Dziękuję bardzo, panie marszałku.
Panie Ministrze! Kiedy pana szef minister skarbu biesiadował w knajpach, Rosjanie skutecznie dążyli do realizacji swojego scenariusza i prezentowali go. Pierwszy etap mają już za sobą, skupili 20% udziałów Grupy Azoty. Teraz dążą do drugiego etapu: wrogiego przejęcia polskiej chemii, na co cały czas mają ochotę. Ciągle słyszymy puste zapewnienia, że wszystko jest pod kontrolą, wszystko jest pod specjalnym nadzorem. Mówił to minister Karpiński, mówił to minister Tamborski 11 lipca 2013 r. w Komisji Skarbu Państwa, kiedy pytaliśmy go - wtedy Acron miał 15% udziałów - czy jest zagrożenie i możliwość wprowadzenia przez Acron swojego przedstawiciela do rady nadzorczej. Padła odpowiedź: nie, bo trzymamy rękę na pulsie. Dzisiaj, po roku widzimy, jak ta ręka na pulsie jest trzymana i jak Ministerstwo Skarbu Państwa traktuje Grupę Azoty, spółkę strategiczną dla sektora Skarbu Państwa.
Zadaję te same pytania, które zadałam właśnie rok temu w Komisji Skarbu Państwa. Dlaczego Ministerstwo Skarbu Państwa, wtedy kiedy w Grupie Azoty Skarb Państwa miał 45% udziałów, nie podjęło decyzji o podwyższeniu wartości udziałów w ogólnym udziale akcjonariatu do 66%? Dlaczego wówczas państwo, narażając Grupę Azoty na niebezpieczeństwo, na wrogie przejęcie, powiem więcej, na działania wrogiego wywiadu, zmniejszyli udziały do 33%? Sprzedali państwo 12% akcjonariatu. Podwyższenie wartości akcjonariatu Skarbu Państwa uchroniłoby Grupę Azoty od niebezpieczeństwa wrogiego przejęcia, od niebezpieczeństwa wycieku danych, bo jeżeli Rosjanie wprowadzą przedstawiciela do rady nadzorczej, to będą mieli wpływ na najważniejsze decyzje strategiczne spółki. Dziękuję bardzo. (Oklaski)