Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Tadeusz Woźniak:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W roku 2011 według raportu Głównego Urzędu Statystycznego odnotowano znaczny wzrost poziomu zagrożenia skrajnym ubóstwem w Polsce. Zwiększenie się odsetka osób znajdujących się poniżej minimum egzystencji mogło być związane między innymi z realnym wzrostem granicy skrajnego ubóstwa przy jednoczesnym realnym spadku dochodów i wydatków gospodarstw domowych. Średnioroczne wartości koszyków minimalnych egzystencji w 2011 r. wzrosły według GUS średnio od 5,8% do 6,1%, w zależności od typu gospodarstwa, przy inflacji na poziomie 4,3%.

    Brak zmian nominalnej wartości granic ubóstwa ustawowego od 2006 r. spowodował, że w ubiegłym roku wartość wskaźnika zagrożenia ubóstwem skrajnym była wyższa niż wskaźnika zagrożenia ubóstwem ustawowym. Bardzo niepokojące jest to, że skala zagrożenia skrajnym ubóstwem występuje we wszystkich grupach gospodarstw domowych. Najbardziej jednak dotyka mieszkańców wsi i małych miast. W tej grupie społeczno-ekonomicznej nastąpił największy spadek dochodów. Ubóstwem zagrożone są przede wszystkim rodziny małorolne, niepełne, wielodzietne oraz rodziny dotknięte bezrobociem.

    Rząd nadal nie ma pomysłu na politykę rodzinną gwarantującą rozwój i godny byt tej grupy obywateli. Obserwujemy postępujące wykluczenie społeczne coraz większej liczby Polek i Polaków, w tym dzieci. W Polsce prowadzona jest liberalna polityka koalicji PO-PSL oraz rządu, z panem Donaldem Tuskiem na czele. Rząd liberalno-ludowy od 6 lat nie podnosi progów interwencji socjalnej, manipulując wskaźnikami. Nawet na stronie internetowej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej nie znajdujemy żadnej informacji o przeciwdziałaniu ubóstwu. Rząd niejednokrotnie podkreślał, że dzięki jego zbiorowemu geniuszowi, a przede wszystkim dzięki premierowi, którego w opinii niektórych działaczy PO sam Bóg dotknął geniuszem, następuje od 2008 r. permanentna poprawa sytuacji gospodarczej w kraju, a Polska jest zieloną wyspą wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej i większości krajów świata.

    Bufonada przedstawicieli rządu jest wynikiem oderwania się od szarej rzeczywistości, od codziennej troski polskich matek i ojców o godne przeżycie przez nich samych i ich dzieci kolejnego dnia, szarego i pozbawionego radości, często odzierającego z godności. Czy rząd Najjaśniejszej Rzeczypospolitej w ogóle wie, co znaczy troska o godność istoty ludzkiej? Czy wie, co to jest podmiotowość człowieka? Pan premier, przekonując nas niemal codziennie o swoich wybitnych osiągnięciach w kierowaniu państwem, chyba nie do końca myśli, a może w ogóle nie myśli, o znacznej grupie społeczeństwa otrzymującego najniższą płacę krajową, pracującego na część etatu lub na czarno czy otrzymującego głodowe renty lub emerytury, a już na pewno nie o osobach pozostających w ogóle bez pracy i jakichkolwiek dochodów. Społeczeństwo naszego kraju z roku na rok ma coraz większe problemy, aby utrzymać swoje gospodarstwa domowe ze względu na znaczne podwyżki cen podstawowych artykułów żywnościowych oraz opłat związanych z utrzymaniem domu czy mieszkania. Koalicja rządząca podnosi podatki, likwiduje ulgi, wydłuża wiek emerytalny, obniża wiek obowiązku szkolnego, a do moich biur poselskich coraz liczniej przychodzą osoby proszące o pracę lub o pieniądze na żywność czy leczenie. Można by sądzić, że rząd wychodzi z założenia, iż słabe ekonomicznie społeczeństwo zaabsorbowane walką o codzienny byt jest mniej zdolne do protestów i czynnego przeciwstawiania się władzy, a lęk przed utratą pracy jeszcze bardziej redukuje jakiekolwiek próby oporu.

    Zwalnianie z pracy ze względów politycznych staje się dziś coraz powszechniejszą praktyką. Problem dotyka szczególnie działaczy związkowych i członków partii opozycyjnych, choć jak zawsze w takich przypadkach podaje się powody pracownicze lub ekonomiczne. Pragnę w tym miejscu przypomnieć, że taka filozofia sprawowania rządów jest charakterystyczna dla wielu państw postkomunistycznych. Z komunizmem, a może realnym socjalizmem, walczyliśmy między innymi w imię sprawiedliwości społecznej i w imię obrony godności człowieka.

    Z tych samych powodów trzeba będzie podjąć walkę z realnym liberalizmem przeradzającym się na gruncie polskim w drapieżny neokapitalizm, w którym człowiek nie jest już podmiotem troski władz państwowych. Wszystkim rządzi bezduszna ekonomia, której celem samym w sobie jest pieniądz oraz zysk. Personalizm to pojęcie nieznane lub trudne do zdefiniowania dla większości przedstawicieli polskiego establishmentu.

    Być może polski rząd nie działa jednak w imię określonej filozofii, a tylko w myśl przysłów i porzekadeł: ˝pokorne cielę dwie matki ssie˝, ˝jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz˝, ˝każdy orze, jak może˝, ˝każdy sobie rzepkę skrobie˝, a ˝rząd i tak się wyżywi˝.

    Radziłbym podejmować działania nie w imię liberalnego ˝róbta, co chceta˝, tylko w imię myśli św. Augustyna: ˝kochaj i rób, co chcesz˝. Różnica tylko z pozoru niewielka, a jednak zasadnicza. Kto może, niech zrozumie. Dziękuję.



Poseł Tadeusz Woźniak - Oświadczenie z dnia 28 czerwca 2012 roku.


37 wyświetleń

Zobacz także: