Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

17 punkt porządku dziennego:


Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2014 roku.


Poseł Adam Lipiński:

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Trochę postawił nas pan w trudnej sytuacji, panie ministrze, bo powiedział pan, że nie będziemy tutaj dyskutować o Polakach na Wschodzie ani o Polonii... (Gwar na sali, dzwonek)

    Wicemarszałek Cezary Grabarczyk:

    Nie przeszkadzamy panom?

    Poseł Adam Lipiński:

    ...ponieważ debata ma zostać przesunięta do Senatu. Trudno mi więc ustosunkować się do tego, co pan mówi, poza oczywiście jednym zdaniem. To zdanie mnie o tyle trochę zasmuca, że nie znamy pana stanowiska w tej kwestii, aczkolwiek znamy pana różnego typu decyzje i możemy antycypować to, co znajdzie się w tym dokumencie czy też w pana wystąpieniu senackim. Niemniej jednak poza tym, że nie ma pana wystąpienia, nie ma jeszcze tego podstawowego dokumentu - ˝Rządowego programu współpracy z Polonią i Polakami za granicą˝. Dokument ten został przyjęty w 2007 r. przez rząd Prawa i Sprawiedliwości i w zasadzie obowiązuje do dzisiaj, mimo że przyjęliśmy w nim, bo to była inicjatywa rządowa, zakres działania do czterech lat. A więc już mamy kilka lat, podczas których ten dokument stał się anachroniczny. Wiem, że rząd pracuje nad wieloletnim programem współpracy z Polonią, ma on zostać przyjęty do końca tego roku - ma zostać przyjęty, ale na razie tego dokumentu nie ma, tak że nie mamy punktu odniesienia, jeśli chodzi o to, co państwo będziecie chcieli robić. Trochę nie rozumiem zwłoki w przyjęciu tego dokumentu, prawdę mówiąc. Minęło siedem lat i można było to zrobić.

    Druga sprawa dotyczy kwestii, która wzbudziła wczoraj dużo kontrowersji na posiedzeniach Komisji Kultury i Środków Przekazu i Komisji Łączności z Polakami za Granicą, a mianowicie organizowania roku polskiego w Rosji i roku rosyjskiego w Polsce. Jeszcze wczoraj pani minister na posiedzeniu Komisji Łączności z Polakami za Granicą bardzo mocno broniła tej inicjatywy. O ile wiem, broniła jej także na posiedzeniu komisji kultury, zaraz o tej obronie trochę powiem. Dzisiaj dowiedziałem się, że i przedstawiciel ministerstwa kultury, i rzecznik rządu powiedzieli, że ten projekt zostanie odłożony bądź w ogóle nie będzie realizowany. Pan minister tak kręci... W każdym razie tego typu sygnały były. Chciałbym znać stanowisko pana ministra, ponieważ nie znam stanowiska MSZ. Jeszcze raz powtarzam, wczoraj wiceminister spraw zagranicznych twardo broniła tego projektu, broniła, panie ministrze, przy użyciu argumentów, które mnie troszeczkę przestraszyły, prawdę mówiąc, chociaż mam dużą odwagę cywilną. Mianowicie mam wrażenie, że my się trochę mijamy, jeżeli chodzi o wrażliwość geopolityczną. Nie wiem, czy to jest kwestia pokoleniowa. Pani minister jest bardziej teoretykiem, a ja jednak już od lat 70. walczyłem z komuną. Trochę się różnimy geopolitycznie. Jest to może kwestia wrażliwości, natomiast ma to daleko idące konsekwencje, ponieważ z tego się robi realną politykę zagraniczną. Bardzo szanuję panią minister i nie chciałbym, broń Boże, jej obrazić, ale w tej sprawie dobrze byłoby przeprowadzić jakąś rozmowę. Zresztą posłowie komisji łączności bardzo pragną zaprosić pana ministra, bo pan minister jeszcze nie był na naszym posiedzeniu, a dobrze byłoby, gdybyśmy mogli sobie szczerze o pewnych sprawach powiedzieć. To tyle.

    Generalnie uważam, że inicjatywa roku polskiego w Rosji i roku rosyjskiego w Polsce jest nie tylko całkowicie niezgodna z polską racją stanu, lecz także całkowicie niezgodna ze zdrowym rozsądkiem. Trochę się jej dziwię i chciałbym, żeby może pan minister na ten temat powiedział parę słów. Dlaczego wyście się tak mocno tego trzymali?

    (Głos z sali: To wisi na włosku.)

    No, teraz wisi na włosku. Generalnie, jeszcze raz powtarzam, dobrze byłoby sobie porozmawiać o tym, jak rozumiemy polską rację stanu, bo to są sprawy, które powinny nas zbliżyć. Dobrze byłoby pójść może w tym kierunku, bo sądzę, że tutaj będą punkty styczne, a w tej kwestii rozmijaliśmy się z panią minister i nie do końca zrozumiałem intencje jej działań.

    Jeżeli chodzi o sprawy konkretne, to przede wszystkim, panie ministrze, Wysoki Sejmie, dobrze byłoby pewne kwestie skorygować. Na przykład ustawa o Karcie Polaka działa już od kilku lat, była to inicjatywa rządowa. Chcemy, ja chcę, złożyć projekt nowelizacji tej ustawy w ramach Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Mam nadzieję, że będę miał także poparcie rządu. Chcielibyśmy, po pierwsze, zwiększyć uprawnienia posiadaczy Karty Polaka - panie ministrze, porozmawiamy o tym, dobrze? - po drugie, zwiększyć zakres osób, które mogą starać się o Kartę Polaka, a po trzecie, ułatwić dostęp do Karty Polaka. To są trzy postulaty...

