Panie Ministrze! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na wstępie powiem, panie ministrze, że jest pan w błędzie, to znaczy wprowadzono pana w błąd. Konkursy ofert odbywają się w systemie tajnym i nie można zajrzeć do oferty konkurencji, nie można zobaczyć, co w tej ofercie jest zapisane. Myślę, że to narusza również ustawę o zamówieniach publicznych, do której pan się odwoływał. Pan minister wie, że w ustawie o ratownictwie medycznym jest zapis, że ratownictwo medyczne powinno być państwowe. Czy nie szukacie rozwiązań, żeby ratownictwo medyczne było tak traktowane w Polsce, jak są traktowane Policja czy Państwowa Straż Pożarna, chodzi o bezpieczeństwo, żeby to było ratownictwo państwowe?
Jeżeli chodzi o te oferty tajne, panie ministrze, naprawdę dochodzi do wielkich nadużyć. Firma, która wygrywała te przetargi, wpisywała do oferty lekarzy z całej Polski, nie z terenu województwa łódzkiego, a po wygranym przetargu dopiero szuka w tej chwili lekarzy. (Dzwonek) To są przykłady, które są aktualne i znane.
Następna rzecz, to są oferty tajne, nie możemy zobaczyć, co jest w tych ofertach. Były sytuacje, że szpitale powiatowe miały największą, maksymalną liczbę punktów i przegrywały przetargi. W ustawie o zamówieniach publicznych w takich momentach jest mowa o negocjacjach, dlaczego więc nie było negocjacji?
Panie marszałku, ostatnie zdanie.
Wiem, ostatnie zdanie.
Spytam tylko co z ratownikami, którzy pracowali w powiatowych pogotowiach. Dziękuję bardzo. Dziękuję, panie marszałku.