Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Cały czas te emocje są. Ja nie powiedziałam, że to jest idealny projekt. Nie jest idealny, ale oczywiście jeżeli pójdzie do prac... Panie posłanki i panowie posłowie, sama jestem prawniczką, więc mam świadomość tego, że pewne rzeczy na pewno trzeba będzie przepracować. Ale zależy mi bardzo na tym, żeby to znalazło się razem z tymi projektami, które już są w tej chwili i tak długo czekają na to, żeby wreszcie poważnie się nimi zajęto, bo okres leżakowania tych projektów, które są w tej chwili, jest długi. Do tej pory właściwie - tutaj nawet padły słowa dotyczące opinii - nie ma żadnych opinii. One dopiero będą. Jak te projekty już wszystkie razem będą połączone, to mam nadzieję, że sypnie tymi opiniami, sama jestem zresztą ich ciekawa.
Oczywiście z pokorą pewne oceny przyjmuję i doskonale mam tego świadomość, ale, przepraszam, porównywanie do czasów stalinowskich troszeczkę mi sprawiło przykrość. Pani poseł, naprawdę, w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby jakiekolwiek relacje, porównania robić z tym, co my tutaj proponujemy, żeby to odnosić do...
(Poseł Anna Elżbieta Sobecka: Ja przypomniałam dyrektywy, które obowiązywały.)
Ale co ma wspólnego dyrektywa stalinowska z propozycjami zmian w Kodeksie karnym? W dodatku to jest pewne uzupełnienie, to nie jest coś, co jest jakąś rewolucją. Trzeba zresztą powiedzieć taką rzecz, że dzisiaj z problemami na tle na przykład różnic etnicznych, jak myślę, mamy niewiele do czynienia, ale z tymi problemami na tle różnic, o których mówiłam, mamy coraz częściej do czynienia. Przecież mowa nienawiści nas atakuje zewsząd. To jest używanie języka w celu znieważenia człowieka. Popatrzcie państwo, co się na przykład na stadionach dzieje. Z mową nienawiści mamy tak często do czynienia, a dalej nic z tym nie robimy. Jak sobie przypomnę słowa pana ministra Sienkiewicza: Idziemy po was... No idziemy, idziemy, idziemy i końca nie widać. Długo to trwało, a przecież właśnie to wszystko jest oparte na mowie nienawiści, w ogóle na nienawiści do drugiego człowieka.
Chciałabym, żebyśmy spokojnie do tego podeszli. Nie mówię, że to ma wyglądać idealnie tak jak ten projekt, który my w tej chwili zgłaszamy. Będą procedowane, mam nadzieję, trzy projekty, które oby coś pozytywnego wniosły. Oczywiście z pokorą przyjmuję różne słowa krytyki, bo, jak już powiedziałam, trudno, żeby prawniczka udawała, że wszystko jest wspaniale i nie ma nad czym pracować. Ale chodzi mi o sam fakt, że będziemy mogli wreszcie, po pierwsze, nad wszystkimi projektami popracować, po drugie, uzyskać te opinie, jak mówię, jestem sama ich ciekawa. A poza tym zważcie państwo jeszcze jedną rzecz: to nie jest coś takiego, że usiadły dwie osoby i sobie wymyśliły. Mogłabym przeczytać listę - akurat jej nie mam przed nosem, gdzieś tam leży - organizacji, które za tym stały. Przecież nie możemy udawać, że tych ludzi nie ma, że oni nie mają problemów. One są realne, faktyczne.
A więc prosiłabym bardzo o dużo dobrej woli, która ma polegać na tym, żeby państwo przyjęli z pokorą, że spokojnie kierujemy projekty do pracy i będziemy coś sensownego z tego produkować. Mam nadzieję, że tak się stanie i że my nigdy między sobą nie będziemy używać takiego języka, który by nawet choć troszkę się zbliżał do mowy nienawiści. Ja sobie czegoś takiego po prostu nie wyobrażam. Dziękuję państwu bardzo. (Oklaski)