    (Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski: Sprzeczne ze sobą.)

    Mam nadzieję, panie ministrze, że porozmawiamy o tym. Mam nadzieję, że do niektórych pan minister mnie przekona, a do niektórych ja przekonam pana ministra. Proponowałbym usiąść nad Kartą Polaka bez emocji. Nie chcę tu żadnych politycznych sporów, żadnych partyjnych sporów. Usiądźmy, to jest kwestia na lata...

    (Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski: To jest słuszna uwaga.)

    ...związana z ludźmi, którzy nie z własnej woli znaleźli się poza granicami kraju, i należy to uszanować.

    Jeżeli chodzi o kwestie konkretne, poruszę dwie bardziej ogólne i dwie bardziej szczegółowe, korzystając z tego, że mogę to przekazać bezpośrednio panu ministrowi.

    Po pierwsze, kilka lat temu wygasło porozumienie zawarte między Ukrainą i RP o współpracy w dziedzinie oświaty. Ta umowa była o tyle ważna, że dawała pewne gwarancje polskiej oświacie na Ukrainie. Dobrze byłoby, żeby rząd w miarę szybko taką umowę podpisał, bo czas leci, a niewiele w tej sprawie się dzieje. To są sygnały ze środowisk polskich na Ukrainie. Po drugie, na Litwie jest przygotowany projekt nowej ustawy o mniejszościach narodowych. Ma ona zezwalać na używanie języka mniejszości w życiu publicznym oraz na podwójne nazewnictwo ulic i miejscowości, w których przedstawiciele mniejszości stanowią ok. 25% mieszkańców. Mam świadomość, że pan minister o tym wie i państwo też, ale chodzi o to, żeby osoby, które nas słuchają, także wiedziały, o co chodzi. Władze Litwy zwlekają z przyjęciem tej ustawy, wciąż znajdują preteksty, żeby, eskalując konflikt z litewskimi Polakami, nie przyjmować tego dokumentu. Dobrze byłoby przyjąć pewne metody, nie chcę dawać przykładu rządu Prawa i Sprawiedliwości, ale my pewne metody wtedy mieliśmy.

    (Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski: Co jeszcze można zrobić, proszę.)

    Wiem, że to jest trudny problem, nie twierdzę, że to jest totalne zaniedbanie tego rządu...

    (Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski: Proszę podać przykład.)

    Dobrze, panie ministrze. Nie twierdzę, że to jest totalne zaniedbanie tego rządu, tylko stwierdzam, że są też pewne metody, które mogą doprowadzić...

    (Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski: Jakie metody?)

    Jakie metody? Wie pan, za rządów Prawa i Sprawiedliwości przede wszystkim mieliśmy bardzo intensywne relacje polsko-litewskie.

    (Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski: I rezultat był ten sam.)

    Panie ministrze, niech pan porozmawia z Polakami na Litwie, czy ten sam. Bardzo chętnie zaproszę Polaków z Litwy. Jak pan minister przyjdzie, to możemy zrobić wymianę zdań, bo nie chcę użyć określenia: konfrontacja.

    Dwie szczegółowe kwestie. Przepraszam, może nie powinienem o tym mówić w tej debacie, ale pozwolę sobie na to. Po pierwsze, pod koniec grudnia dyrektor administracji rejonu solecznikowskiego pan Daszkiewicz został ukarany grzywną w wysokości prawie 50 tys. zł za obecność dwujęzycznych tablic w rejonie solecznikowskim. Zapłacił tę kwotę bodajże wczoraj. Były osoby, które mu w tym pomagały. Nie będę mówił o szczegółach, były osoby, które mu pomagały. Prosiłbym polski rząd, żeby trochę w to się zaangażował.

    (Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski: Tu nic nie można zrobić.)

    Dobrze, w każdym razie proszę o to. Jeżeli chodzi o szczegóły, to ewentualnie proszę mi wyjaśnić, dlaczego to jest niemożliwe, ale rozumiem, że nie na tej sali.

    Po drugie, klub Polonia Wilno jest klubem założonym w 1990 r. Jest to jedyny polski poważny klub piłkarski na Litwie. Dotychczas największym sukcesem Polonii było 5. miejsce w tabeli I ligi. Tuż przed startem nowego sezonu okazało się, że liga rusza już bez naszego klubu. Zarząd klubu został zmuszony w związku z sytuacją finansową do wycofania się z udziału w rozgrywkach. Mimo licznych, płynących od wielu miesięcy, próśb i apeli do ambasady i do MSZ, nie było żadnej pomocy dla tego klubu. Biorąc pod uwagę skalę środków pomocowych, wydanie kilkuset tysięcy na rzecz tego klubu byłoby całkowicie zasadne. Tu jest mój apel w tej sprawie, bo jeżdżę na Wschód, na Litwę, kontaktuję się z tymi działaczami. Mają oni, mówiąc brutalnie, olbrzymią pretensję do nas, do strony polskiej, w tej sprawie. Może pan minister, czy ministerstwo, zechciałby w jakiś sposób tym się zająć. W zasadzie to tyle. Jeszcze kolega będzie zabierał głos w sprawie polityki polonijnej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Adam Lipiński - Wystąpienie z dnia 08 maja 2014 roku.


145 wyświetleń

Zobacz także: