Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zwracam się do posłów Platformy i PSL-u. Kiedy wzięliście się za autostrady, zbankrutowały firmy budowlane. Od lat nie jesteście w stanie dokończyć gazoportu. Stadion Narodowy nie dość, że wyszedł wam kilka razy droższy, to jeszcze okazał się basenem. Dlatego nie dziwię się rodzicom małych dzieci, że czują na plecach zimne dreszcze, kiedy słyszą, że teraz zabieracie się za ich pociechy.
Pani Minister! Powiem to otwartym tekstem, bo inaczej chyba nie rozumiecie: przestańcie wyciągać swoje ministerialne i urzędnicze ręce po pięcio- i sześciolatki. Te dzieci mają rodziców i to rodzice lepiej wiedzą, co dobre dla ich dzieci. Rodzice, a nie Platforma i PSL z armią urzędników. Obowiązkowy wiek szkolny powinien być od 7. roku życia z wyborem dla rodziców, w zależności od stopnia dojrzałości i wrażliwości dziecka. Skończcie tę wojnę podjazdową z rodziną. (Dzwonek) Przestańcie piętrzyć trudności przed rodzicami.
A do wnioskodawców mam pytanie: Czy spotkali państwo jakieś rządowe opracowanie oceny ryzyka negatywnych skutków dla tych dzieci, które przez to, że wcześniej będą musiały iść do szkoły, wcześniej będą zmuszane do nauki tak ścisłych przedmiotów jak np. chemia czy fizyka? Dziękuję bardzo. (Oklaski)