Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

16, 17, 18 i 19 punkt porządku dziennego:



  16. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym i ustawy Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (druk nr 1147).
  17. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1182).
  18. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz o zmianie innych ustaw (druk nr 1271).
  19. Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1275).


Poseł Patryk Jaki:

    Dziękuję bardzo.

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pan minister Nowak, stawiając fotoradary, używał bardzo ładnych, chwytliwych haseł, haseł, z którymi trudno się nie zgodzić. Wielokrotnie słyszeliśmy z tej mównicy, również za pośrednictwem środków masowego przekazu, że fotoradary są stawiane po to, aby poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach, aby pomóc polskim rodzinom, które giną w wypadkach, że fotoradary są po to, aby było lepiej w naszym kraju, wreszcie i taki argument, że ci, którzy nas popierają, leżą na cmentarzach. Argumenty, wydawałoby się, fantastyczne. Kto się z nimi nie zgodzi?

    To teraz zobaczmy, czy ta teoria wytrzymuje konfrontację z faktami. Wysoka Izbo, po pierwsze, statystyki Policji. Jeżeli sprawdzimy statystyki za 2010 r., za 2011 r. i za 2012 r., to zauważymy, że w województwach, w których stoi najwięcej fotoradarów, dochodzi do największej liczby wypadków, panie ministrze. To po pierwsze. Po drugie, podam inne liczby. Weekend majowy. Pan minister Nowak przed ostatnim weekendem majowym obsiał Polskę fotoradarami wzdłuż i wszerz - wielka polityka poprawy bezpieczeństwa na drogach. Jakie są efekty tej pracy, mogliśmy zobaczyć po weekendzie majowym. Wracam do statystyk Policji. Co się okazuje? Na drogach zginęło najwięcej osób od 6 lat.

    To nie wszystko. Kiedy zajrzymy do innych bardzo wiarygodnych danych, dowiemy się, że Komisja Europejska i instytucja, jaką jest Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu, pokazują inną tendencję. Mianowicie w państwach takich ja Austria, gdzie jest najwięcej fotoradarów, gdzie wystawia się najwięcej mandatów, poprawa bezpieczeństwa następuje dokładnie w takiej samej skali, jak w państwie, w którym jest najmniej mandatów pochodzących z fotoradarów, czyli we Włoszech. Jest Austria, gdzie wystawia się najwięcej mandatów, i są Włochy, gdzie wystawia się najmniej mandatów. Okazuje się, że w ciągu ostatnich pięciu lat w obu tych państwach dochodzi do takiej samej liczby wypadków na drogach. Wysoka Izbo, to jednoznacznie pokazuje, że fotoradary nie mają żadnego wpływu na poprawę bezpieczeństwa na drogach, to jest tylko ładne hasełko.

    Ja zresztą od samego początku, gdy ktoś próbował mi wmówić, że jeżeli na odcinku 100 km postawi się cztery fotoradary i kierowca cztery razy na tym odcinku 100 km gwałtownie zahamuje, to poprawi to bezpieczeństwo na drodze, zastanawiałem się, czy wszyscy, którzy używają takiej argumentacji, są normalni.

    Gdy spojrzymy do innych statystyk, znów statystyk Policji, aby sprawdzić, co jest przyczyną wypadków na drogach, to okaże się, że aż 4% wypadków jest spowodowanych gwałtownym hamowaniem. A fotoradary, jak wskazują eksperci, szczególnie na drogach ekspresowych, szczególnie na tych drogach szybkiego ruchu, hamują dynamikę jazdy. One zmuszają do gwałtownego hamowania. Po gwałtownym hamowaniu kierowca nadal jedzie z tą samą prędkością, ale powoduje zagrożenie na drodze, a przecież fotoradary mają działać dokładnie odwrotnie. Jednym słowem, nic tu nie trzyma się kupy.

    Ta wielka retoryka fotoradarowa, mówienie o tym, że fotoradary poprawiają bezpieczeństwo na drogach, to jest jeden wielki pic na wodę, fotomontaż. Liczby dla Platformy Obywatelskiej i PSL są bezwzględne. Jednoznacznie pokazują, że nie ma absolutnie żadnego dowodu na to, że fotoradary poprawiają bezpieczeństwo na drogach. To po pierwsze.

