Sprawa Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy ma swój dalszy ciąg. Dr Pawłowicz jak widać postanowił zrobić z niej wyborczą trampolinę. Niestety. A przez chwilę wierzyłem w szczerość intencji połączonych z brakiem znajomości sprawy. Dziś jednak te wypowiedzi na konferencji prasowej pozbawiły mnie złudzeń. No cóż, powtarzam zatem raz jeszcze gotowość wsparcia inicjatywy w tej sprawie, o ile PO podejmie działania. Mają niezbędną większość i marszałka sejmu. Czasu mieli dużo, ale przy dobrej woli można jeszcze w tej kadencji zdążyć. Wymaga to oczywiście wsparcia marszałek sejmu i wspomnianej większości w głosowaniu. Przypomnę, że ŻADNA inicjatywa PiS w tej i poprzedniej kadencji nie znalazła większości w sejmie – wszystkie zostały zablokowane przez koalicję PO-PSL. Bez komentarza. Po wyborach, zobaczymy, może to ja będę pilnował sprawy i prosił o wsparcie. Podkreślam po raz kolejny – realizacja utworzenia uniwersytetu jest skomplikowana i niestety nie da się jej osiągnąć bez współpracy senatu UMK. I w tym cała trudność. Nawet wśród bydgoskiej kadry profesorskiej zdania są podzielone. Warto mówić zawsze prawdę, również gorzką i bez względu na wybory.