Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

17 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks wyborczy (druk nr 2110).


Poseł Michał Kabaciński:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! To dla mnie zaszczyt, że jako jeden z najmłodszych parlamentarzystów mogę przedstawiać i uzasadniać państwu projekt, który nie jest nowy, bo taki pomysł pojawił się już kilka lat temu. Jedna z partii politycznych, obecna dzisiaj w Sejmie, proponowała takie rozwiązanie. Rozwiązanie to ma na celu przybliżyć młodych ludzi, młodych obywateli naszego kraju do decydowania o swojej przyszłości.

    Tak się stało, że na pierwszym etapie przybliżania młodych ludzi do polityki musieliśmy się ograniczyć do Parlamentu Europejskiego i obniżenia wieku z 18 do 16 lat, jeżeli chodzi o czynne prawo wyborcze, ponieważ przy tym cenzusie wiekowym, jeżeli chodzi o Parlament Europejski, nie jest wymagana zmiana ustawy zasadniczej. To jest jedyny powód, dla którego ograniczyliśmy się tylko do Parlamentu Europejskiego. Jednak drugim takim powodem, o którym chciałbym dzisiaj powiedzieć, jest to, czy faktycznie ten pomysł się sprawdzi. Słyszymy głosy, że młodzi ludzie nie do końca jeszcze są na tyle dojrzali, aby w wieku 16 czy 17 lat iść do urn i decydować o tym, kto będzie reprezentował nasz kraj w Brukseli. Z drugiej strony ci młodzi ludzie, którzy mogą przecież pójść do pracy, mogą też odprowadzać podatki. Państwo wtedy nakłada na nich ten obowiązek. Jest również możliwość ponoszenia przez tych młodych ludzi odpowiedzialności karnej, a więc chodzi o kolejne obowiązki, jakie nakłada na tych młodych ludzi państwo. Dlaczego w takim razie nie dać tym młodym ludziom prawa do tego, aby zagłosować? Często pojawiającym się argumentem, kiedy proponowaliśmy ten projekt ustawy, było również to, że ci młodzi ludzie nie są wystarczająco świadomi i ich wybory nie będą na poważnie, ale raczej będą wynikiem pewnego rodzaju zabawy, żartu.

    Szanowni Państwo! A jaką mamy gwarancję, że dzisiaj, kiedy wyborcy idą do urn, wszyscy biorą to na poważnie? Nigdy nie będziemy w stanie zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami. Na pewno nie powinien być to argument, ponieważ myślę, że młodzi ludzie - nie tylko świadczą o tym badania, lecz także każdy z nas może zobaczyć, że dzisiaj młodzież w wieku 16-17 lat, która paradoksalnie w dużej mierze czerpie wiedzę z Internetu, który na bieżąco relacjonuje wydarzenia polityczne, społeczne - czasami wiedzą nawet więcej niż ci potencjalni wyborcy, którzy czerpią informacje tylko z wieczornych wiadomości, gdzie mamy 15 minut i zbitkę wydarzeń, które miały miejsce na świecie i w naszym kraju, w jednej takiej skondensowanej wiadomości. Natomiast ci młodzi ludzie mają dostęp do szerokiego źródła, jakim jest Internet. Myślę, że argument, iż ci młodzi ludzie nie do końca świadomie będą podejmowali decyzje, jest również chybiony.

    Druga sprawa, która była podnoszona przez przeciwników tej propozycji, i to nie tylko w Polsce - w dalszej części przejdę do tego, jeżeli chodzi o rozwiązania europejskie i światowe - to kwestia, argument, że młodymi ludźmi można manipulować. Często pojawia się kontrargument w stosunku do naszej propozycji, że w wielu reżimach totalitarnych stosuje się właśnie obniżenie wieku osób mających prawo do wybierania do 16 lat, a nawet mniej, bo na takiego młodego człowieka można bardzo łatwo wpłynąć. Kolejny argument, który nie ma za bardzo uzasadnienia ani pokrycia, bo przecież również osoby, które ukończyły 18 lat, mogą być przedmiotem pewnego rodzaju manipulacji. A więc kolejny argument, który kompletnie nie uzasadnia tych obaw, że obniżenie tego wieku spowoduje to, że jakość polityki czy wybory, jakie będą dokonywane przez tych młodych ludzi, będą pewnym zagrożeniem dla istoty demokracji. Chodzi o to, co powiedziałem w pierwszej części. Jeżeli nakładamy na młodych ludzi szereg obowiązków, to dajmy im też prawo.

    Wiem, że jest taka obawa, jeśli chodzi o tych młodych ludzi - bardzo często pojawiało się to też w dyskusji, kiedy w tamtym roku zaproponowaliśmy tę zmianę - że tak naprawdę tylko skrajna prawica może na tym zyskać. Takie są koszty demokracji. Jeżeli faktycznie miałoby tak być, że tylko skrajne ugrupowania będą na tym korzystały... Ale to są ugrupowania, które jak rozumiem, funkcjonują legalnie, są zarejestrowanymi partiami politycznymi, skutecznie rejestrują swoje komitety wyborcze i mają takie samo prawo być w Sejmie jak my dzisiaj. Jeżeli młodzi ludzie tak zdecydują, to tak samo nagle mogą zdecydować osoby starsze, które już mają te 18 lat, biorąc pod uwagę obecny próg wiekowy, jeśli chodzi o głosowanie.