    Po drugie, usłyszałem z ust przedstawicieli ministerstwa odpowiedzialnego za tę całą politykę fotoradarową, że właśnie prowadzone są czynności, które mają, Wysoka Izbo, doprowadzić do racjonalizacji miejsc, w których stoją fotoradary. Będzie przeprowadzana wielka analiza. Zadaję więc pytanie: po co? Po co państwo chcecie to badać? Zamiast powołać zespół, który powoła zespół do spraw analizy, a ten zespół do spraw analizy wyłoni kolejny zespół do spraw analizy, jak to bywa w naszym państwie, wystarczy sięgnąć do raportu Najwyższej Izby Kontroli. Raport z 2011 r. już odpowiada na pytania, które państwo stawiacie, i znów odpowiada jednoznacznie, że większość fotoradarów w naszym kraju stoi nie w miejscach, gdzie można poprawić bezpieczeństwo. Kilka takich miejsc, załóżmy, istnieje, np. przedszkola, szpitale. Nie, fotoradary nie stoją w tych miejscach, stoją w innych, w takich, gdzie najłatwiej zebrać pieniądze do budżetów gmin, państwa. To są słowa Najwyższej Izby Kontroli. To co państwo chcecie badać? Znów gracie na czas, żeby poprawić wyniki budżetu właśnie w związku z wpływami z fotoradarów. Dlatego Solidarna Polska proponuje skończyć z tego typu praktyką. Proponujemy, aby środki, które zostaną zebrane w wyniku działalności fotoradarów, w całości były przeznaczane na specjalny fundusz, który zostanie skanalizowany w kierunku pomocy ofiarom wypadków drogowych, a nie - tak jak państwo proponujecie - na nowe fotoradary. Do tego zaraz przejdę.

    Punkt 3 - obłuda. Przede wszystkim logika. Polski rządzie, państwo mówicie, że w wyniku wprowadzenia tej całej polityki fotoradarowej wzrośnie bezpieczeństwo na polskich drogach, będzie mniej wypadków, w związku z tym więcej osób będzie przestrzegać przepisów na drogach. Jednocześnie wskazujecie, że z tego tytułu budżet uzyska gigantyczne środki. To pytam, gdzie tu logika. Jeżeli zakładacie, że fotoradary wpłyną na poprawę bezpieczeństwa, to siłą rzeczy będzie mniej mandatów. Ale dlaczego tego nie robicie? Dlatego, że wy z góry bardzo dobrze wiecie, że te fotoradary wcale nie wpływają na poprawę bezpieczeństwa, tylko wpływają na poprawę stanu kieszeni ministra, w cudzysłowie ministra, Rostowskiego.

    Zresztą skoro jesteśmy przy punkcie: obłuda, to warto wspomnieć przy okazji, że osoba, która jest odpowiedzialna za wprowadzenie całej polityki fotoradarowej, pan generał Połeć, została dwukrotnie złapana. Na czym? Na piractwie drogowym. Zresztą, co ciekawe, pan generał, gdy dziennikarze złapali go na tym, jak pędził blisko 100 km/h przez centrum miasta, był uprzejmy stwierdzić, że pomiary robione przez dziennikarzy jednej z gazet są nieprawidłowe. Dlaczego pan generał tak stwierdził? Są one nieprawidłowe, ponieważ zostały zrobione przez urządzenie Iskra-1D. Dlaczego to ma takie istotne znaczenie? Otóż fotoradar, który nazywa się Iskra-1D, to jest fotoradar najczęściej używany przez polską drogówkę, a pan Połeć twierdzi, że pomiar wykonany przez to urządzenie jest niewiarygodny. Czyli co? Czyli polska drogówka robi niewiarygodne pomiary tymi fotoradarami. To jest naprawdę jeden wielki skandal, że taka osoba odpowiada za politykę fotoradarową w naszym kraju, zresztą, notabene, prawa ręka pana ministra Nowaka.

    Mówimy dalej o obłudzie, proszę bardzo. Zależy nam na tym, aby ścigać piratów drogowych, zależy nam na tym, aby poprawiać bezpieczeństwo na drogach, a jednocześnie wprowadzamy system, w ramach którego jeżeli ktoś jest bogatszy i może zapłacić za tzw. dodatkowe szkolenia, to punkty są redukowane. Zdobędziesz punkty, masz pieniądze, idziesz na tzw. specjalne szkolenie do WORD-u i punkty są redukowane. To na czym nam zależy, na bezpieczeństwie czy znów na pieniądzach? Logika tego rozwiązania również odpowiada na to pytanie.

