Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Powiem tak troszeczkę o sobie. Miałem okazję przebywać na terenie Stanów Zjednoczonych i tam, jeśli chodzi o oświadczenia, jest to temat ogólnie znany i respektowany, oczywiście w określonym wąskim zakresie.
Przejdę do meritum sprawy. Zmiany ustawy Kodeks postępowania administracyjnego są zasadne i oczekiwane, jednak w zmianach zaproponowanych w projekcie przedłożonej ustawy poselskiej w mojej ocenie nastąpił przerost formy nad treścią.
Dlatego pytam, czy zasadne jest respektowanie oświadczeń w przypadku np. danych dotyczących tożsamości, danych, które są zawarte w podstawowych dokumentach obywatela, takich jak dowód osobisty, prawo jazdy, paszport itp., które to dane są wyszczególnione w art. 64b § 1, m.in. data urodzenia, PESEL, adres. Mówię o tym, że te dokumenty podstawowe zawierają już takie dane. A więc po co oświadczenia?
Kolejne pytanie. Czy nie należałoby zawęzić respektowania oświadczeń w miejsce dotychczasowych zaświadczeń do sytuacji, kiedy wydawana decyzja administracyjna nie pociąga za sobą przyznania petentowi świadczeń materialnych obciążających finansowo budżet państwa lub samorządu, a także jeżeli nie stwarza to zagrożenia naruszeniem istotnego interesu prawnego osób trzecich? (Dzwonek) I ostatnie pytanie. Czy bardziej bezpieczne i wiarygodne w postępowaniu administracyjnym nie byłoby respektowanie kopii zaświadczeń potwierdzonych przez osoby upoważnione jak oświadczeń?
Ogólnie rzecz ujmując, proponowany kierunek zmian jest właściwy, ale nie tak daleko idący i bardziej spójny z innymi aktami prawnymi. Dziękuję. (Oklaski)