Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pozwolę sobie użyć tego kremu i przekazać go posłance Pawłowicz, bo mam wrażenie, że zapomniała o jednej rzeczy, poruszając kwestię konstytucji, pewnej zgodności z moralnością wydatkowania pieniędzy, poruszania się w ramach partii politycznych.
Mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie taki dzień, że wasz prezes zostanie rozliczony z tego, że właśnie z tych pieniędzy, które otrzymujecie z budżetu, jeździ limuzyną, ma 20 ochroniarzy...
(Poseł Krystyna Pawłowicz: A pan na piechotę chodzi?)
...ma wynajęty dom. Finansujecie jedną gazetę, drugą gazetę, macie kilka nieruchomości i to jest właśnie problem.
(Poseł Robert Telus: A wy co robicie?)
Boicie się, że to stracicie. Dlatego dzisiaj składam na pani ręce ten żel antykorupcyjny...
(Poseł Krystyna Pawłowicz: A weź go pan sobie.)
...i może się pani....
Słucham?
I to jest właśnie...
Zaraz zadam pytanie.
Nie, mi nie jest potrzebny krem, to pani jest potrzebny krem.
(Poseł Krystyna Pawłowicz: Ale panu krem potrzebny.)
Do czego?
(Poseł Robert Telus: Panu jest potrzebny.)
Pani chce ze mną wchodzić w polemikę?
(Poseł Krystyna Pawłowicz: To pan zaczął.)
Niech pani ze mną nie wchodzi w polemikę, bo naprawdę nie życzę tego, tylko apeluję o pewną rozwagę. Porusza pani kwestie konstytucyjne, mówiąc o tym, że Ruch Palikota robi coś niezgodnego z konstytucją. A wy robicie zgodnie z konstytucją, jak właśnie za pieniądze podatników finansujecie Radio Maryja, finansujecie limuzynę dla waszego prezesa?
(Poseł Andrzej Dera: Co pan mówi?)
Nie robicie tego?
(Poseł Krystyna Pawłowicz: Mówmy o projekcie.)
A wy mówiliście o projekcie?
Dobrze, ale inni posłowie również nie wypowiadali się na temat projektu, m.in. poseł Dera poruszał kwestię wiary posłów Ruchu Palikota. (Wesołość na sali, oklaski)
Dlatego uważam, że mogę mówić nie tylko na temat...
Ale, panie marszałku, jeszcze mam 20 sekund, pozwolę sobie mówić to, co będę chciał.
(Poseł Robert Telus: Postój pan.)
Słucham?
(Poseł Robert Telus: Stój pan sobie.)
Mogę stać, mam czas, mam jeszcze 15 sekund. Tylko że zobaczycie, że ja jestem dowodem na to, że nie trzeba mieć pieniędzy z budżetu państwa. I wy się tego boicie. (Oklaski) Boicie się tego, że jak nie będziecie mieć tej subwencji, to nigdy więcej nie wejdziecie do parlamentu, bo boicie się wyjść na ulicę. Chyba że macie pochodnie (Dzwonek), wtedy wychodzicie i jesteście bardzo zdecydowani. Dziękuję bardzo. (Oklaski)