    Jeżeli chodzi o sytuację na świecie, bo to też jest dzisiaj poruszane i na pewno państwo studiowaliście, analizowaliście sytuację w Europie czy na świecie, ta dyskusja toczy się w wielu krajach, chociażby w Austrii, która chyba najszerzej zastosowała to obniżenie wiekowe w 2008 r., kiedy to obniżono próg do 16. roku życia we wszystkich wyborach. To jest jedno z najbardziej rewolucyjnych rozwiązań. W Niemczech mamy rozwiązania, które stosuje się w przypadku wyborów do samorządu, czyli w landach, na samym dole, przy prowadzeniu polityki lokalnej. W Szwajcarii również, gdyby to tak zobrazować, mamy na poziomie samorządu prawo do tego, aby osoby, które ukończyły 16 lat, mogły wziąć udział w głosowaniach, także w Brazylii mamy takie rozwiązania, ale też w samej Unii Europejskiej głosy są podzielone, bo faktycznie Unia Europejska, jeżeli chodzi o wybory do Parlamentu Europejskiego, w swoich dyrektywach i w swoim ustawodawstwie nie określiła jednoznacznie, jaki wiek powinien być wiekiem, który uprawnia do udziału w wyborach, uznała, że każde państwo członkowskie może określić to w drodze własnego, wewnętrznego ustawodawstwa. Tak że nie zachodzi tutaj kolizja z jakimś prawem europejskim, więc możemy być spokojni, że na pewno nikt nam głowy za to nie urwie.

    Mało tego, jak słyszymy, coraz większa grupa działających w Brukseli środowisk podnosi tę kwestię, że w związku z tym, iż dzisiaj młodzi ludzie są już na innym poziomie niż kiedyś... Faktycznie może kiedyś, kiedy nie było tak szerokiego dostępu do Internetu i do informacji, można było uznać, że osoby, które miały 16-17 lat, mogą nie do końca świadomie podejmować decyzje, ale w Europie i na świecie wiedzą już o tym, że młodzi ludzie są nie tyle bardziej wykształceni, ile bardziej uświadomieni co do otaczającej ich rzeczywistości, a także jest odwaga, żeby przedstawiać takie postulaty.

    Wiem, że jest to też duże zagrożenie dla ludzi, którzy mają konserwatywne podejście, bo jest przyjęte 18 lat, ale na pewno państwo podczas swoich spotkań czy kampanii wyborczych, kiedy rozmawiacie z młodymi ludźmi, widzicie, że ci młodzi ludzie naprawdę są bardzo mocno zaangażowani nie tylko w organizacje polityczne, lecz także w różnego rodzaju stowarzyszenia czy fundacje. Jeżeli prowadzicie swoją aktywność polityczną, na pewno w waszych ugrupowaniach działają młodzieżówki i widzicie, że te młode osoby w tych młodzieżówkach niejednokrotnie, nawet w naszej młodzieżówce... Może narażę się działaczom partii, ale działacze młodzieżówki niejednokrotnie przewyższają wiedzą i świadomością polityczną i społeczną starszych kolegów i starsze koleżanki. To o czymś świadczy. Świadczy o tym również stopień zaangażowania młodych ludzi w organizacje pozarządowe.

    Jeżeli dzisiaj młodzi ludzie chcą się angażować, to powinniśmy dać im prawo do tego, żeby mogli faktycznie decydować o tym, kto będzie ich reprezentował. Pamiętajmy też o jednej rzeczy, że politycy, którzy są dzisiaj wybierani, tworzą prawo, które będzie dotyczyło w szczególności najmłodszych. I to ci najmłodsi będą żyli w rzeczywistości wykreowanej przez polityków. Mam nadzieję, że Wysoka Izba pozwoli, aby ci młodzi ludzie mieli prawo do wybierania swojego reprezentanta. Skończę uzasadnienie na tym punkcie, bo podejrzewam, że w trakcie wystąpień klubowych, jak również w późniejszej serii pytań zgłaszanych będzie szereg różnych wątpliwości, do których będę mógł się odnieść w drugiej części swojego wystąpienia. Bardzo proszę Wysoką Izbę, aby uszanować wolę młodych ludzi. Pokażmy, że traktujemy ich poważnie i że jeżeli nakładamy na nich obowiązki, to również dajemy im prawo. Nie bójmy się tego, to jest bardzo odważna decyzja, ale uwierzcie państwo, że młodzi ludzie są dzisiaj naszą nadzieją i powinniśmy im pokazywać, że nie odwracamy się do nich plecami. 16 lat naprawdę nie będzie wielkim zagrożeniem, a pokaże, że państwo polskie dba nawet o tych najmłodszych obywateli, a przede wszystkim traktuje ich poważnie i na równi ze starszymi kolegami czy koleżankami. Jeszcze raz bardzo proszę państwa o poparcie tego projektu. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Michał Kabaciński - Wystąpienie z dnia 20 lutego 2014 roku.


51 wyświetleń

Zobacz także: