Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

2 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z określeniem zasad wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych (druk nr 1946).


Poseł Henryk Smolarz:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! W imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego mam zaszczyt przedstawić stanowisko w sprawie projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z określeniem zasad wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych.

    Nie przypominam sobie równie otwartej i długiej dyskusji nad rządowymi planami zmian ustawodawczych. O otwartych funduszach emerytalnych dyskutujemy od wielu lat. Przypomnę, że 25 marca 2011 r. przyjęliśmy ustawę o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem systemu ubezpieczeń społecznych. Już wtedy zarzucano nam, że sięgamy po prywatne środki obywateli. Pragnę podkreślić, iż podobnie jak dziś najbardziej aktywnymi krytykami nie byli posłowie opozycji, lecz osoby wywodzące się z tzw. środowisk eksperckich. Od blisko 3 lat OFE gości na łamach gazet, pojawia się w programach radiowych i telewizyjnych. Istnieje wiele stron internetowych poświęconych wyłącznie tej sprawie. Rodzi się pytanie: Cóż więcej można powiedzieć? Jakich nowych argumentów użyć?

    Ostatnio na łamach dziennika ˝Rzeczpospolita˝ jeden z koryfeuszy polskiej ekonomii, który niestety musiał odejść, porównał swych oponentów mających odmienne niż on zdanie w kwestii przyszłości środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych do profesora Rońdy i nie był to bynajmniej komplement. Ów badacz uznał proponowane przez rząd zmiany za wywłaszczenie 16 mln Polaków. Jak słychać podczas tej debaty, wielu uwierzyło w te słowa. Równie dobrze dzisiaj mógłbym powiedzieć, iż wprowadzenie reformy systemu emerytalnego w 1999 r., a wraz z nią przymusowych składek na OFE, było tożsame z przywróceniem w Polsce pańszczyzny, która, jak wiadomo, została zniesiona carskim ukazem w 1864 r. Na tym tle argumenty przedstawicieli rządu brzmią wyjątkowo elegancko.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego od dawna prezentuje pogląd, iż tzw. fundamentalna reforma systemu emerytalnego dokonana przez rząd koalicji AWS i Unii Wolności nie była udana. Obietnice złożone wówczas społeczeństwu okazały się fałszywe, zaś ciężary, które musieliśmy ponieść, nieuzasadnione. Przypomnę, iż głównym celem owej reformy było zapewnienie wypłat emerytur w sytuacji przewidywanych niekorzystnych zmian demograficznych powodujących problemy z finansowaniem świadczeń w przyszłości. Wpisanie w system emerytalny OFE miało na celu uczynienie systemu bardziej bezpiecznym i efektywnym, zaś efektywność otwartych funduszy emerytalnych miała wynikać z konkurencji między prywatnymi podmiotami zarządzającymi środkami przymusowo pobranymi od obywateli. System okazał się niezwykle kosztowny i nawet zwolennicy utrzymania status quo nie zaprzeczają, iż wymusił on konieczność dodatkowego zasilania z budżetu państwa. Nie zaprzeczają też, że powszechne towarzystwa emerytalne całkiem nieźle i bez wysiłku zarabiały na obsłudze tego systemu. Rodzi się zatem pytanie: Czy naszym obowiązkiem jest podtrzymywanie tych rozwiązań? Czy mamy prawo domagać się od Polaków, by płacili prywatnym spółkom bardzo duże pieniądze za, delikatnie mówiąc, niewielki wysiłek i minimalne ryzyko. Moim zdaniem już dawno powinniśmy dokonać niezbędnych zmian w tym zakresie. Powinniśmy też wyjaśnić Polakom, jakie warunki winny zostać spełnione, by w przyszłości ich emerytury odpowiadały europejskim standardom, bo to, a nie profity prezesów powszechnych towarzystw emerytalnych i niektórych koryfeuszy polskiej ekonomii, jest istotne.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W 2012 r. na emerytury i renty z FUS przeznaczono 9,8% PKB. Renty otrzymywało w Polsce 7275 tys. osób, z tego 4959,3 tys. osób otrzymywało emerytury wypłacane z FUS. Wydatki na świadczenia z funduszu emerytalnego Funduszu Ubezpieczeń Społecznych stanowiły w 2012 r. 7% PKB, z czego jedynie 65% miało pokrycie we wpływach ze składek pozostałych po odprowadzeniu składek do OFE. Refundacja składek przekazywanych do OFE kosztowała budżet państwa 0,5% PKB - w latach 1999-2012 koszt ten wynosił średnio 1,2% PKB - zaś koszt obsługi dodatkowego długu publicznego z tytułu przeprowadzenia reformy emerytalnej wyniósł 0,9% PKB. Zwolennicy utrzymania status quo nie przepadają za tymi liczbami. Wolą straszyć nas katastrofą na Giełdzie Papierów Wartościowych, która już kilkakrotnie miała się wydarzyć. Jak już wspomniałem, Polaków interesuje odpowiedź na pytanie, kiedy świadczenia emerytalne i nie tylko emerytalne osiągną standardy unijne. Wszak ceny niektórych towarów i usług są nad Wisłą często wyższe niż w bogatszych od nas państwach. Na pewno nie stanie się to, jeśli utrzymamy obecne rozwiązania dotyczące otwartych funduszy emerytalnych. Rząd nie ukrywa, iż potrzebne są środki, by w przyszłej perspektywie finansowej lepiej wykorzystać pieniądze, które nasz kraj otrzyma od Komisji Europejskiej. Tak też było w ostatnich latach, gdy dzięki cięciom budżetowym i rozsądnemu zarządzaniu długiem publicznym Polska mogła sięgnąć po unijne środki.

