisu, będąc niejako 3 w 1 - podpisywałem uchwałę jako rada gminy, zarząd gminy i jako wójt. Przyznam się, że do dzisiaj w gminie postrzega się ten okres jako ten, w którym uporządkowano wiele spraw niemożliwych do rozwiązania od lat. Rzeczywiście, skorzystałem z tego prawa w sposób fantastyczny, ale jest jedno niebezpieczeństwo - to jest instrument, który można wykorzystać w sensie negatywnym. Jest takie niebezpieczeństwo.

    Oczywiście dzisiaj organy kontrolne mają dużo instrumentów, żeby kontrolować. Osobiście tego instrumentu nie potępiam, bo on de facto pokazał, że również wzmocnienie organów wykonawczych w samorządzie może być pozytywne i to dało później asumpt do przeprowadzenia bezpośrednich wyborów wójtów, były jakieś umocowania i dano im instrumenty do pełnienia funkcji wójta, który ma duże możliwości wpływania na rzeczywistość gminą, nie jest zagrożony tym, że ktoś przyjdzie na sesję i nagle zgłosi wniosek o odwołanie. Oczywiście są tacy, którzy myślą inaczej, ale ja uważam, że akurat ten kierunek, jeśli chodzi o rozwój samorządu, był niezły.

    Mówi się tutaj o możliwości powstawania zespołów do obsługi (Dzwonek) ekonomicznej. Takie rozwiązanie dzisiaj już mamy. Uznaję, że w tym zapisie jest to dobre, że państwo jak gdyby umożliwiają łączenie jeszcze jednostek kultury, bo gdyby na przykład w zespole ekonomiczno-administracyjnym szkół można było obsłużyć jednocześnie biblioteki czy gminne ośrodki kultury, to byłoby to dobre rozwiązanie. Ale obok tych dobrych rozwiązań, za które można by ten projekt ustawy pochwalić, jest szereg rozwiązań, które są bardzo kontrowersyjne i z tego tytułu ocena tego dokumentu jest zła.

    Będziemy głosowali tak jak klub Prawo i Sprawiedliwość - za odrzuceniem tego projektu w pierwszym czytaniu. Dziękuję bardzo.



Poseł Edward Siarka - Wystąpienie z dnia 27 sierpnia 2014 roku.


142 wyświetleń