Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Debatujemy dzisiaj nad ratyfikacją przez polski parlament Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Jakkolwiek to zabrzmi, ta konwencja jest całkowicie zbędna, niepotrzebna, a wręcz szkodliwa, ponieważ to wcale nie jest konwencja o zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Jej nazwa ma się nijak do tego, co jest zapisane w jej postanowieniach. Pod szczytnymi hasłami zwalczania i zapobiegania przemocy domowej chce się przenieść hasła gender. Próba zdefiniowania płci w oderwaniu od jej biologicznych podstaw, próba narzucenia sposobów myślenia, wymuszanie wręcz na polskim ustawodawstwie wprowadzenia i zalegalizowania tzw. związków partnerskich na pewno nie będzie służyło rozwiązywaniu poważnych problemów rodzinnych, jakimi są m.in. przemoc wobec kobiet, dzieci i ogólnie pojęta przemoc domowa. Serwowanie pod obrady Sejmu tego rodzaju niedorzeczności jest niczym innym, jak odwróceniem uwagi od problemów bezrobocia, emigracji młodych Polaków za chlebem, beznadziejności i polskiej biedy. Dziękuję. (Oklaski)