Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

3 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt oraz zmianie niektórych innych ustaw (druki nr 1698 i 1814).


Poseł Jan Krzysztof Ardanowski:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić uwagi dotyczące projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt oraz zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 1698) oraz sprawozdania komisji (druk nr 1814).

    Jak już stwierdzili moi przedmówcy, projektowana ustawa jest w znacznej części implementacją przepisów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Wspólnot Europejskich nr 1069 z 2009 r. oraz rozporządzenia nr 142 z 2011 r. określających przepisy sanitarne dotyczące produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego nieprzeznaczonych do spożycia przez ludzi. W tym zakresie rozwiązania, które zaproponował rząd, wydają się być logiczne i należało je wprowadzić wcześniej, biorąc pod uwagę to, że termin rozporządzenia jest już sprzed kilku lat.

    Natomiast nie możemy zgodzić się z tą częścią, która została dołożona w ramach - przepraszam, że to powiem - radosnej twórczości ministerstwa rolnictwa, związaną z systemem karania wszystkich, którzy wprowadziliby na rynek produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, przede wszystkim chodzi o mączki mięsno-kostne. Zakaz skarmiania zwierząt mączką mięsno-kostną jest, jak wszyscy wiemy, pochodną problemu tzw. choroby szalonych krów, która szczęśliwie w Europie zaczyna wygasać i wiele krajów zaczyna łagodzić wymagania związane z konieczną ochroną, co było potrzebne, kiedy ta choroba występowała w sposób masowy. Natomiast w wielu krajach ten wymóg zaczyna być, jak mówię, łagodzony. My idziemy w odwrotnym kierunku.

    Przypomnę, że Inspekcja Weterynaryjna szczebla powiatowego i wojewódzkiego odpowiada za całą produkcję pasz w Polsce. To inspekcja może zapobiec wprowadzeniu w mieszalniach pasz niedozwolonych produktów pochodzenia zwierzęcego. Również kontrole przeprowadzane w kilkunastu zakładach zajmujących się utylizacją produktów pochodzenia zwierzęcego - a taką kontrolę również sprawuje Inspekcja Weterynaryjna - powinny ponad wszelką wątpliwość wykluczyć możliwość wprowadzenia na rynek pod jakąkolwiek postacią mączek mięsno-kostnych, co jest tutaj głównym powodem karania rolników. Jest to więc odpowiedzialność Inspekcji Weterynaryjnej. Natomiast wydaje się, że inspekcja próbuje przerzucić odpowiedzialność na innych uczestników rynku. O ile rozumiemy konieczność nakładania kar administracyjnych na tych, którzy produkują pasze i dopuściliby się skandalicznego mechanizmu wprowadzenia mączek, które mogą trafić do systemu, do pasz wykorzystywanych w rolnictwie, o tyle nie możemy zgodzić się z tymi rozwiązaniami, które prowadzą do tego, by w sposób bardzo zdecydowany karać rolników, którzy często nie z własnej winy mogą w swoim gospodarstwie posiadać takie pasze.

    Przypomnę, że do tej pory Inspekcja Weterynaryjna musiała udowodnić rolnikowi przed sądem, że znalezione w jego gospodarstwie mączki mięsno-kostne są efektem świadomego działania. Ale przecież może to być również efekt działania nieświadomego, a nawet czasami - przepraszam, że to powiem w sposób otwarty - efekt działania nieuczciwej konkurencji i próby wyeliminowania producenta rolnego z rynku. Dlatego wydaje się, że ustalenie odpowiedzialności rolnika winno odbywać się na gruncie prawa karnego, a nie administracyjnego. To nie inspektor weterynaryjny - a przypomnę jeszcze raz, że Inspekcja Weterynaryjna nadzoruje produkcję pasz - powinien być sędzią, tylko niezawisły sąd powinien zbadać wszelkie okoliczności związane ze stosowaniem mączek mięsno-kostnych w gospodarstwie.

    Projekt ustawy jest nieprecyzyjny także w wielu innych miejscach, na co zwracają uwagę producenci rolni. Na przykład jaki jest związek między wykryciem produktów niedozwolonych w paszy przeznaczonej dla jednej z grup zwierząt, grup wiekowych, na przykład w paszy dla tuczników, a koniecznością wybicia i utylizacji całego stada, także prosiąt? Czy spożycie przez lochę paszy zawierającej produkty niedozwolone ma jakikolwiek logiczny związek ze zdrowiem prosiąt? Takich pytań i wątpliwości jest wiele. Nie udało się ich wyeliminować na etapie prac podkomisji i komisji.

    Podstawowym zarzutem, który stawia nasz klub, jest represyjny, wyjątkowo drakoński system karania rolników za winy, których często nie popełnili. Zwracaliśmy na to uwagę w czasie prac w podkomisji i komisji, ale nie znalazło to żadnego uznania. W związku z tym takiej ustawy nasz klub poprzeć nie może. (Oklaski)



Poseł Jan Krzysztof Ardanowski - Wystąpienie z dnia 22 października 2013 roku.


95 wyświetleń

Zobacz także: