Dziękuję bardzo.
Wysoka Izbo! Nie ma wątpliwości, należy przeciwdziałać przemocy, walczyć z nią, chronić ofiary, potępiać wszelkie formy agresji, których ofiarami są szczególnie osoby słabsze, bezbronne - dzieci, kobiety, osoby starsze, chore, niepełnosprawne. Tego nie kwestionujemy. Tylko nie zgadzamy się na to, aby pod pozorem walki o prawa kobiet, walki z przemocą, wsparcia dla ofiar wprowadzać coś, co jest niezgodne nie tylko z polskim porządkiem prawnym, z polską konstytucją, lecz także z nadrzędnymi wartościami, zasadami, na których opiera się nasza polska tradycja, kultura, nasza tożsamość. Nie zgadzamy się na to zakłamanie, że w pięknym opakowaniu dążenia do ochrony, zagwarantowania i zabezpieczenia praw kobiet była przemycana zgubna dyktatura.
Kiedy czytałam konwencję, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że jest to ideologia w czystej postaci. Zbieżność z marksizmem jest ewidentna. Tam była walka klas, tu w przypadku konwencji jest walka płci. Engels twierdził, że pierwszą, prapierwotną formą ucisku jest ucisk kobiety przez mężczyznę, dlatego postulował odrzucenie klasycznego modelu rodziny. Podobnie jest w konwencji, która - jak czytamy w preambule - widzi przyczynę, powód przemocy w nierównych stosunkach władzy między kobietami i mężczyznami na przestrzeni wieków, które to miały doprowadzić do dominacji mężczyzn nad kobietami i dyskryminacji kobiet, a także stanęły na drodze pełnego rozwoju kobiet.
Można zadać pytanie: Dlaczego twórcy i lobbyści konwencji jako podłoże przemocy wskazują tradycyjną rodzinę? Dlaczego nie doszukują się przyczyn przemocy, agresji np. w uzależnieniach: od alkoholu, narkotyków, leków, a nawet pracy, w nadmiernej seksualizacji, w lekceważeniu przemocy w życiu publicznym? Przecież z przemocą mamy do czynienia wszędzie, nawet w szkole, natomiast konwencja podejmuje się walki z przemocą tylko i wyłącznie w jednym, wymyślonym przez siebie aspekcie - walki z pojmowaniem męskości i kobiecości, na które patrzy przez pryzmat naturalnych, biologicznych ról, określanych jako - cytat - stereotypy płciowe, oraz walki z zastaną strukturą społeczną, czyli rodziną. I fanatycznie uważa, że jak zlikwiduje się rodzinę, zniknie przemoc, brutalność, agresja.
Konwencja w art. 1 zobowiązuje do likwidacji przemocy wobec kobiet, ale nie tylko poprzez nakazanie zmian regulacji prawnokarnych. One co prawda są i w naszym systemie prawnym w Polsce obowiązują, ale na pierwszy plan wysuwa się ideologia, czyli ofensywne, ale też i agresywne dążenie do usiłowania zmiany zachowań i wzorców, wykorzenienie tych złych - stereotypowych i przeszkadzających nie tyle kobietom, co krzewicielom ideologii. Im przeszkadzają polska kultura, tradycja, zwyczaje, religia, bo to przecież w nich zakorzeniony jest ten zbrodniczy podział świata - na kobiety i mężczyzn tworzących rodzinę. A przecież nasza konstytucja w preambule, która nadaje jej kształt i oddaje ducha, mówi, że wdzięczni naszym przodkom za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie jesteśmy zobowiązani przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z naszego ponadtysiącletniego dorobku.
Art. 12 konwencji wprost daje wytyczne, że należy wykorzenić zwyczaje, tradycję, religię, kulturę, które są uznawane za akty usprawiedliwiające przemoc. A zgodnie ze słowniczkiem przemoc występuje w rodzinie, w gospodarstwie domowym, między obecnymi i byłymi małżonkami i partnerami.
I tutaj kolejne niebezpieczeństwo. W polskim porządku prawnym nie występuje termin ˝partner˝. Ratyfikacja tej konwencji na nowo otworzy dyskusję podsycaną przez lobby mniejszościowe o konieczności legalizacji związków partnerskich. Czy tego chcemy?
Art. 18 konstytucji stoi na straży polskiej rodziny, prawnie chroni małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, macierzyństwo i rodzinę. Art. 32 mówi o równości wszystkich wobec prawa. Twórcom i polskim entuzjastom konwencji to za mało. Ważne, żeby wprowadzić do naszego porządku prawnego coś innego, na czym im zależy, a więc rozmytą tożsamość, zacieranie różnic, promocję wszystkiego, co jest sprzeczne z chrześcijańskim systemem wartości. Już w słowniczku wprowadza się definicję płci społeczno-kulturowej, gender, czyli wszelkich zachowań, działań, atrybutów, które społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn, a niekoniecznie związanych z płcią biologiczną.
W art. 4 konwencji pojawia się termin ˝tożsamość płciowa˝, czyli określenie płci, z którą dana osoba się identyfikuje, utożsamia, a która również nie jest zgodna czy nie musi być zgodna z płcią biologiczną.
Art. 48 konstytucji daje rodzicom prawo do decydowania, jak mają być wychowywane ich dzieci (Dzwonek), a konwencja w art. 14 narzuca wprowadzenie do programów nauczania na wszystkich etapach edukacji treści dotyczących, po pierwsze, równości kobiet i mężczyzn, po drugie, promocji niestereotypowych ról społeczno-kulturowych.
Do tego dochodzi jeszcze powołanie mechanizmu monitorującego, czyli grupy GREVIO, która jest nadinstytucją, która może żądać pilnego sprawozdania o podjętych działaniach - mówi o tym art. 68 ust. 13 - a nawet sama może wydawać zalecenia i określić datę ich realizacji. Jest to nic innego, tylko aparat wywierania nacisku na Polskę w kierunku ślepej i bezrefleksyjnej akceptacji rozwiązań ideologicznych niezgodnych z naszym systemem wartości. Reasumując, walka z przemocą - tak, ideologia - nie.
W imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość składam na ręce pani marszałek poprawkę do projektu ustawy wyrażającej zgodę na ratyfikację konwencji. Proszę wszystkich posłów - wiem, że nie ma transmisji, bo akurat dzisiaj, kiedy dyskutujemy o tak ważnej rzeczy, transmisja internetowa została wyłączona...
(Poseł Jan Dziedziczak: To na pewno zbieg okoliczności.)
Tak myślę - że to jest zbieg okoliczności, mówię to ironicznie.
Wicemarszałek Wanda Nowicka:
Pani posłanko, proszę już konkludować.
Poseł Małgorzata Sadurska:
A to, pani marszałek, jest prawda, mówimy o faktach.
Wicemarszałek Wanda Nowicka:
Tak, proszę bardzo, tylko że już znacznie przekroczyła pani czas.
Poseł Małgorzata Sadurska:
Proszę wszystkich posłów, dla których ważny jest chrześcijański system wartości, dla których ważna jest polska rodzina, aby zagłosowali przeciwko tej szkodzącej konwencji, która godzi w polską rodzinę i w polską kobietę. (Oklaski)