    W końcu, skoro jesteśmy przy punkcie: obłuda, dzisiejszy projekt Platformy Obywatelskiej dotyczący fotoradarów, który zaraz będzie przedstawiany. Minister polskiego rządu obiecał wszystkim obywatelom, że środki pozyskane w wyniku działalności fotoradarów zostaną przeznaczone na nowe drogi. Tymczasem bierzemy projekt ustawy autorstwa Platformy Obywatelskiej, który za chwilę będzie przedstawiany Wysokiej Izbie, i co się okazuje? Nawet w tak prostej sprawie nie potraficie dotrzymać słowa. Okazuje się, że rozwiązania zaproponowane w waszym projekcie ustawy wskazują, że na co będzie mogła iść znaczna część środków pozyskanych z fotoradarów? Na nowe fotoradary. To jest właśnie obłuda Platformy Obywatelskiej, która rzekomo chce dbać o bezpieczeństwo na polskich drogach.

    Kolejny punkt - fatalne, złe przygotowanie. Otóż osoby, które są odpowiedzialne za wprowadzanie całej tej polityki fotoradarowej, ponoszą porażkę za porażką w polskich sądach z obywatelami, którzy wskazują, że w sposób niewłaściwy pobierane są od nich środki, że fotoradary stoją bez odpowiednich atestów, że nie potrafią udokumentować popełnionego wykroczenia we właściwy sposób. A więc, po pierwsze, bałagan związany z porażką polskiego państwa w sądach, po drugie, bałagan w oznakowaniu. O tym wielokrotnie mówiły czy przekazywały te informacje środki masowego przekazu. Wielokrotnie mówiono, że te oznaczenia nie trzymają się ładu i składu, nie trzymają się kupy. Mówiła o tym również Najwyższa Izba Kontroli. Jednocześnie jest bałagan ze wspomnianymi już zdjęciami. Okazuje się, Wysoka Izbo, że jedne osoby mogą otrzymać zdjęcia z fotoradaru, drugie nie. Okazuje się, że w żaden sposób polskie państwo nie potrafi udowodnić kierowcy popełnionego wykroczenia. Tak szybko wprowadzaliście te fotoradary, tak szybko chcieliście uzyskać środki finansowe, nowe dochody do budżetu, że zapomnieliście dobrze przygotować cały projekt. I to jest kolejne oskarżenie kierowane w waszym kierunku.

    Kolejny punkt - przyczyny wypadków. Wysoka Izbo, sięgnijmy znów do raportu Najwyższej Izby Kontroli, który pokazuje, jakie są prawdziwe przyczyny wypadków w naszym kraju. Jest tu taka piramidka, którą stworzyła Najwyższa Izba Kontroli. Czytamy: po pierwsze, najważniejszą przyczyną wypadków drogowych jest zły stan dróg, po drugie, zła organizacja ruchu, po trzecie, niedouczeni kierowcy, po czwarte, zły stan pojazdów. Zadaję więc publicznie pytanie panu ministrowi Nowakowi, którego dzisiaj tutaj nie ma. Pewnie ma ważniejsze zajęcia, pewnie po rzodkiewki znów kogoś wysłał albo po pomidorki na targ. W każdym razie zadaję pytanie panu ministrowi Nowakowi: Które z tych wymienionych zagrożeń zostanie zlikwidowane dzięki fotoradarom? Który problem rozwiązują fotoradary? Przecież fotoradary nie rozwiązują problemu złego stanu dróg, który powoduje wypadki na drogach, panie ministrze. To kolejny dowód na to, że kłamiecie w sprawie fotoradarów, kłamiecie, że fotoradary poprawiają bezpieczeństwo na drogach.

    Punkt kolejny. Możecie państwo zadać pytanie o to, jak poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Odpowiedzi są proste, znamy je dzięki doświadczeniu innych państw. Otóż zaledwie 1% wypadków na autostradach kończy się śmiertelnie. Zaledwie 1%. W związku z tym należy sobie zadać pytanie: Skoro autostrady najbardziej przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa w naszym kraju, bezpieczeństwa na drogach, to dlaczego państwo reglamentujecie dostęp do autostrad? W momencie gdy wprowadziliście opłaty za autostrady, jak szacują eksperci, do 30% ruchu tranzytowego osobowego przeniosło się na ścieżki, na drogi alternatywne, które są - jakie? - bardziej niebezpieczne, na których - co? - jest więcej wypadków, więcej wypadków śmiertelnych.

