Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zdziwiony jestem, że pan marszałek dopuszcza panią poseł Dorotę Niedzielę do zabrania głosu w debacie. Przecież pani poseł nie zadała pytania.
Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:
Przepraszam, panie pośle. Panie pośle, ten czas służy temu, aby zadawać pytania, a nie wyrażać zdziwienie. Pani poseł miała prawo zapisać się do zadania pytań.
Bardzo proszę.
Poseł Jerzy Sądel:
Dobrze, panie marszałku, dobrze. Tak więc pytam, panie marszałku, przedstawicieli koalicji rządzącej PO-PSL: Po co wam był ten projekt ustawy? Żeby zatrzeć przed wyborami pamięć o tym waszym haniebnym głosowaniu... (Oklaski)
(Poseł Dorota Niedziela: Nie. Pana wtedy nie było w Sejmie.)
...w sprawie zabrania Lasom Państwowym 1600 mln. Po co wam to było? Po co wam to było? Teraz robicie z siebie obrońców, zapisy w konstytucji, a haniebne głosowanie...
(Poseł Ewa Wolak: Jakie haniebne głosowanie?)
(Poseł Dorota Niedziela: Jakie haniebne?)
Haniebne. Zabraliście Lasom Państwowym 1600 mln.
(Poseł Ewa Wolak: A po co wasze referendum?)
Chcecie przykryć to wszystko, pomieszać.
(Poseł Ewa Wolak: Boli was, że prawdę mówię.)
Następne pytanie...
Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:
Proszę o spokój. Zadaje pytanie poseł Sądel.
Poseł Jerzy Sądel:
Pani poseł, ja pani nie przeszkadzałem, kiedy pani tutaj nie zadawała pytań, tylko debatowała.
Tak więc pytam teraz rządzących: Po co wam był ten zapis, że każdy np. ma dostęp do lasów stanowiących własność Skarbu Państwa na równych zasadach? Przecież to jest w konstytucji, to jest w ustawie o lasach. Chcecie zamydlić ten wasz brud, coście go zrobili wcześniej.
(Głos z sali: Chyba wy.)
Chcecie to zamydlić i przed wyborami zatrzeć ten wasz paskudny obraz, to haniebne głosowanie, żeby społeczeństwo zrozumiało...
(Poseł Ewa Wolak: Nie chcecie, żeby wam prawdę mówić.)
Pani poseł, ja pani nie przeszkadzałem. Troszeczkę kultury, pani poseł.
Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:
Przepraszam, panie pośle.
Poseł Jerzy Sądel:
Jak to, panie marszałku?
Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:
Panie pośle! Przepraszam pana.
Panie posłanki, proszę...
Poseł Jerzy Sądel:
Chcecie...
Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:
Panie pośle, chwileczkę. Odliczę panu ten czas.
Poseł Jerzy Sądel:
A może, panie marszałku...
Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:
Panie pośle, to ja prowadzę posiedzenie.
Panie posłanki powściągną swoje emocje i nie będą prowadziły debaty z ław poselskich. Pan poseł zadaje pytania.
Przekroczył już pan limit czasu, ale zada pan jeszcze ostatnie pytanie.
Bardzo proszę.
Poseł Jerzy Sądel:
Panie marszałku, nie dało się, bo mi przerywał pan i pani poseł Wolak.
Tak więc chcę jeszcze zapytać koalicję rządzącą: Po co wam był ten projekt ustawy? Po co wam był, skoro Lasy Państwowe są tak zabezpieczone w konstytucji i w ustawie, że nie potrzeba tu kombinacji? Wpakowaliście Kodeks pracy do ustawy o lasach? Żeby to wymieszać wszystko, żeby zatrzeć jakiś zły obraz? Panie ministrze, pan się śmieje? Pan jest leśnikiem, dziwię się panu. Dziwię się naprawdę.
(Poseł Stanisław Żelichowski: Ja się nawet panu nie dziwię.)
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o lasach