Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

6 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny (druk nr 913).


Poseł Michał Kabaciński:

    Pani Marszałkini! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Na początek chciałbym przytoczyć dwie wypowiedzi. Pierwsza to wypowiedź premiera Donalda Tuska, który odniósł się do przepisów chroniących funkcjonariuszy publicznych: Mnie przepisy chroniące najwyższe urzędy państwowe do niczego nie są potrzebne. I tak nigdy z nich nie korzystałem i nie zamierzam korzystać tak długo, jak długo jestem premierem - pierwsza wypowiedź. W tej samej wypowiedzi medialnej również możemy usłyszeć: Rezygnacja z przepisów, które nakazują tego typu działania, może nie jest potrzebą chwili, ale byłaby czymś bardzo naturalnym.

    Druga to wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego odnośnie do przepisu, który mówi o obrazie prezydenta RP: Jestem zdecydowanym zwolennikiem zniesienia artykułu, złożymy taki wniosek na początku nowego sezonu politycznego. Niestety, taki projekt nie został złożony, ale wypowiedź padła.

    Celem projektu jest zmiana dotychczasowej odpowiedzialności karnej za przestępstwo publicznego znieważenia prezydenta RP. W tym celu proponuje się nowelizację przepisu art. 135 Kodeksu karnego poprzez zmniejszenie sankcji karnych grożących za popełnienie tego przestępstwa do jednego roku pozbawienia wolności, kary ograniczenia wolności lub kary grzywny. W razie skazania sąd będzie mógł również nałożyć taką karę, jaką jest orzeczenie nawiązki na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

    Przede wszystkim projekt zakłada fundamentalną zmianę, jaką jest ściganie wyłącznie z oskarżenia prywatnego, a nie, jak dzisiaj, z oskarżenia publicznego. Dlaczego jest to ważne, przedstawię w dalszej części swojej wypowiedzi. W projekcie w druku nr 913 mamy również pozbawienie prezydenta RP, posłów i senatorów oraz posłów do Parlamentu Europejskiego statusu funkcjonariusza publicznego w rozumieniu art. 115. Pamiętam, jakiś czas temu przedmiotem debaty w Wysokiej Izbie był nasz projekt, który dotyczył całkowitego zniesienia tego artykułu. Następnie podczas pracy w komisji można było usłyszeć i wywnioskować, że największa obawa w przypadku rezygnacji z tej ochrony nie dotyczy tego, że politycy, posłowie mogą być pozbawieni tej ochrony czy też prezydent, tak naprawdę dotyczyło to funkcjonariusza, jakim jest policjant, radny czy nawet nauczyciel. Skoro to jest największa przyczyna i obawa przed dalszą pracą nad tym projektem, uznaliśmy, że należy w takim razie wyciągnąć z tej grupy te podmioty, o których przed chwilą powiedziałem, a są to: prezydent, posłowie, senatorowie oraz posłowie do Parlamentu Europejskiego.

    Obecnie obowiązujący przepis art. 135 Kodeksu karnego w § 2 penalizuje przestępstwo publicznego znieważenia prezydenta RP, przewidując za ten czyn sankcję kary pozbawienia wolności do lat trzech. Przestępstwo to należy do przestępstw ściganych z oskarżenia publicznego, w związku z czym prokuratura każdorazowo ma obowiązek wszcząć postępowanie w przypadku popełnienia przestępstwa znieważenia, bez względu na skalę tego czynu. To doprowadza do sytuacji, w której jesteśmy świadkami takich spraw, jak obraza przez dziennikarza Wojciecha Cejrowskiego czy słynnego bezdomnego Huberta H., który był ścigany przez policję w całej Polsce, czy ostatnio bardzo głośna sprawa antykomora. Właśnie po tej sprawie premier Donald Tusk wypowiedział te słowa, które przytoczyłem na początku. Zastrzeżenia do art. 135 Kodeksu karnego zgłaszała również Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także OBWE. Zaraz po ogłoszeniu wyroku w sprawie antykomora mogliśmy usłyszeć taki mocny apel ze strony tych instytucji, aby doszło do zupełnej dekryminalizacji zniesławienia głowy państwa. Zdaniem tych dwóch organizacji w państwie demokratycznym, w państwie, które powinno szanować wolność słowa, tego typu ograniczenia pokazują tak naprawdę słabość organów państwowych, które nie potrafią w sposób merytoryczny wybronić się swoimi działaniami. Taka ochrona jest pewnego rodzaju sztucznym budowaniem szacunku. Powinniśmy ten szacunek budować swoimi działaniami, a nie tylko zapisami Kodeksu karnego. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, iż obowiązujący przepis art. 135 poprzez swoją represyjność stoi w sprzeczności z wolnością słowa. Jeżeli popatrzymy na skalę stosowania tego przepisu, to tak naprawdę widzimy, że ma to tylko i wyłącznie na celu ograniczanie wolności słowa, nic innego. Przytoczę art. 54 konstytucji, który gwarantuje każdemu wolność słowa w postaci wyrażania swoich poglądów, a także pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Naszym zdaniem tego typu artykuły są zagrożeniem podstawowych zapisów konstytucji.

    Chciałbym też państwu przedstawić orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach dotyczących zniewagi głowy państwa, którymi wielokrotnie zajmował się Europejski Trybunał. Zawsze dochodziło do uchylenia tych wyroków. Już nie będę dokładnie przytaczał tych spraw, ale chociażby jest takie stanowisko: Trybunał stoi także na stanowisku, że nawet orzeczenie kary grzywny może zostać uznane za rodzaj cenzury, która wpływa na ewentualne powstrzymanie się dziennikarza od wyrażenia opinii oraz upowszechniania informacji zawierających krytykę określonych osób czy zachowań. To jest skarga Lingens przeciwko Austrii. Mamy również takie orzeczenie w sprawie Jerusalem przeciwko Austrii: Osoby sprawujące najwyższą w państwie władzę publiczną powinny liczyć się z możliwością jeszcze wnikliwszej i drobiazgowej kontroli oraz krytyki mediów i przedstawicieli społeczeństwa niż zwykli politycy czy tym bardziej osoby prywatne. To jest fragment tego orzeczenia. Również stwierdzono, że granice dopuszczalnej krytyki są szersze w stosunku do polityków wykonujących swoje funkcje publiczne niż wobec osób prywatnych.

    Nasza propozycja ma na celu doprowadzenie do sytuacji, w której znieważenie prezydenta byłoby ścigane na wniosek. Uważamy, że jest to jedyne sensowne utrzymanie. Tutaj i tak jesteśmy odmiennego zdania niż Prawo i Sprawiedliwość, które chciało całkowitej likwidacji tego artykułu. Naszym zdaniem jednak powinno to pozostać. Stąd nasza propozycja, żeby jednak nie było tak, że organy państwowe będą ścigały wszystkie takie zachowania, ale tylko te, które rzeczywiście dotyczą głowy państwa, a głowa państwa stwierdzi, że rzeczywiście poczuła się urażona. To realnie, tak naprawdę pokaże siłę danej osoby, która będzie sprawować funkcję, a nie będzie to tylko zasłanianie się przepisami. Naszym zdaniem nie jest to proporcjonalne do tych wszystkich spraw. Ściganie każdego takiego zachowania doprowadza do jakiegoś wielkiego chaosu i później musimy się tłumaczyć przed europejskimi organami, które jednoznacznie stwierdzają, że obecne przepisy w państwie polskim są zbyt restrykcyjne, jeżeli chodzi o ochronę osób czy funkcjonariuszy publicznych.

    W projekcie dochodzi do zmiany statusu prezydenta, posła, senatora i posła Parlamentu Europejskiego, zabieramy im status funkcjonariusza publicznego. Rzeczywiście to może spotkać się z krytyką i zgadzam się z tym, że w momencie, kiedy pozbawimy ich tego statusu, odpowiedzialność za działania będzie ograniczona, jednak i tak uważam, że są inne miejsca, w których takie osoby mogłyby odpowiadać. A gdy naprawdę przeanalizujemy działalność klasy politycznej i jej odpowiedzialność na kanwie Kodeksu karnego, to przykłady będzie można policzyć, myślę, na palcach jednej ręki. Dlatego nie obawiałbym się, że rezygnacja ze statusu funkcjonariusza publicznego w przypadku posła, senatora, prezydenta może w jakiś sposób negatywnie wpłynąć, tym bardziej że cały czas mamy Trybunał Stanu, przed którym takie osoby mogą odpowiadać i wtedy też podlegają kontroli.

    W związku z tym, że przytoczyłem państwu... Tutaj szczególnie kieruję swój apel do posłów Platformy Obywatelskiej, bo to od nich będzie zależało, co się stanie dalej z tym projektem, żeby zapamiętali słowa premiera Donalda Tuska, który jednoznacznie stwierdził, że te przepisy są niepotrzebne i że on z tych przepisów na pewno nie będzie korzystał, a sama ich zmiana nie byłaby dla niego wielkim zaskoczeniem. W trosce o dobrą kondycję wewnętrzną w klubie Platformy Obywatelskiej proszę o wyrażenie pozytywnej opinii i o dalsze prace nad tym projektem, przypominając, że większość zarzutów z państwa strony, zarówno z prawej strony, jak i ze strony Platformy Obywatelskiej, to właśnie zarzuty dotyczące tego, że pozbawiamy ochrony policjanta. To najczęściej się przewijało.

    Dlatego uważam, że obecna propozycja jest jak najbardziej racjonalna, pokazująca tak naprawdę siłę polskiej demokracji, siłę związaną z tym, że jesteśmy w stanie być państwem europejskim zachowującym wszystkie standardy wolności wypowiedzi. Ale też nie zapominajmy, że nawet jeśli dojdzie do usunięcia tych zapisów w ramach tej nowelizacji, to i tak pozostawiamy pewne elementy ochrony tych osób. Nie zapominajmy o artykule, który mówi o ochronie konstytucyjnych organów RP. Stąd uważam, że projekt powinien zyskać państwa poparcie. Liczę na to poparcie i mam nadzieję, że po tej debacie będziemy mogli wspólnie usiąść w komisji i pracować nad zmianami w tym zakresie. Bardzo dziękuję. (Oklaski)



Poseł Michał Kabaciński - Wystąpienie z dnia 05 grudnia 2012 roku.


95 wyświetleń

Zobacz także: