Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pani Minister! Dla wszystkich, którzy z troską patrzą na przyszłość Polski, oczywiste jest, że liczne, dobrze przygotowane do życia w szybko zmieniającym się świecie młode pokolenie jest szansą i nadzieją. Myślę, że zdecydowania większość kobiet chce mieć dzieci i przeżywać macierzyństwo. Problemy zdrowotne utrudniające bądź uniemożliwiające posiadanie dzieci są wielkim, trudnym do zaakceptowania problemem dla kobiet. Myślę, że przykład mocno promowanej celebrytki nienawidzącej dzieci, która stwierdziła, że woli być zimną suką niż matką Polką, należy do smutnych wyjątków. Ta nieszczęśliwa kobieta, która prawdopodobnie przeżyła jakąś traumę w swoim życiu, powinna być raczej pod opieką psychologa lub psychiatry, a nie kształtować myślenie w mediach głównego nurtu.
Mnie interesuje, czy polskie szkoły są przygotowane do realizacji obowiązku szkolnego przez sześciolatki. Ekonomiczne wymuszanie na samorządach tworzenia coraz większych szkół powoduje, że trudno w nich zapanować nad patologiami związanymi na przykład z narkotykami czy alkoholem. To może być szczególnie szkodliwe właśnie dla najmłodszych dzieci.
Kolejne pytanie dotyczy tego, jak w większym stopniu niż do tej pory zorganizować ścisłą współpracę szkoły z rodzicami, zapewne w klasach najmłodszych głównie z matkami. Myślę, że właśnie harmonijna współpraca szkoły z domem rodzinnym może zapewnić dobre wykształcenie potrzebne do radzenia sobie ze zmianami cywilizacyjnymi bez gubienia w procesie wychowawczym tradycyjnych, aksjologicznych wartości, tak ważnych dla Polek i Polaków. Dziękuję bardzo. (Oklaski)