Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przypadł mi w udziale zaszczyt prezentowania projektu zmiany Kodeksu wyborczego. Jest to inicjatywa złożona przez grupę posłanek - inicjatywę zgłosiła Parlamentarna Grupa Kobiet, którą mam też zaszczyt reprezentować jako jej przewodnicząca.
Parlamentarna Grupa Kobiet działa już ponad 20 lat. Przez wiele lat stanowiła główne wsparcie dla wielu inicjatyw i była silną parlamentarną frakcją walczącą o prawa kobiet. W Europie owych czasów byłyśmy prekursorkami. Pewnie nie udałoby się w Sejmie poprzedniej kadencji przyjąć ustawy o kwotach na listach wyborczych, gdyby nie nasza aktywność. Dzisiaj chcemy iść dalej w walce o swoje prawa - kwoty gwarantujące obecność kobiet w parlamencie uzupełnić tzw. suwakiem, czyli naprzemiennym układaniem list wyborczych.
Pozwolicie państwo, że przytoczę uzasadnienie do zmiany, o której tu mówię: Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w art. 33 ustanawia zasadę równości mężczyzn i kobiet we wszystkich dziedzinach życia, a także prawo kobiet do równego z mężczyznami zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych. Do stanowisk takich należą stanowiska mandatariuszy narodu i wspólnot terytorialnych w organach władzy publicznej, to jest w Sejmie, w Senacie, w radach gmin, miast i powiatów, w sejmikach województw, a także w Parlamencie Europejskim. Mimo że kobiety stanowią trwałą większość wśród obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, ich udział w składzie organów władzy publicznej pochodzącej z wyborów powszechnych jest zdecydowanie mniejszościowy.
Pierwsza zmiana prawa wyborczego, która miała na celu realizację i rozwinięcie postanowień art. 33 konstytucji, dokonana ustawą z dnia 5 stycznia 2011 r., wprowadziła 35-procentowe kwoty dla kobiet. Doświadczenie pierwszych wyborów parlamentarnych po wprowadzeniu kwot, o których mówiłam, wykazuje, że nowelizowana ustawa doprowadziła do znacznego zwiększenia obecności kobiet na tych listach. W wyborach parlamentarnych w 2007 r. kobiety na listach osób kandydujących stanowiły zaledwie 21%, a w wyborach w 2011 r. kobiety stanowiły na listach 44%. Odsetek, jaki stanowiły kobiety umieszczane na listach wyborczych, wzrósł więc ponad 2-krotnie. Wbrew obawom wyrażanym podczas debat prowadzonych w Sejmie przez posłanki i posłów poprzedniej kadencji, że kobiety niechętnie kandydują do organów władzy, okazało się, że żadna partia nie miała kłopotu ze znalezieniem odpowiedniej liczby kandydatek do Sejmu. W konsekwencji prawie wszystkie partie z naddatkiem spełniły ustawowy wymóg.
Po wprowadzeniu systemu kwotowego wyraźnie wzrósł również nie tylko udział kobiet wśród osób kandydujących, lecz także odsetek wyborców głosujących na kobiety. Wprowadzenie 35-procentowych kwot doprowadziło wprawdzie do najwyższego w historii Polski udziału kobiet w Sejmie, czyli 24%, ale nadal jest to udział dalece odbiegający od zasady równej reprezentacji pod względem płci. Zadecydował o tym sposób konstruowania przez partie polityczne list wyborczych, wyraźnie faworyzujący mężczyzn. Wzrost liczby kobiet kandydatek na listach wyborczych dał się obserwować przede wszystkim na miejscach niedających praktycznie szans na wybór. Sprawiedliwa byłaby zasada, zgodnie z którą kobiety i mężczyźni stanowiliby taki sam odsetek osób umieszczanych na pierwszych miejscach list. Takie rozwiązanie nie wydaje się jednak możliwe bez ustawowej regulacji. Z tego względu proponuje się wprowadzenie mechanizmu umieszczania na listach wyborczych kobiet i mężczyzn w sposób naprzemienny do kwoty 35%, o której mowa w przedłożonym projekcie zmiany ustawy. Podobne rozwiązania z powodzeniem są stosowane w prawie wyborczym wielu krajów, m.in. Francji i Belgii, przy umieszczaniu kandydatów na listach wyborczych.
Mam nadzieję, że nasi parlamentarni koledzy dojrzeli już do tej decyzji i zechcą konkurować z nami na równych zasadach. Wtedy niech wygrywają lepsi, bez względu na płeć. Projekt ustawy nie pociąga za sobą obciążeń budżetu państwa ani budżetów jednostek samorządu terytorialnego. Przedmiotowy projekt nie jest też objęty prawem Unii Europejskiej i nie został poddany konsultacjom społecznym, o których mowa w art. 34 ust. 3 regulaminu Sejmu. Dziękuję państwu za uwagę. (Oklaski)