Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Nie minęły dwa miesiące od chwili, gdy cała Polska przecierała oczy ze zdumienia, słuchając, jak panowie Belka i Sienkiewicz namawiali się, jak wykręcić bezpieczniki na dodruk pustego pieniądza po to, żeby ratować rząd Platformy. Potem panowie, byli ministrowie Parafianowicz i Nowak wysypali się, że gazoportu nie ma i raczej na razie nie będzie, a przy okazji dowiedzieliśmy się, jak miała być blokowana kontrola skarbowa w firmie żony pana Nowaka. No i wreszcie pan minister Sikorski zachwycał się własnym pomysłem w rozmowie z panem Rostowskim na to, jak zajechać Prawo i Sprawiedliwość komisją śledczą w sprawie WSI.
(Poseł Antoni Macierewicz: To prawda.)
Pan Sikorski wyrażał to wszystko, mówiąc delikatnie, językiem żula parkowego, ale myślę, że każdy zrozumiał, że chodzi o cyrk, który ma na celu odwrócenie uwagi od problemów i afer rządu Donalda Tuska.
Dlatego, szanowni państwo, dzisiaj pytania jako do wnioskodawcy powinniśmy kierować w stronę tej ławy, bo tu powinien siedzieć rzeczywisty wnioskodawca tej komisji minister Sikorski. Odwagi nie starczyło, w związku z tym, jak rozumiem, w jego imieniu przyszedł pan poseł. Dlatego pytam: Czy znana jest panu posłowi i innym posłom, którzy wnioskują w tej sprawie, następująca opinia na temat pana Aleksandra Makowskiego: ˝Nasza weryfikacja osoby Markowskiego, jego informacji i możliwości operacyjnych nie wypadła dla niego dobrze. Dlatego on poszedł ze swoimi pomysłami do WSI. (Dzwonek) My zakładaliśmy, że Makowski był konfabulantem, a jego źródła mogą być inspirowane˝. I tę opinię wyrażał nie pan minister Antoni Macierewicz, ale szef UOP w czasach rządu SLD pan Siemiątkowski.
(Poseł Andrzej Rozenek: Z czego się wycofał?)
Wicemarszałek Wanda Nowicka:
Dziękuję, panie pośle.
Czas minął.
Poseł Maciej Małecki:
Dziękuję bardzo. (Oklaski)