Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

7 punkt porządku dziennego:


Informacja prezesa Rady Ministrów na temat wstrzymania przez Komisję Europejską wypłaty 4 mld euro funduszy UE na projekty drogowe zarządzane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad w ramach programów ˝Infrastruktura i środowisko˝ oraz ˝Rozwój Polski Wschodniej˝, a także możliwości utraty unijnych środków na budowę kolei oraz braku nadzoru nad Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.


Poseł Patryk Jaki:

    Dziękuję bardzo.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pan minister Sławomir Nowak był uprzejmy odczytać nam procedurę przetargową. Rozumiem, panie ministrze, że to był pana projekt, ponieważ do tej pory praktyka była inna, na przykład pomiędzy 4. a 5. punktem, który pan odczytywał, były spotkania na cmentarzu, na stacjach benzynowych. Teraz praktyka jest jeszcze inna, bo na przykład pomiędzy punktem 6. a 7. są spotkania w hotelach, gdzie można wymienić się numerami pokojów. Rozumiem, że to pana projekt, w przyszłości pan będzie go wprowadzał, gratuluję, bardzo dobry.

    Panie marszałku, Wysoka Izbo, nawiążę do wystąpienia pana ministra Nowaka i pani minister Bieńkowskiej. Wysoka Izbo, po raz kolejny usłyszeliśmy: Polacy nic się nie stało, Polacy nic się nie stało. Choć, jak dobrze wsłuchać się w głos przedstawicieli koalicji, to można mieć wrażenie, że ten cały skandal to nie jest porażka, a wielki sukces, kolejny przykład na to, że państwo zdało egzamin. Tylko pytanie jest takie, czy państwo naprawdę uważacie, że Polacy są tak mało inteligentni i kolejny raz uwierzą w te państwa wielkie kłamstwa.

    Zresztą przy tej okazji trzeba zadać sobie pytanie: Skoro to jest tak wielki sukces, to dlaczego przez wiele miesięcy państwo go ukrywaliście? Dlaczego skoro państwo mieliście wiedzę na ten temat już na początku grudnia, dopiero jak media kilka miesięcy później ujawniły te informacje, to państwo zaczęliście mówić, że państwo zdało egzamin, że powinniśmy być z tego dumni, że prokuratura działała fantastycznie? Pytam, dlaczego. Oczywiście wiem, że to pewnie ta przesadna skromność, z której słynie rząd Donalda Tuska. Ponadto jesteście państwo autorami ewenementu na skalę światową. Dokonaliście rzeczy niemożliwej, mianowicie z drogowego planu Marshalla uczyniliście polskie Waterloo. Udowodniliście, że dodatkowymi kontraktami dla połowy polskich firm budowlanych można nie tyle wzmocnić je czy sprawić, że będą miały większą siłę, ile doprowadzić do upadku; takie rzeczy to tylko w Platformie Obywatelskiej. Tylko powiem Wysokiej Izbie, dlaczego ta sprawa obnażyła wasz przemysł kłamstwa drogowego. Do tej pory wszyscy twierdziliście, że firmy budowlane upadają ze względu na złe prawo, ze względu na to, że o wyborze decyduje najniższa cena. To miał być ten główny czynnik, który powodował, że polskie firmy upadały. A co się dzisiaj okazuje? Otóż, przytoczę nagraną rozmowę szefów jednej z firm budowlanych. Uwaga, bo to jest pierwszy z dzisiejszych hitów.

    ˝- Załatwiliśmy 60 km drogi za 1 000 720 tys. zł. - Tyle? Za 60 km drogi? Przecież to jakieś zdzierstwo jest. - Miałem właśnie zadzwonić, że kupisz sobie dzięki temu porsche, a ja mieszkanie w Barcelonie.˝

    Pytam więc dalej, czy uważacie, że zbyt niskie ceny zniszczyły firmy budowlane? To jest właśnie to wasze kłamstwo drogowe.

    Wielcy gracze jakoś upadają, upadają i upaść nie mogą, zaś małe firmy budowlane, często rodzinne, płaczą pod drzwiami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, bo nadal nie otrzymują zapłaty, zapłaty za pracę, którą wykonały, za tę przejezdność, panie ministrze, którą pan obiecywał.

    Zresztą przy tej okazji warto spytać, gdzie są pana obietnice, bo pan mówił Wysokiej Izbie, że to wszystko da się załatwić. Prosił pan o spokój na Euro 2012, pokazywał pan nam tutaj specustawę, która spowoduje, że podwykonawcy otrzymają swoje wynagrodzenia. Tak się oto składa, że do dzisiaj tych pieniędzy nie otrzymali. A wy uważacie, że problem jest załatwiony.

    Zresztą to nie wszystko. Jest kolejny skandal, kolejne zaniedbanie. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że UOKiK nie może wszcząć postępowania wobec firm, które brały udział w zmowie cenowej, ponieważ państwo za późno dostarczyliście mu na ten temat informacje. Sprawa się przedawniła, bo sprawy antymonopolowe można prowadzić tylko przez rok. Pytam więc, czyja to jest wina. Czy rok to za mało, żeby dostarczyć takie podstawowe informacje? To jest pytanie o charakterze retorycznym.

    Zresztą przy tej okazji warto przypomnieć pewną historię. Otóż, całkiem niedawno państwo twierdziliście, że zatory płatnicze zabijają polską gospodarkę. No właśnie. W związku z tym przygotowaliście państwo ustawę, która miała pomóc małym i średnim firmom, likwidując zatory. Tyle że wtedy mówiliśmy o tysiącach złotych. Proszę, powiedzcie mi państwo, jaki wpływ na polską gospodarkę ma zator w postaci 4 mld zł? Rozumiem, że tamto jest niszczące dla polskiej gospodarki, a te 4 mld nie mają żadnego wpływu. Nic się nie stało. Otóż, to jest kolejne wielkie kłamstwo, to jest element tego przemysłu kłamstwa drogowego.

    Wielu podwykonawców wielkich firm będących generalnymi wykonawcami autostrad znajduje się na granicy upadłości, a część już znalazła się w stanie bankructwa. Dotyczy to w pierwszej kolejności podwykonawców takich firm, jak chiński Covec, Dolnośląskie Surowce Skalne, ale też innych głównych wykonawców. Informacje o dramatycznej sytuacji wielu małych i średnich polskich firm od przeszło roku docierały do ministerstwa infrastruktury i samego pana premiera. W tym czasie rząd nie podjął żadnych konkretnych działań, aby zapobiec fali oszustw popełnianych na szkodę setek polskich przedsiębiorców oraz tysięcy polskich pracowników. Przeciwnie, przedstawiciele rządu i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, świadomi narastającego problemu i dramatu tysięcy ludzi, w wielu przypadkach akceptowali taki stan rzeczy. Co więcej, niejednokrotnie chełpili się tym, że wykonane w ten sposób odcinki autostrad będą oddane na czas.

    Wysoka Izbo! Panie Marszałku! 2012 r. - wniosek o upadłość likwidacyjną Dolnośląskich Surowców Skalnych, kluczowej firmy w całej maszynie inwestycyjnej, jeżeli chodzi o polskie autostrady. I uwaga, kolejny hit sezonu. Głos ma pan minister Sławomir Nowak. 24 lutego 2012 r., audycja w Radiu RMF FM. Szanowny pan minister powiada tak: ˝To jest gra biznesowa. My się powinniśmy starać jako strona publiczna nie wchodzić w grę między wykonawcą a podwykonawcami. Nie ma ryzyka upadłości, sprawdzamy ich płynność na bieżąco˝. Tak powiadał pan minister. Co było dalej - chyba nie muszę państwu opowiadać. Dwa miesiące później sąd rejonowy, miasto stołeczne Warszawa, ogłasza upadłość tej spółki.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Członkowie obecnego rządu wielokrotnie - i to z wielkim poświęceniem - bronili kierownictwa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, określając, że jest to pierwsze profesjonalne zarządzanie w historii polskich dróg. Tymczasem to właśnie jeden z kierowników tej instytucji ma postawione zarzuty za współudział w zmowie cenowej.

    Żeby nie być gołosłownym, kolejny stenogram, kolejny hit. Miejsce akcji: Warszawa. Czas: środek inwestycji na Euro 2012. Tło: prezesi kilku firm budowlanych martwią się, co kupić na imieniny dla dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Chodzi o Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego oraz Przedsiębiorstwo Robót Drogowych Regionalne Drogi Podlaskie. Kłopoczą się, że obrazy Kossaka, które lubi pan dyrektor, podrożały. Te kosztowały kiedyś 15 tys., teraz kosztują 50 - mówi jeden z prezesów. Ewentualnie, jakbyś coś tam wybadał, czy ten pewien obraz nie starczy albo może jakąś rzeźbę można by było panu prezesowi kupić, coś takiego - podpowiada mu drugi prezes. Ostatecznie staje na piórze Montblanc za 12 tys. zł. Chwilę po tej rozmowie szanowny pan minister Sławomir Nowak opowiada w ˝Kontrapunkcie RMF FM i Newsweeka˝ tak: szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad to sprawny manager, będzie dalej budował drogi. Tak powiada pan minister.

    Oczywiście pozostają kluczowe pytania o nadzór, o odpowiedzialność, ale wiem, że to są dla państwa jakieś kompletne bzdury, dlatego nie będę w to wchodził. Jeszcze jedną rzecz usłyszałem dzisiaj z mównicy. Otóż usłyszałem, że to pierwszy tego typu problem, że do tej pory nie blokowano nam żadnych środków z Unii Europejskiej, generalnie Polska jest liderem - te państwa wszystkie wyświechtane frazesy.

