Dziękuję.
Panie marszałku, wykorzystuję formułę, którą był uprzejmy podjąć mój poprzednik.
Panie pośle, niech nie zwraca się pan do posłów PSL-u, mówiąc o decyzji likwidacji, zamykania szkół, bowiem nie od nas to zależy. Pan też nie zrozumiał mojej wypowiedzi.
Z ogromną troską podchodzimy do tego. Nie popieramy tego, by odległość, jaką musi pokonać dziecko, by dotrzeć do szkoły, była taka, jaką pan podał. Ale nie odbieramy obywatelom prawa do decydowania o losie ich dzieci. Mają oni do tego prawo. Dzięki obecnym rozwiązaniom mają wpływ na swoje decyzje. Przyjęcie państwa propozycji spowoduje, że takiego wpływu nie będą mieli - kurator będzie jednoosobowo decydował za społeczności lokalne, bez żadnej odpowiedzialności. To jest naganne i takiej sytuacji nie można akceptować.
(Głos z sali: W interesie tych społeczności.)
Skąd państwo czerpiecie wiedzę na temat tego, że to nie społeczność, nie zbiorowość potrafi wypracować lepsze rozwiązania, ale pojedyncza osoba, poddawana presji z bardzo różnych stron?
(Głos z sali: Społeczność prosi kuratorów, by wydawali opinię negatywną.)
Kończąc, powiem, że wydaje mi się, że państwo nie tylko moją wypowiedź źle zrozumieliście. Potwierdzę to, co mówiłem wcześniej, że te dane, które są dostępne, są dla państwa przykre, niewygodne i niestety miażdżące. W ramach sprzeciwu i ze względu na brak akceptacji opowiadacie rzeczy, które są niezgodne z prawdą. Dane statystyczne nie kłamią. Jeżeli jest inaczej, to myślę, że pani minister odniesie się do tych wszystkich informacji, a my będziemy weryfikować swoje stanowisko.