Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Wczoraj na tej sali odbyła się debata na temat ekonomicznych, finansowych i społecznych skutków prywatyzacji w latach 2011-2012. Obecnemu na sali wiceministrowi skarbu państwa panu Gawlikowi zadałem pytanie o to, ile naszych państwowych spółek Skarbu Państwa zostało sprzedanych na rzecz innych, zagranicznych podmiotów kontrolowanych przez rządy innych państw bądź będących ich własnością. Odpowiedź, którą usłyszałem, jest wielce niepokojąca. Zacytuję, panie premierze, panie ministrze: Nie wiem, czy przyjmujemy tego typu statystykę i sprawozdawczość. Trudno mi analizować podmioty zagraniczne, czy są one z udziałem państwa, czy też nie. Panie ministrze, czy to prawda i czy to możliwe? Nie dość, że prywatyzujecie w pośpiechu, bezrefleksyjnie, w dekoniunkturze gospodarczej, topicie wszystkie wpływy, które uzyskujecie z prywatyzacji w dziurze budżetowej, to jeszcze nie interesujecie się tym, komu sprzedajecie państwowe spółki. (Dzwonek) Czy to możliwe, że prywatyzując spółki energetyczne, nie interesujecie się tym, czy są one prywatyzowane na rzecz państw takich jak Francja, Niemcy, Rosja, Włochy? Czy możliwe jest, że powtarzacie ten sam scenariusz, który miał miejsce w czasie prywatyzacji czy w czasie likwidacji polskich stoczni? Wtedy pojawił się mityczny katarski inwestor...
Marszałek:
Dziękuję bardzo, panie pośle, czas minął.
Poseł Dawid Jackiewicz:
Jedno zdanie.
...i okazało się, że wiedzę na temat tego inwestora macie tylko i wyłącznie z Wikipedii. Dziękuję. (Oklaski)