    Przypominam: e-administracja. Czy mówi coś państwu to hasło? Tak, to projekty informatyczne warte miliardy złotych, również zablokowane dla Polski przez Komisję Europejską. Czytamy uzasadnienie tej decyzji: prokuratura wszczęła śledztwo w związku z ustawianiem za łapówki przetargów na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych w czasie, gdy funkcjonowało ono w ramach byłego ministerstwa MSWiA. Minister Boni uspokajał, że nic się nie stało, że dobrze, że prokuratura wykryła te sprawy, że dobrze, że państwo działa sprawnie, i że dobrze, że państwo zdało egzamin. Czy mówi coś państwu ta frazeologia?

    Idealnie, właśnie, idealnie przypomina dzisiejsze tłumaczenie.


Poseł Patryk Jaki:

    Oj, panie marszałku, obawiam się, że jest, ponieważ mówię o środkach zatrzymanych przez Komisję Europejską (Poruszenie na sali), w wypadku których również można znaleźć dużą analogię. Ale idziemy dalej, dobrze.


Poseł Patryk Jaki:

    Dobrze, idziemy dalej, zmierzając do konstatacji.

    Komisja Europejska, wstrzymując miliardy na polskie drogi, postawiła też zarzut bezpośrednio odnoszący się do obecnego ministra transportu, tj. dotyczący braku skutecznych procedur, które dają gwarancję, że w przyszłości takie sytuacje nie będą się powtarzały. Niestety pan minister do dzisiejszego dnia nie był uprzejmy przedstawić żadnych konkretnych rozwiązań dających gwarancję, że do podobnej skali problemów o charakterze korupcyjnym nie będzie dochodziło.

    Panie marszałku, tutaj jest ta analogia, bo Komisja Europejska odblokowała Polsce środki na e-administrację dopiero wtedy, kiedy polski rząd przedstawił plan naprawczy. Zadaję więc pytanie: Gdzie jest państwa plan naprawczy? Myślę, że było dzisiaj wystarczająco dużo czasu, aby przedstawić go Wysokiej Izbie. Odpowiedź jest oczywista. Wstrzymane miliardy na polskie drogi to wymierne straty nie tylko bezpośrednie, wynikające z obrotu tak dużymi kwotami, lecz także zatory finansowe, dotyczące znacznej części kluczowej gałęzi polskiej gospodarki, a także trudne do wyliczenia straty związane z opóźnieniami przy oddawaniu kilometrów polskich dróg.

    Zostało niewiele czasu. Poruszę jeszcze sprawę kolei. Otóż pan minister bardzo lubi posługiwać się różnego rodzaju liczbami, rankingami. Proszę bardzo. Polska kolej. Światowe Forum Ekonomiczne oceniało jakość światowych kolei. Nasze państwo znajduje się za takimi potęgami, jak - uwaga: Bangladesz, Rwanda, Mongolia, Pakistan. Tylko pogratulować, panie ministrze. Ponadto sieć kolejowa jest mniejsza niż w PRL-u, pociągi jeżdżą wolniej niż w II Rzeczypospolitej - żeby nie być gołosłownym, kilka przykładów. 1934 r., podróż z Rzeszowa do Krakowa trwała 2 godz., dzisiaj, kiedy ta kolej jest taka wspaniała i jest to wszystko, co pan minister opowiadał, 4 godz. Drugi przykład: 1939 r., podróż z Katowic do Krakowa - 1 godz. 15 min, dzisiaj kiedy ta kolej jest wspaniała itd., jak pan, panie ministrze, mówił, 2 godz. i 9 min. Tak właśnie wyglądają rządy Platformy Obywatelskiej. Do mojego miasta zresztą, notabene, przed wojną jeździło się o godzinę krócej, do Opola, niż dzisiaj. I jeszcze przy okazji warto wspomnieć o tym, o czym wspominali już moi przedmówcy, ale powiem o tym w innym kontekście. Mianowicie twierdzicie państwo, że Polska jest liderem w wykorzystywaniu środków europejskich itd. Tymczasem, jak się okazuje, rok temu państwo podawaliście, że administracja, którą państwo nadzorujecie, nie jest w stanie wydać środków europejskich na kolej, są wykorzystane tylko w ok. 1%. Sama zresztą pani minister Bieńkowska prosiła o to, aby te środki w związku z tym przesunąć na polskie drogi. Ja rozumiem, że to również był element tego fantastycznego zarządzania, tej dobrej administracji, pierwszej od wielu lat - itd., i to wszystko, o czym państwo mówiliście.

    I zmierzając już do konkluzji - wszystko, co państwo tutaj zaprezentowaliście, to jeden wielki przemysł kłamstwa drogowego, który, powiem państwu, dużo lepiej państwu wychodzi niż budowanie autostrad. Mam jednak nadzieję, że Polacy za tę wspaniałą pracę wystawią państwu fakturę z właściwą ceną. Dziękuję bardzo. (Oklaski)

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich)



Poseł Patryk Jaki - Wystąpienie z dnia 06 lutego 2013 roku.


176 wyświetleń

Zobacz także: