Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Psychologia, w tym psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży, była kiedyś podstawowym, jednym z głównych przedmiotów wymaganych na studiach wyższych dla tych, którzy chcieli pracować w szkole. Chciałabym zapytać panią minister: Z jakiej szkoły pedagogicznej, z jakiej myśli psychologicznej korzysta Ministerstwo Edukacji Narodowej, twierdząc, że można jednym rozporządzeniem czy jedną ustawą wyrównać wszystkie różnice w rozwoju psychofizycznym, emocjonalnym dzieci pięcio-, sześcio- i siedmioletnich? To po pierwsze.
Po drugie, chciałabym podziękować pani Elbanowskiej za tak merytoryczne wystąpienie. Właściwie przedstawiła pani tutaj same (Oklaski) konkrety, argumenty wskazujące na to, jak bardzo krzywdzi się dzieci, zmuszając je do tego, żeby w wieku pięciu czy sześciu lat szły obowiązkowo do szkoły.
Panie pośle, zawsze istniała taka możliwość, nawet w czasach komuny, że jeśli dziecko dojrzewało psychofizycznie, to mogło pójść w wieku sześciu lat do szkoły. Dlaczego państwo (Dzwonek) rezygnujecie z tego prawa, robiąc z tego obowiązek i czyniąc krzywdę dzieciom, nie biorąc pod uwagę opinii tych, którzy są pierwszymi nauczycielami, opiekunami i wychowawcami każdego dziecka, czyli rodziców? (Oklaski)