Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

25 punkt porządku dziennego:


Przedstawione przez Radę Ministrów sprawozdanie z realizacji ˝Krajowego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie˝ za okres od 1 stycznia 2012 r. do 31 grudnia 2012 r. (druk nr 1950) wraz ze stanowiskiem Komisji Polityki Społecznej i Rodziny (druk nr 2148).


Poseł Zofia Popiołek:

    Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! W imieniu klubu Twój Ruch mam zaszczyt przedstawić nasze stanowisko wobec przedstawionego przez Radę Ministrów sprawozdania z realizacji ˝Krajowego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie˝ za okres od 1 stycznia 2012 r. do 31 grudnia 2012 r., druki nr 1950 i 2148.

    Nie będę mówiła długo, dlatego że dużo tu już powiedziano. Natomiast przychylamy się do stanowiska naszego konkurenta politycznego, to jest Prawa i Sprawiedliwości, dlatego że w rozwiązaniach przyjętych w 2011 r. jest bardzo dużo sformalizowania, natomiast zabrakło odniesienia się do ofiary potrzebującej pomocy i do sprawcy oraz ukształtowania rozwiązań w taki sposób, żeby sprawcę odizolować.

    Sprawozdanie jest niesamowicie obszerne, zawiera bardzo dużo statystyki, o czym powiedziała pani posłanka Rafalska, natomiast w zasadzie nie dotyka istotnych problemów. Cyfry, które mają oddziaływać, dotyczące wykrywania sprawców, mówią o sukcesie rządu w tej materii. Dla mnie to są cyfry, które mogłyby być przedstawione w skali miasta, a nie kraju, bo zjawisko przemocy, jak wiemy z doświadczenia, jest zjawiskiem bardzo częstym, niemalże powszechnym. Natomiast mówienie o tysiącu jakichś przypadków w skali Polski moim zdaniem działa na niekorzyść tego sprawozdania. Powołano wiele instytucji, które w efekcie nie radzą sobie z dotarciem do potrzebujących i z zapobieganiem przemocy.

    Przyznam się, że pojawił się pewien optymizm, jeżeli chodzi o wystąpienie pani minister, ale dotyczy to wystąpienia. W sprawozdaniu nie było mowy o tym, że sami dostrzegacie, ile w tym wszystkim jest niedoskonałości, fasadowości zamiast rozwiązywania konkretnych problemów. Napawa optymizmem to, że w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny jest tak wielu posłów, którzy mają ogromne doświadczenie w sferze działalności socjalnej, społecznej. To może rokować, że być może wypracujemy jakiś system. Zaczynamy jednak od powoływania szeregu instytucji, natomiast powinno się z góry założyć, że osobą, która ma dużą wiedzę na ten temat, jest asystent rodziny. To on powinien, znając rodzinę, znając swoich podopiecznych, sygnalizować to zjawisko.

    Istotną kwestią - będę to powtarzać jak mantrę - jest sprawa mieszkań. Z powodu totalnego braku mieszkań w naszym kraju ludzie nie mogą zdobyć się na odizolowanie, zarówno ofiara, jak i sprawca przemocy. Nie jest bowiem prawdą, że z reguły sprawcy pozbawia się mieszkania, a ofiara w nim zostaje. To jest zwykła fikcja, zazwyczaj ofiara ucieka i nie ma dokąd. Zapewnienie jej jakiegoś trzymiesięcznego pobytu w jakiejś instytucji, w ośrodku, nie załatwia jej problemów, ona musi stanąć na nogi, musi podjąć pracę, niejednokrotnie ucieka z dziećmi. Znam przypadek, kiedy w takim ośrodku nie potraktowano jako dziecko chłopca, który skończył 18 lat, ale się uczył. Pozostał on z ojcem w mieszkaniu, a ten znęcał się nad nim w dalszym ciągu. Matka musiała patrzeć na to z odległości, bo ośrodek ich nie przyjął.

    Ofiarami przemocy są z reguły kobiety.

    (Poseł Waldemar Andzel: Nie tylko. Mężczyźni się boją, wstydzą się zgłaszać.)

    Wychowanie zgodne z tradycyjnym modelem - tu niestety uwaga do Prawa i Sprawiedliwości - w tradycyjnej kulturze, jest pewnego rodzaju tradycją, to mężczyzna jest panem i władcą i z reguły to mężczyzna stosuje przemoc. Przełamanie tych schematów, szczególnie w środowiskach lokalnych, jest bardzo trudne i wymaga niesamowitej odwagi, determinacji, bo sprawca i ofiara są od siebie zależni, w zasadzie po pewnym czasie żyją w symbiozie i trudno ich rozerwać. Wydaje mi się, jak powiedziałam, że w tym sprawozdaniu jest za dużo takich rozwiązań, jakie przyjęły kraje zachodnie. One mają większe doświadczenie, a u nas jest to w pewnym sensie novum. Zaczęto nie od tej strony, od której trzeba. Należy bliżej przyjrzeć się jednostce, osobie, a nie instytucjom i takiej suchej, zwykłej statystyce. Tak więc my tego sprawozdania nie możemy zaakceptować, bo uważamy, że jest zbyt suche i fasadowe. Dziękuję bardzo.



Poseł Zofia Popiołek - Wystąpienie z dnia 04 kwietnia 2014 roku.


75 wyświetleń

Zobacz także: