Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dekalog jest podstawą dla wszystkich prawników. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś, kto mieni się prawnikiem, kwestionował zapisy dekalogu. Tam jest: nie pożądaj żony bliźniego swego, a nie - partnera swego. Wśród filozofów, również greckich, zdarzały się przypadki takie, jakie jak ma pan poseł Biedroń, ale też, że tak powiem, nie czuli się niedowartościowani.
A więc jeżeli jest jakieś nierówne traktowanie, to wynika to tylko z biologii, z tego, co się dzieje w przyrodzie. To, że państwo chroni małżeństwo, kobietę i mężczyznę, jest w interesie państwa, ponieważ gwarantuje się po prostu odtwarzanie biologiczne narodu. Inne związki tego nie dają. Jest to obciążenie, bo to nie jest tylko sama przyjemność, ale też obowiązek, i konsekwencja, wychowania dzieci.
(Poseł Jakub Rutnicki: Czyli jak para uprawia seks poza małżeństwem, to nie może mieć dzieci?)
W innych związkach tego nie ma. A więc nie miejcie pretensji do Pana Boga - nie miejcie pretensji, jeśli nie wierzycie w Boga, do ewolucji, do Darwina - że tak stworzył świat i przyrodę, że tak ukształtowała się przyroda, iż tylko związek kobiety i mężczyzny może dać życie. Dziękuję. (Oklaski)