    Trzeba zadać pytanie: Skoro polskiemu rządowi tak bardzo zależy na tym, aby mniej osób umierało na drogach, to dlaczego nie zlikwidujecie bramek autostradowych? Znacie odpowiedź na to pytanie. Nie zlikwidujecie. Bo co? Bo tak jak w przypadku fotoradarów bramki na autostradach to są dodatkowe dochody dla polskiego budżetu, których potrzebujecie, aby wynagradzać takich byłych panów posłów jak pan Grad - 100 tys. miesięcznie itd. Znów jednoznacznie okazuje się, że tu nie chodzi o bezpieczeństwo Polaków na drogach. Tu chodzi tylko i wyłącznie - o co? - o pieniądze. Tak, chodzi o pieniądze.

    Idąc dalej. Na posiedzeniu Komisji Infrastruktury spierałem się z ministrem Nowakiem. Pan minister Nowak był uprzejmy powiedzieć, że fotoradary stoją w dobrych miejscach, stoją tylko w takich miejscach, gdzie wcześniej miały miejsce wypadki śmiertelne. W związku z tym zaproponowałem panu ministrowi Nowakowi zakład. Powiedziałem: Panie ministrze, załóżmy się o dobrego szampana, że znaczna część fotoradarów stoi w miejscach, gdzie nigdy w życiu nie było wypadków śmiertelnych, ale w takich, gdzie można łatwo złupić kierowców. Pan minister Nowak oczywiście udał, że nie słyszy, zakładu nie przyjął, bo bardzo dobrze zna prawdę.

    Dzisiaj, korzystając z okazji, chciałbym zaproponować kolejny zakład za pośrednictwem wiceministra infrastruktury. Pana ministra, jak już wspomniałem, nie ma. Kolejny zakład. Otóż panie ministrze Nowak, zależy panu na poprawie bezpieczeństwa na polskich drogach, to się załóżmy. Załóżmy się, że jeżeli na rok zlikwiduje pan bramki na autostradach, to podczas kolejnego podsumowania, podczas kolejnej majówki będziemy mogli mówić o mniejszej liczbie ofiar śmiertelnych. Będzie ich mniej co najmniej o 5%, jeżeli nie o więcej. Jestem w stanie założyć się z panem, panie ministrze. Dlaczego? Bo to jest oczywiste, że jeżeli 30% ruchu przeniesie się z dróg niebezpiecznych na drogę bezpieczną, bezpieczniejszą, jaką jest autostrada, to siłą rzeczy będzie mniej ofiar.

    Proponuję zakład, panie ministrze. Zlikwidujcie na rok branki, a zobaczycie, że więcej osób będzie żyło. Po prostu. Możemy się założyć. Wiecie, o co? Proponuje zakład panu ministrowi o to, co lubi najbardziej. Załóżmy się, panie ministrze Nowak, o zegarek. Mogę pokazać do kamery. Możemy założyć się o zegarek. Pan bardzo lubi tego typu gadżety. Jeżeli ma pan odwagę, proszę bardzo, zakładamy się. Poprawią się statystyki. Poprawią się, jeżeli wreszcie przywrócicie bezpłatne autostrady.

    Zmierzając w kierunku konstatacji. Pan minister Nowak tak przyzwyczaił się do modelingu, że postanowił zbudować własny zakład fotograficzny. Wielki zakład fotograficzny, drogi zakład fotograficzny. Zakład fotograficzny, który jest jego największym sukcesem zaraz po odnalezieniu w polskim pociągu tydzień temu maskotki.

    W związku z tym Solidarna Polska przedstawia dzisiaj projekt ustawy, który, jak udowodniłem, i tutaj liczby są bezwzględne, likwiduje 80% fotoradarów. Środki, które wpłyną dzięki istniejącym fotoradarom, zostaną przekazane nie na nowe fotoradary, tylko na pomoc ofiarom wypadków drogowych. Panie ministrze, zakład o ten zegarek jest aktualny. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Patryk Jaki - Wystąpienie z dnia 09 maja 2013 roku.


95 wyświetleń

Zobacz także: