Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

35 punkt porządku dziennego:


Informacja Rady Ministrów na temat aktualnej sytuacji finansowej systemu ubezpieczeń społecznych, efektywności działania otwartych funduszy emerytalnych, zabezpieczenia wypłaty bieżących świadczeń emerytalnych i rentowych oraz przewidywanej wysokości emerytury wypłacanej z I i II filara ubezpieczeniowego (druk nr 1735).


Poseł Patryk Jaki:

    Dziękuję bardzo.

    Pani Marszałek! Panie Premierze! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Miałem rozpocząć inaczej, ale niestety muszę zmienić treść swojego wystąpienia, ponieważ tak dużej i karygodnej nagonki na wolny rynek ze strony opozycji i rządu już dawno nie słyszałem.

    Panie premierze, pan będzie uprzejmy jednak, ponieważ usłyszałem dzisiaj z tej mównicy między innymi to, że powiązanie naszych emerytur z rynkiem kapitałowym doprowadzi do nędzy, wskazać mi, bo może pan premier mi pomoże, system emerytalny na świecie, który jest wydolny, żeby wypłacać coś więcej, niż tylko te podstawowe emerytury, które mają wystarczyć do egzystencji, i który nie ma swojej nogi kapitałowej. Proszę mi pokazać taki system, chętnie się z nim zapoznamy. To po pierwsze.

    Po drugie, mówicie, że powiązanie systemu emerytalnego z rynkiem kapitałowym to duże ryzyko. Ciekawe, to jest również bardzo ciekawe. Mam takie pytanie: proszę mi pokazać system emerytalny na świecie, który nie jest związany z ryzykiem. Wiem, że zawsze macie odpowiedź, że państwowy. Tak, to w takim razie co powiecie o systemie emerytalnym w Grecji, co powiecie o systemie emerytalnym w Hiszpanii? Niestety, to nie działa. W związku z tym trzeba sobie zadać pytanie, jaka jest recepta. Recepta jest prosta i znana przez wielu ekonomistów na świecie, to znaczy dywersyfikacja instrumentów finansowych.

    Po trzecie, przerażająca jest nagonka, którą państwo urządziliście na tej mównicy na instrumenty finansowe; to jest przerażające. Przerażające jest to, co mówicie, a mówicie, że nie ma żadnych pieniędzy na lokatach, nie ma żadnych pieniędzy w obligacjach, że wirtualne pieniądze są w funduszach inwestycyjnych, wirtualne pieniądze są na giełdzie, litości. W ten sposób szkodzimy państwu, w taki sposób nie można mówić. Widzę, że tutaj się odradzają jakieś duchy z lat słusznie minionych, ale bardzo niedobrze, bo historia jest nauczycielką życia i powinniśmy się uczyć, opierając się na tych systemach, które są najbardziej wydolne, systemach emerytalnych, które są najbardziej wydolne na świecie.

    Zacznę od początku, to znaczy odniosę się do wypowiedzi pana ministra Kosiniaka-Kamysza. Bardzo długo i, jak sądzę, uważnie wsłuchiwałem się w argumenty pana ministra i wiem jedno, że pan minister próbował nam stworzyć taką bajkę, taką narrację, w której jest dobry policjant i czarny charakter. Dobrym policjantem jest polski rząd, a czarnym charakterem są oczywiście instytucje finansowe, nawet miałem gdzieś zapisanych kilka cytatów: instytucje finansowe, które zabierają polskiemu emerytowi pieniądze, przyszłość, tego typu frazy, tego typu sformułowania. Bardzo trudno mi się z tym zgodzić, ale chwilę pomyślałem, zastanowiłem się i doszedłem do wniosku, że już gdzieś taką retorykę słyszałem. Słyszałem taką retorykę na Cyprze, całkiem niedawno. A jak było na Cyprze? Otóż na Cyprze było tak, że politycy rządzącej tam formacji przez wiele lat zapewniali społeczeństwo, że mają bardzo wydolny system finansowy, że mają bardzo wydolną gospodarkę, że nic jej nie grozi, i tak pompowali, pompowali, dmuchali ten balon, aż w pewnym momencie musiało się to skończyć. Balon pękł. Co się wtedy stało? Co wtedy postanowił zrobić rząd cypryjski? Rząd cypryjski uznał, że nie ma wyjścia, trzeba sięgnąć po oszczędności obywateli. Panie i panowie posłowie, wszyscy pamiętacie te słynne obrazy z kolejkami do cypryjskich bankomatów, z których nie można było wyciągnąć środków, swoich oszczędności.

    Co dzisiaj proponuje polski rząd? Dokładnie to samo. Przez wiele lat były zapewnienia o stabilnym systemie finansowym, o świetnie działającym rynku, zresztą, swoją drogą, kapitałowym, który był sprzymierzeńcem polskiego rządu. Ten polski rząd, rząd Platformy i PSL-u, mówił zawsze, że przecież wolny rynek to jest najważniejszy fundament tego państwa, tej Rzeczypospolitej, którą chce budować. I co? Przez wiele lat było wszystko dobrze, a nagle okazało się, że jest gigantyczna dziura budżetowa. Co trzeba zrobić? To samo, co na Cyprze, to znaczy sięgnąć po oszczędności obywateli. Stąd właśnie wziął się ten pomysł, aby zabrać większość środków z OFE, na co zgodzić się absolutnie nie można. Bo jaka jest różnica pomiędzy środkami, które znajdują się w ZUS-ie, a środkami, które znajdują się w OFE? Pieniądze, które idą do ZUS-u, są automatycznie przeznaczane na wypłatę bieżących emerytur, a te, które są w OFE, to są te środki, które realnie istnieją.

    Przecież państwo bardzo dobrze wiecie, że to nikt inny, tylko polski rząd jakiś czas temu... Zresztą nawet sam Donald Tusk głosował za tym rozwiązaniem. Mówił, że OFE to będą takie nasze indywidualne lokaty emerytalne, na których będziemy mieć swoje środki i co miesiąc dostaniemy wydruk, ile mamy na swoim indywidualnym koncie. A dzisiaj nagle próbujecie nam powiedzieć, że to jest złodziejstwo. Przepraszam bardzo, w taki sposób nie zbudujemy wiarygodności polskiego państwa.

    Pan minister powiedział też, tutaj to sobie zapisałem, że poprzez zebranie pieniędzy z OFE podniesiemy wiarygodność Polski. To cytat z wypowiedzi pana ministra. To ciekawe, bo ja jestem przekonany, że to spowoduje następujące konsekwencje: po pierwsze, spadek obrotów na polskiej giełdzie, która - jak pamiętamy - miała być liderem regionu. To miał być też jeden z najważniejszych fundamentów stabilności naszej gospodarki. To po pierwsze. Po drugie, spowoduje to spadek rentowności wielu polskich firm, dużych spółek giełdowych, wielkich polskich pracodawców, a przez to całej polskiej gospodarki. Po trzecie, jeżeli mówimy o wiarygodności i wizerunku na całym świecie, to przypominam również panu ministrowi szereg bardzo opiniotwórczych artykułów, które pojawiły się na ten temat, w tym osobiście wypowiedzi pana Forbesa. Jakoś w żadnym wypadku nie korespondują one z tym, co mówił pan minister. Dlatego ten argument uważam za kompletnie nietrafiony.

    Dodatkowo pan minister mówi, że nowy system gwarantuje stabilność. Ta fraza była odmieniana przez wszystkie przypadki, co robili też kolejni mówcy zabierający głos w tej debacie. Chciałbym zapytać: Czyżby? Czy tak rzeczywiście jest? Jeżeli tak jest, to w takim razie proszę mi powiedzieć, dlaczego państwo polskie tyle już razy w ciągu tych dwudziestu kilku lat zmieniało zasady? Zasady wypłaty polskich emerytur zmieniały się. Przecież wszyscy państwo pamiętacie, że najpierw były palmy. Ile razy zmienialiśmy zasady związane z konstrukcją poszczególnych filarów: I, II, III filara? Ile razy zmienialiśmy procenty? Sam pan minister o tym mówił. I to jest ta stabilność, o którą tak walczycie? Może jest jeszcze jeden filar tej stabilności. Czy może filarem tej stabilności jest coroczne zabieranie pieniędzy z Funduszu Rezerwy Demograficznej, który miał w przyszłości zapewnić właśnie wypłatę tych emerytur? Przecież już połowa środków, które znajdywały się w tym worku, w ogóle się tam nie znajduje.

    Zmierzając do konkluzji, powiem, panie ministrze, że zgadzam się z panem w jednym. Zgadzam się z panem, że polski system emerytalny potrzebuje gruntownej reformy, radykalnej reformy, powiedziałbym nawet więcej: rewolucji. Tylko trzeba zadać sobie pytanie: Czy to, co polski rząd proponuje, to jest rzeczywiście rewolucja, czy tylko, tak jak na Cyprze, skok na prywatne oszczędności, skok na prywatne pieniądze?