    Wolno i należy mieć krytyczne uwagi do tego, co w niektórych przypadkach działo się z tymi pieniędzmi, nikt jednak nie zaprzeczy, że mamy dziś więcej dobrych dróg, mamy znakomicie rosnący eksport towarów rolno-spożywczych, średnio o 15% rocznie, mamy więcej inwestycji w infrastrukturę. By utrzymać te korzystne trendy, rząd, jaki by on nie był, będzie musiał prowadzić rozsądną politykę budżetową. Nas po prostu nie stać na utrzymanie systemu otwartych funduszy emerytalnych w takiej formie, w jakiej chcą tego jego obrońcy. Jestem pewien, że większość obywateli domaga się zmian, o czym, jak sądzę, wkrótce się przekonamy, ponieważ Polacy zagłosują nogami - gdy tylko pojawi się taka możliwość, przejdą wraz ze swoimi pieniędzmi do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, bo tylko państwo jest w stanie dziś i w przyszłości zagwarantować wypłatę emerytur.

    (Poseł Anna Bańkowska: Dziś tak, ale nie w przyszłości.)

    W przyszłości również.

    Pragnę podkreślić, że Polacy domagają się wyższych świadczeń emerytalnych. Znam prognozy demograficzne, z których wynika, że w połowie naszego stulecia będzie nas mniej niż obecnie. Nie jest tajemnicą, że z roku na rok rośnie liczba emigrantów szukających lepszych perspektyw poza granicami naszego kraju. Polska już dziś konkuruje z innymi państwami Unii Europejskiej pod względem wysokości i jakości świadczeń socjalnych. Przegramy tę rywalizację, jeśli jedyną przewagą naszej gospodarki będą niskie pensje, wykształcona i potulna siła robocza oraz niskie podatki. Jeśli pozwolimy, by taki stan utrzymał się przez 10-20 lat, nie powinniśmy liczyć na to, że - z OFE czy bez OFE - otrzymamy przyzwoite emerytury.

    Zwracam uwagę pań i panów posłów na to, że najwyższe w Europie świadczenia emerytalne otrzymują obywatele krajów, w których są wysokie podatki, niskie bezrobocie, wysokie świadczenia socjalne, wysokie średnie wynagrodzenie i silne związki zawodowe. Jakie to kraje? Luksemburg, Norwegia, Dania, Szwecja, Niemcy, Wielka Brytania i Irlandia. Na drugim biegunie znalazły się państwa, których elity polityczne głosiły i, co gorsza, realizowały w mało wyszukanej formie poglądy neoliberalne. Gdyby systemy podobne do otwartych funduszy emerytalnych faktycznie zapewniały obywatelom przyzwoite emerytury, na świecie nie byłoby biednych. Tak nie jest, dlatego to, co proponuje dziś rząd, nie jest wywłaszczeniem, ale próbą przywrócenia normalności, likwidacją kosztownej patologii, którą zaproponowano nam w formie eksperymentu. (Oklaski) Pozwolę sobie powtórzyć jeszcze raz...

    (Poseł Anna Bańkowska: Nazwisko.)

    ...że prawdziwe, wysokie świadczenia emerytalne nie pochodzą z instytucji typu OFE, ich źródłem są nowoczesne gospodarki charakteryzujące się niskim bezrobociem, dobrze wynagradzaną siłą roboczą oraz wysokimi podatkami, których płacenia nikt nie unika.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego pragnę wyrazić uznanie dla premiera Donalda Tuska, byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza za odwagę podjęcia prac nad tą ustawą.

    (Poseł Anna Bańkowska: Takie sprawiedliwe to...)

    Przygotowując to wystąpienie, miałem okazję zapoznać się z dziesiątkami, jeśli nie setkami, publikacji i wypowiedzi, w których odsądzano ich od czci i wiary. Dziwiło mnie, że robili to ludzie, którzy problemów z sytą i dostatnią starością mieć nie powinni. Panie i panowie posłowie, zwróćcie uwagę na fakt, że debatę wokół otwartych funduszy emerytalnych toczą ludzie, dla których wysokość przyszłej emerytury nie będzie miała znaczenia, ponieważ dziś nie tylko dobrze zarabiają, ale także, jak sądzę, płacą niskie podatki, jeśli w ogóle je płacą.

