Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Minister! Mnie trudno jest w tej chwili, po tej debacie, po tych wystąpieniach, tak naprawdę wyobrazić sobie, jak będzie wyglądał 1 września 2014 r. Myślę, że państwo obecni na tej sali, z małymi wyjątkami osób uśmiechniętych na okrągło, również bardzo mocno zdają sobie z tego sprawę. To będzie chaos dotyczący kwestii związanych już nie tylko z sześciolatkami, ale również z nauczycielem, z pragmatyką zawodową nauczyciela.
W związku z tym mam pytanie, właściwie - myślę - pytanie retoryczne, ale mimo wszystko je zadam, do przedstawiciela wnioskodawców i do przedstawiciela ministerstwa edukacji, kierowane w interesie czy w imieniu nauczycieli: Jak długo jeszcze nauczyciele dadzą się poniżać temu rządowi, tej koalicji, tej większości? Jak długo jeszcze będzie trwała ta sytuacja? (Dzwonek) Ile jeszcze zniosą nauczyciele? Kiedy wreszcie powiedzą: basta? Bo to, co jest przygotowywane w tym projekcie ustawy, jeśli chodzi o nauczyciela czy pracownika, asystenta nauczyciela, co może doprowadzić do kuriozalnego rozwiązania - była już o tym mowa, nie chcę tego powtarzać - to jest autentyczne poniżanie nauczyciela, poniżanie pracownika, który stracił pracę. A wiemy, że w ostatnim roku ludzi, którzy stracili pracę w zawodzie nauczyciela ze względu na likwidację szkół, było ok. 10 tys. Dziękuję. (Oklaski)