    My jako Solidarna Polska mamy inny pomysł. Co proponujemy? Proponujemy postawić na wolny rynek, proponujemy nie bać się przedsiębiorczości Polaków. Proponujemy, aby od 2014 r. każdy Polak miał wybór. Jeżeli ktoś chce, to może zostać w dotychczasowym systemie emerytalnym i liczyć na to, o czym mówił m.in. pan minister, a jeżeli ktoś chce, to może zdecydować się na taki zmodyfikowany wariant kanadyjski. Na czym miałoby to polegać? Polegałoby to na tym, że każdy Polak odprowadzałby ze swojej pensji 13,5% wysokości minimalnego wynagrodzenia, czyli to jest gdzieś mniej więcej ok. 220 zł miesięcznie, a w zamian za to po 40 latach pracy państwo gwarantowałoby mu emeryturę, ale tylko w minimalnym wymiarze, dzisiaj byłoby to ok. 1 tys. zł.

    Jakie są zalety tego rozwiązania? Otóż więcej środków zostaje w kieszeniach indywidualnych obywateli, polskich rodzin. Każdy wtedy sam, we własnym zakresie decyduje, w jaki sposób będzie zbierał środki na powiększenie swojej emerytury. Jednocześnie wyższe budżety domowe to większy popyt wewnętrzny, na którym nam, jak sądzę, tak bardzo zależy. Jednocześnie jest to niższe obciążenie dla pracodawców, a niższe obciążenia dla pracodawców oznaczają również silniejszą polską gospodarkę.

    Nie boję się przedsiębiorczości Polaków. Jestem przekonany, że nasi obywatele będą w stanie zadbać o drugą część emerytury w sposób znacznie lepszy i efektywniejszy niż robi to polskie państwo, które właśnie poprzez dzisiejszą debatę udowadnia, że potrafi co kilka lat całkowicie zmieniać system, potrafi zmieniać obietnice, potrafi zrywać umowy społeczne i nie ma to żadnego znaczenia.

    Dzięki naszej propozycji obywatel, który będzie chciał zbierać środki na przyszłą emeryturę poprzez na przykład inwestycje w nieruchomości, co jest dopuszczalne w większości państw zachodnich, będzie miał taką możliwość. Jestem przekonany, że lepiej na tym wyjdzie, niż licząc na to, jeszcze w naszej sytuacji demograficznej, że w przyszłości otrzyma te środki z ZUS-u.

    Jednocześnie proponujemy, aby nie likwidować tej nogi kapitałowej. Proponujemy zamianę OFE na tzw. lokaty emerytalne - tak zwane, bo to jest nazwa robocza - które również byłyby zarządzane w sposób kapitałowy, ale prowizja OFE byłaby uzależniona od zysków. Bo prawda jest taka, że te prowizje, o których mówił pan minister... (Dzwonek)

    Pani marszałek, prosiłbym jeszcze o chwilkę, zmierzam już do konkluzji.

    Prawda jest taka, o czym mówił pan minister, że te prowizje za zarządzanie OFE są zdecydowanie za wysokie. To jest absolutnie skandaliczne, trzeba to zmienić. Jednocześnie proponujemy, aby przejście na emeryturę było uzależnione nie od wieku, a od stażu pracy.

    Jest jeszcze pomysł, który wydaje się rewolucyjny w polskich warunkach, ale który działa już w wielu krajach Europy Zachodniej, np. we Francji. Proponujemy, aby wychowanie trojga dzieci było jednoznaczne z powiększeniem emerytury o 10%, a wychowanie każdego kolejnego dziecka - o kolejne 5%. Jesteśmy przekonani, że tylko ta nowa konstrukcja systemu emerytalnego, którą proponuje Solidarna Polska, jest w stanie zmienić fatalną sytuację, w której się znajdujemy. Przecież wiecie, ile miliardów brakuje na wypłatę bieżących emerytur. Co będzie, kiedy liczba obywateli Rzeczypospolitej spadnie o kolejnych kilkanaście milionów? Bez radykalnych reform tego systemu nie jesteśmy w stanie zapewnić godnych emerytur. Nie wciskajcie naszym obywatelom kitu. Pewnie na tej sali za osiem lat spotkają się kolejni ministrowie i będą, tak jak dzisiaj pan minister Kosiniak-Kamysz, mówić o tym, że tamten system się nie sprawdził, prawda, że poprzednicy może i chcieli dobrze, ale to nie działa, rozkradają nas i znów musimy wszystko budować od nowa. Nie, najwyższy czas zaufać obywatelom. Polscy obywatele są przedsiębiorczy i sami będą w stanie lepiej zadbać o swoją emeryturę niż polskie państwo. W związku z tym Solidarna Polska składa wniosek o odrzucenie tej informacji. Dziękuję bardzo.



Poseł Patryk Jaki - Wystąpienie z dnia 27 września 2013 roku.


122 wyświetleń

Zobacz także: