Wysoka Izbo! Panie Marszałku! Panie i Panowie! Chciałbym zadać pytanie wnioskodawcom, a właściwie odwołać się do jednego z argumentów, który był przytaczany przez posła z Ruchu Palikota. A mianowicie czy widzicie państwo różnice pomiędzy systemem wyborczym a systemem podatkowym? Z waszych wypowiedzi wynika, iż mieszacie te dwa systemy pojęciowe i dwie różne zasady, które obowiązują w tych systemach. System wyborczy wprowadza zasadę, iż każdy głos jest równy drugiemu, trzeciemu i piątemu głosowi. Wszystkie głosy wyborców są równe. Nie ma ważniejszych i mniej ważnych, nie ma lepszych i gorszych, bardziej skutecznych i mniej skutecznych. Waga głosu nie zależy od zamożności, od portfela wyborcy. Nie jest ważne to, czy głosuje osoba niezamożna, czy też milioner, multimilioner. W demokracji głos jest równy głosowi, każdemu głosowi. Wprowadzając system, o którym państwo mówicie, system podatkowy, mieszając go w system wyborczy, wprowadzacie zasadę, iż 1%, drodzy państwo, nie będąc równy innemu procentowi oddanemu przez innego wyborcę na poparcie partii politycznych, deformuje system wyborczy, deformuje wolę wyborców. Otóż dochodzi do sytuacji, w której mamy wyniki wyborów, ale na nie nakładamy potem poprawkę w postaci poparcia finansowego. 1% niezamożnego wyborcy albo wyborcy mieszkającego na wsi, albo tego, który jest dopiero studentem bądź już emerytem, bądź po prostu niezamożnym obywatelem i wyborcą, nie jest równy 1% oddanemu przez multimilionera. I to będzie korekta (Dzwonek), która będzie miała znaczący wpływ na wynik wyborczy, na sposób funkcjonowania partii politycznych, na ich zamożność, na ich finanse, które pozwalają np. przeprowadzać ekspertyzy, zamawiać opinie prawne, przedstawiać dobre projekty ustaw. Tego państwo nie wzięli pod uwagę. Dlatego zadaję ponownie pytanie: Czy przeprowadziliście głęboką analizę tego, jak bardzo chcecie zdeformować system wyborczy, demokratyczny system wyborczy? Dziękuję. (Oklaski)