Dziękuję.
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W ostatnim czasie w środkach masowego przekazu sygnalizowane były przypadki - rzadkie, okolicznościowe przypadki - pochopnego stosowania przez sądy środków skutkujących ingerencją we władzę rodzicielską, zmierzających do odebrania dziecka rodzicom. Sąd rodzinny i uprawnienia z art. 109 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego powinny być uruchamiane jedynie w razie realnego zagrożenia dobra dziecka. Lista możliwych do zastosowania środków w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym ma charakter celowo uporządkowany, jest określona hierarchia. Na pierwszym miejscu wymienia się zobowiązanie rodziców do określonego działania, a dopiero na ostatnim - umieszczenie dziecka w jednej z form pieczy zastępczej, czyli oddzielenie dziecka od rodziców.
W związku z tym mam pytania: Ile w skali kraju zostało odnotowanych przypadków, kiedy ingerencja państwa, rzekomo uzasadniona - w cudzysłowie - dobrem dziecka, została nadużyta? Czy są gromadzone dane statystyczne odzwierciedlające tego typu przypadki? Czy są wyciągane konsekwencje wobec orzeczników? Biorąc pod uwagę ostatnie doświadczenie, chcę też zapytać: Czy nie należałoby usprawnić pracy asystentów rodziny tak, by była jeszcze bardziej efektywna i skutkowała pozostawieniem dzieci w ich własnym środowisku?
I ostatnie pytanie, na temat, o którym pani minister już wspomniała w swoim wystąpieniu, chciałbym jednak prosić jeszcze o szersze rozwinięcie: Jak rząd wspiera rodziców niezatrudnionych lub zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych? Dziękuję bardzo. (Oklaski)