Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

8 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty (druk nr 895).


Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Patryk Jaki:

    Dziękuję bardzo.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jak słucham tego, co mówi przedstawicielka Ministerstwa Edukacji Narodowej, to powiem szczerze, że ręce mi opadają. Sam już nie wiem, czy dwa plus dwa to jest cztery, czy może siedem czy osiem, ponieważ jeżeli w szkołach ponadgimnazjalnych w tej chwili jest 150 godzin lekcji historii i państwo zamieniacie to - dla osób, które nie wybiorą historii na maturze - na 60 godzin, to zastanawiam się, która liczba jest większa, 150 czy 60? To jest chyba proste wyliczenie? Zastanawiam się generalnie, czy rzeczywiście w szkole nie powinno się zamiast historii poprawić wymiaru godzin z matematyki. To chyba przydałoby się niektórym przedstawicielom ministerstwa edukacji.

    Wracając do pytań, po pierwsze, Platforma Obywatelska mówi o tym, że projekt ustawy nie stanowi spójnego systemu w porównaniu z zaproponowaną reformą. W związku z powyższym należy zadać pytanie: Czy według reprezentanta Platformy Obywatelskiej spójny system to system, w którym, jak proponuje ministerstwo edukacji, dla uczniów od 15. roku życia nie ma żadnego wspólnego kanonu wiedzy? To jest wspólny system? To dobrze, że 16-, 17-, 18-latkowie nie będą uczyć się o najważniejszych czasach polskiej historii, właśnie tej historii nowoczesnej? To jest ten wspólny kanon? To są naprawdę żarty.

    Ponadto chciałbym powiedzieć, że jako reprezentant grupy 150 tys. obywateli jestem oburzony tym, że Platforma Obywatelska zgłosiła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Jak państwo wiecie, od wielu lat praktyką w tej Izbie było to, aby nie odrzucać projektów obywatelskich w pierwszym czytaniu, właśnie ze względu na ich charakter. Platforma Obywatelska postanowiła nie dać nawet możliwości pracy nad tym projektem i odrzucić go w pierwszym czytaniu. Widać, że to jest rzeczywiście nowa jakość, którą państwo wprowadzacie.

    Przedstawiciel PSL miał wątpliwości w stosunku do poprzednich lekcji historii, które rzekomo miały być zbiorem samych dat, miały być nudne. W związku z tym trzeba zadać sobie pytanie, czy stworzenie jakiejkolwiek papki edukacyjnej, która byłaby ciekawa, to cel sam w sobie, czy jednak zapewnienie solidnej dawki wiedzy powinno być głównym celem polskiego państwa.

    Przedstawiciel SLD mówił o tym, czy nie powinniśmy się zająć również lekcjami języka polskiego, które cierpią na tej reformie. Podzielam ten pogląd, oczywiście lekcje języka polskiego również cierpią na tej reformie. Projekt ustawy dotyczy stricte zajęć o charakterze historycznym, natomiast nie mam żadnych wątpliwości, że nauka historii powinna w ścisłym zakresie korespondować z nauczaniem języka polskiego. To jest temat na inną debatę, ale podzielamy ten punkt widzenia.

    Przedstawiciel SLD mówił również o skoncentrowaniu się na środkach na pomoce dydaktyczne dla nauczycieli. Ten argument również nie jest elementem sporu, tę sprawę trzeba załatwić.

    Przedstawiciel Ruchu Palikota pytał, czy nie lepiej rozpocząć debatę o sposobie nauczania. Oczywiście dobrze rozpocząć debatę o sposobie nauczania, ale najpierw zagwarantujmy jakąś fundamentalną liczbę godzin dla przedmiotu historia, a pochodną, w moim przekonaniu, powinna być debata o sposobie nauczania, która, również przyznaję, jest potrzebna.

    Poseł Szeliga pytał, czy prawdą jest to, że historii będzie mniej czy więcej. Na to pytanie już odpowiedziałem. Oczywiście liczba 150 jest zwyczajowo większa niż 60, chociaż przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej mają co do tego wątpliwości.

    Kolejne pytania. Pani poseł Wróbel pytała, czy przedmiot ˝historia i społeczeństwo˝ to historia. Oczywiście, że to nie historia, to zestaw dziewięciu pogadanek, tzw. modułów. Prawdą jest, że żaden z tych modułów nie odnosi się bezpośrednio do historii Polski, a tylko jeden w sposób pośredni dotyka historii Polski. Pani poseł Wróbel pytała również, czy układ nowego przedmiotu ˝historia i społeczeństwo˝ ma charakter chronologiczny. Oczywiście nie.

    Na końcu Ministerstwo Edukacji Narodowej tłumaczyło, że rzekomym powodem zmian miało być małe zainteresowanie historią, a zmiana proponowana przez ministerstwo ma zwiększyć liczbę osób zdających historię na maturze. Powiem, że to jest dość osobliwy sposób działania, to znaczy poprzez zmniejszenie liczby godzin historii chce się zwiększyć zainteresowanie tym przedmiotem, to jest rzeczywiście rewolucyjny pomysł, ale również, jak widać, tego typu argumentacja uchodzi na sucho.

    Podsumowując, jeżeli państwo uważają, że lekcje historii powinny zostać zdegradowane do poziomu niemalże jednej z najmniej ważnych lekcji edukacyjnych, to uważam dalej, i tego poglądu nie zmienię, że popełniamy gigantyczny błąd. Podczas pierwszego wystąpienia wskazywałem państwu szereg przykładów silnych państw zachodnich, w których w trudnych czasach globalizacyjnych podnosi się status lekcji historii. U nas ten status się obniża. Lekcje historii, wbrew temu, co państwo twierdzicie, po dzisiejszej reformie edukacji będą obowiązkowe w całym cyklu nauczania dla zaledwie, podkreślam, 5% młodych Polaków. Sądzę, że to jest jedna z najgorszych decyzji, jaką państwo podjęliście w ciągu ostatnich lat, a jej konsekwencje będą ponosić jeszcze, niestety, pokolenia. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Patryk Jaki - Wystąpienie z dnia 11 grudnia 2012 roku.


121 wyświetleń

Zobacz także: