Bardzo dziękuję.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Nie da się w tym momencie nie zadać pytania, czy to, że taki projekt został skierowany do Wysokiej Izby, to, że dzisiaj się nim zajmujemy, to nie jest następny krok i działanie kancelarii prezydenta i prezydenta w sprawie, która w tej chwili toczy się w Warszawie, czyli referendum, w którym warszawiacy mają, skądinąd słusznie, zdecydować o tym, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz ma być nadal prezydentem Warszawy. Z jednej strony pan minister mówi o tym, że ten projekt ma na celu większą partycypację obywateli, a z drugiej strony przedstawia pan projekt, który tak naprawdę w jednej z najważniejszych kwestii właśnie tę wolność, tę decyzję, którą mają podejmować obywatele, likwiduje. Ten projekt doprowadzi do sytuacji, w których ludzie, którzy nie powinni być prezydentami, burmistrzami czy wójtami, będą tak naprawdę nieodwoływalni. Ale myślę o tym i pytam o to, dlaczego przedstawia się tego typu rozwiązania, dlaczego w tym momencie, dlaczego w momencie, w którym urząd prezydenta jest zaangażowany w bieżącą sytuację i w bieżący konflikt polityczny, z jakim mamy do czynienia w Warszawie. Tak być nie powinno. Zresztą w moim głębokim przekonaniu ze strony pana prezydenta powinny płynąć zachęty do korzystania z podstawowych praw i obowiązków obywatelskich, a takim jest udział w głosowaniu, niezależnie od tego, czy są to wybory, czy mamy do czynienia z referendum. Wydaje mi się, że tego typu zapisy nie tylko są nie na miejscu, ale są wręcz szkodliwe i być ich nie powinno. I na pewno nie mają nic wspólnego z partycypacją, mają tak naprawdę w ostatecznym efekcie doprowadzić do ograniczenia wolności, ograniczenia demokracji (Dzwonek) w Polsce. Dziękuję bardzo. (Oklaski)