Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam pytania, bo słuchając wystąpienia pana ministra Sikorskiego, z jednej strony słyszałem słowa, jakąś taką teorię, a z drugiej strony na co dzień spotykamy się z konkretnymi decyzjami - i to jest praktyka. Pan minister mówi: chcemy, aby rodacy mieszkający za granicą stali się wpływowym podmiotem polskiej polityki zagranicznej, swoją aktywnością wzmacniali wizerunek, pozycję, interesy gospodarcze Polski. Pamiętamy o naszych obowiązkach wobec rodaków na Wschodzie. Jak to się ma do wcześniejszego stwierdzenia o tym, że niedawno rozstrzygnięte konkursy to ponad 50 mln zł pomocy?
Panie ministrze, a jak pan z tej mównicy przekonywał nas o tym, że rząd będzie lepiej te pieniądze rozdysponowywał niż Senat, to pan obiecywał, że cała pula środków z Senatu zostanie rozdysponowana na Polaków i Polonię za granicą. Senat rozdysponował 75 mln zł, a dzisiaj jest już tylko ponad 50 mln zł. Jak ci, którzy realizują projekty na Wschodzie, mają przeżyć kolejny rok, żeby, cytując pana, mogli zaproszeni przez pana składać wnioski w przyszłym roku? Przecież to jest jakaś absolutna hipokryzja. (Dzwonek)
Co dalej z polską oświatą? Dlaczego za chwilę zostaną zamknięte polskie szkoły, i to zarówno te na Wschodzie, jak i te zamykane przez państwa w tej chwili na Zachodzie? I dlaczego wreszcie polityka rządu doprowadza do tego, co wydarzyło się w Paryżu? Tam zamknięto polski instytut kulturalny, a książki wyrzucono na ulicę. Czy to nie jest polityka, która tak naprawdę zmierza do wynarodowienia? Dziękuję bardzo. (Oklaski)