    (Poseł Anna Bańkowska: I składki...)

    Co w propozycjach rządowych budzi niepokój Klubu Parlamentarnego PSL? Obawiamy się, czy nie jest zbyt wielka wiara autorów projektu ustawy w to, że urynkowienie zasad inwestowania i likwidacja minimalnej stopy zwrotu przyczynią się do poprawy wyników OFE. Projekt zakłada, że OFE nie będą mogły inwestować w skarbowe instrumenty dłużne oraz w instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa i że nastąpi także zmiana limitów inwestycyjnych dotyczących lokowania aktywów otwartego funduszu. Rząd sądzi, że tym sposobem składki transferowane do OFE będą lokowane w realną gospodarkę, przez co jakość inwestycji ulegnie znacznej poprawie, co - jak podkreślano w przekazanym Sejmowi uzasadnieniu - powinno w sposób korzystny wpłynąć na tempo wzrostu gospodarczego. Otóż nie jesteśmy tego pewni, ponieważ osoby zarządzające dotychczas środkami przekazywanymi do otwartych funduszy emerytalnych miały wyjątkowo łatwe zadanie - kupowały głównie obligacje emitowane przez ministra finansów, co nie wymagało szczególnej wiedzy, a tym bardziej ryzyka. Nie pomylę się zbytnio, jeśli powiem, że dziś powszechne towarzystwa emerytalne nie są przygotowane na taką zmianę polityki inwestycyjnej, tymczasem będą musiały stać się bardziej aktywnym kapitałowo elementem zmienionego systemu. Jakie będą tego efekty? Nie wiemy. Rząd zakłada, że brak obligacji w portfelach PTE i uwolnienie polityki inwestycyjnej co prawda zwiększą zmienność notowań akcji, ale nie powinny mieć ujemnych skutków dla przyszłych emerytur. Mam nadzieję, że tak się stanie, lecz równie dobrze możemy stać się świadkami gwałtownych spadków notowań akcji na giełdzie. Dopiero wtedy przekonamy się, jakimi profesjonalistami są osoby, którym powierzono część naszych przyszłych emerytur. Może to być bardzo nieprzyjemne doświadczenie. Obyśmy go uniknęli.

    Dobrym pomysłem jest przekazanie obligacji skarbowych na subkonta w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych...

    (Głos z sali: Nie przekazuje się...)

    ...podobnie jak idea, by OFE faktycznie rywalizowały ze sobą pod względem wyników, a nie jedynie siebie naśladowały.

    Co najważniejsze, obywatele muszą mieć prawo dokonania wyboru, czy chcą być w ZUS, czy też nadal korzystać z usług OFE. Doświadczenia Węgier i Argentyny wskazują, że większość wybiera instytucję państwową jako bardziej wiarygodną. Sądzę, że w Polsce będziemy świadkami podobnego procesu.

    W imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego apelowałbym też do rządu, panie ministrze, o bardziej aktywne uczestnictwo w akcji informacyjnej, której celem byłoby wyjaśnienie istoty dokonanych zmian. (Wesołość na sali)

    (Głos z sali: W telewizji będzie.)

    Instytucje prywatne, zarządzające dziś zgromadzonymi w OFE środkami, od pewnego czasu prowadzą szeroko zakrojone działania, których celem jest przekonanie Polaków, że plany rządu są skokiem na kasę, wywłaszczeniem, działaniem wypełniającym standardy białoruskie.

    (Poseł Andrzej Rozenek: Ruskie chyba. Dlaczego białoruskie?)

    Oczywiście, tak nie jest. Rząd nie powinien unikać polemiki. Dlatego też powinien przedstawić nam wizję Polski jako kraju zasobnego, bogatego bogactwem swych obywateli, kraju, w którym jest niskie bezrobocie, wysokie zarobki, łatwy dostęp do świadczeń socjalnych i, oczywiście, godne emerytury. (Poruszenie na sali)

    (Głos z sali: Gdzie tak jest?)

    Nie stanie się to ani jutro, ani nawet pojutrze. Jeśli jednak nie będziemy mieli takich planów, łatwiej będzie wmawiać Polakom, że zostali wywłaszczeni.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego pragnę oświadczyć, iż w pełni popieramy propozycje rządowe skierowane do Sejmu. Tak też będziemy głosowali. Jednocześnie pragnę zaapelować do posłów opozycji o wsparcie tych projektów. Jestem pewien, że dobrze będą służyły obywatelom. Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Henryk Smolarz - Wystąpienie z dnia 03 grudnia 2013 roku.


131 wyświetleń

Zobacz także:




Zobacz także:









Poseł Henryk Smolarz - Wystąpienie z dnia 04 sierpnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Henryk Smolarz - Wystąpienie z dnia 04 sierpnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Henryk Smolarz - Wystąpienie z dnia 04 sierpnia 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 98 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy